Rosyjska agencja bezpieczeństwa FSB twierdzi, że strefa zakazu lotów nad dworem Nawalnym twierdzi, że „Pałac Putina” jest spowodowana zagrożeniem ze strony samolotów szpiegowskich NATO
Kobieta spaceruje brzegiem Morza Czarnego w miejscowości Gelendzhik w Rosji. © Sputnik / Vitaly Timkiv
RT.com
Zakaz ruchu lotniczego na niebie w pobliżu czarnomorskiego kurortu Gelendzhik był dla opozycjonisty Aleksieja Nawalnego dowodem na to, że właścicielem pałacowego dworu na jego brzegach był nie kto inny jak prezydent Rosji Władimir Putin.
Jednak w środę najwyższa państwowa agencja bezpieczeństwa w kraju FSB podjęła decyzję o zaprzestaniu spekulacji, że strefa zakazu lotów istnieje, aby chronić samotnego VIP-a. Zamiast tego, funkcjonariusze powiedzieli sieci informacyjnej RBC, że została uruchomiona zeszłego lata w odpowiedzi na zagrożenie ze strony samolotów szpiegowskich.
Zgodnie z dyrektywą Ministerstwa Transportu, cytowaną przez FSB, uzasadnieniem zakazu tras lotów nad południowym wybrzeżem była „zwiększona aktywność wywiadowcza szeregu sąsiednich państw, w tym państw należących do bloku NATO”.
W odpowiedzi na pytania o obecność placówki FSB w regionie, służba dodała, że zajmuje się po prostu „ochroną odcinka rosyjskiej granicy, zabezpieczeniem interesów gospodarczych i innych kraju, monitorowaniem ochrony zasobów wodnych i biologicznych oraz obserwowanie kontroli granicznych. ” Agencja dodała, że w okolicy nie ma „dóbr chronionych”.
Jednak niektórzy komentatorzy szybko zauważyli, że sporna granica lądowa z Krymem jest oddalona o prawie 250 km. To powiedziawszy, granica przybrzeżna, otwierająca się na Morze Czarne, które było punktem zapalnym dla napięć militarnych z członkami NATO, jest znacznie bliżej.
Inni wskazywali na doniesienia mediów zachodnich z 2019 r., Zanim miała wejść w życie strefa zakazu lotów, w której twierdzono, że na tym obszarze odbywały się działania przeciwlotnicze. Podobno w okolicy Gelendzhik często wykrywano „fałszowanie” sygnałów GPS w celu zmylenia dronów i nadlatujących odrzutowców.
Istnienie strefy zakazu lotów na słonecznym południowym wybrzeżu zostało wykorzystane jako dowód w dokumencie opublikowanym przez Nawalnego i jego zwolenników, aby twierdzić, że rozległa posiadłość była tajnym domem Putina. Na cyfrowych makietach prezydenta Photoshopa można było zobaczyć pływającego w krystalicznie czystym basenie, podczas gdy goście najwyraźniej mają dostęp do kasyna, baru z fajką wodną i salonu ze striptizem.
Kreml kategorycznie odrzucił te twierdzenia jako fałszywe. „Nic, co w filmie Nawalnego nie zostało powiedziane, że jest moją własnością, nie należy do mnie lub moich bliskich krewnych i nigdy nie było” - powiedział Putin podczas konferencji w poniedziałek. Jego rzecznik Dmitrij Pieskow dodał, że „właściciele są przedsiębiorcami”, ale ujawnianie nazwisk prywatnych mieszkańców przez urzędników byłoby niewłaściwe.
___
https://www.rt.com/russia/513742-no-fly-zone-putin-palace/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz