WASZYNGTON (AP) - Tysiące członków amerykańskiej służby odmawia lub odkłada szczepionkę na COVID-19, gdy sfrustrowani dowódcy usiłują obalić pogłoski w Internecie i znaleźć odpowiednią pozycję, która przekona żołnierzy do strzelenia.
W niektórych jednostkach armii zaledwie jedna trzecia zgadza się na szczepionkę. Dowódcy wojskowi poszukujący odpowiedzi uważają, że zidentyfikowali jeden potencjalny argument: nieuchronne rozmieszczenie. Na przykład marynarze marynarki wojennej na statkach wypływających w morze w zeszłym tygodniu decydowali się na oddanie strzału w tempie przekraczającym 80% do 90%.
Generał dywizji Sił Powietrznych Jeff Taliaferro, zastępca dyrektora operacyjnego Sztabu Połączonego, powiedział Kongresowi w środę, że „bardzo wczesne dane” sugerują, że zaledwie dwie trzecie członków służby, którym zaoferowano szczepionkę, zaakceptowało.
To więcej niż wskaźnik dla ogólnej populacji, który w niedawnym badaniu przeprowadzonym przez Fundację Rodziny Kaiserów oszacował na około 50%. Jednak znaczna liczba sił odrzucających szczepionkę jest szczególnie niepokojąca, ponieważ żołnierze często mieszkają, pracują i walczą blisko siebie w środowiskach, w których czasami trudno jest zachować dystans społeczny i nosić maski.
Opór wojskowy pojawia się również, gdy żołnierze rozmieszczają się, aby podawać zastrzyki w ośrodkach szczepień w całym kraju, a przywódcy oczekują, że siły amerykańskie dadzą przykład narodowi.
„Wciąż zmagamy się z treścią przekazu i jak wpływamy na ludzi, aby zgodzili się na szczepienie” - powiedział Brig. Gen. Edward Bailey, chirurg z dowództwa sił zbrojnych. Powiedział, że w niektórych jednostkach tylko 30% zgodziło się na przyjęcie szczepionki, podczas gdy w innych jest to od 50% do 70%. Dowództwo Sił nadzoruje główne jednostki armii, w tym około 750 000 żołnierzy Armii, Rezerwy i Gwardii Narodowej w 15 bazach
https://youtu.be/BeqJRjYjP_Q
ailey powiedział, że w Fort Bragg w Północnej Karolinie, gdzie kilka tysięcy żołnierzy przygotowuje się do przyszłych rozmieszczeń, współczynnik akceptacji szczepionek wynosi około 60%. To „nie tak wysokie, jak byśmy mieli nadzieję na personel pierwszej linii” - powiedział.
Bailey słyszał wszystkie wymówki.
„Myślę, że najbardziej zabawne, jakie słyszałem, było:„ Armia zawsze mówi mi, co mam robić, dali mi wybór, więc powiedziałem nie ”- powiedział.
Liderzy usług prowadzili energiczną kampanię na rzecz szczepionki. Prowadzili ratusze, pisali wiadomości dla wojska, rozpowszechniali dane naukowe, publikowali filmy, a nawet publikowali zdjęcia zaszczepionych przywódców.
Pentagon od tygodni twierdził, że nie wie, ile żołnierzy odrzuca szczepionkę. W środę podali kilka szczegółów na temat swoich wczesnych danych.
Urzędnicy poszczególnych służb wojskowych powiedzieli jednak w wywiadach dla The Associated Press, że wskaźniki odmowy różnią się znacznie w zależności od wieku członka służby, jednostki, lokalizacji, statusu rozmieszczenia i innych wartości niematerialnych.
Różnice utrudniają liderom określenie, które argumenty przemawiające za szczepionką są najbardziej przekonujące. Food and Drug Administration zezwoliła na doraźne użycie szczepionki, więc jest to dobrowolne. Ale urzędnicy Departamentu Obrony mówią, że mają nadzieję, że wkrótce to się zmieni.
„Nie możemy jeszcze uczynić tego obowiązkowym”, powiedział w zeszłym tygodniu wiceadmirał Andrew Lewis, dowódca 2. Floty Marynarki Wojennej. „Mogę wam powiedzieć, że prawdopodobnie zamierzamy uczynić to obowiązkowym tak szybko, jak to możliwe, tak jak robimy to w przypadku szczepionki przeciw grypie”.
Około 40 marines zebrało się ostatnio w kalifornijskiej sali konferencyjnej na sesję informacyjną personelu medycznego. Jeden z oficerów, który nie był upoważniony do publicznego omawiania prywatnych rozmów i wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że marines wolą zadawać pytania o szczepionkę w mniejszych grupach.
Oficer powiedział, że jeden żołnierz piechoty morskiej, powołując się na szeroko rozpowszechnioną i fałszywą teorię spiskową, powiedział: „Słyszałem, że to urządzenie śledzące”. Personel medyczny, powiedział oficer, szybko obalił tę teorię i wskazał na telefon Marine, zauważając, że jest to skuteczny lokalizator.
Pełne informacje: pandemia koronawirusa
Inne częste pytania dotyczyły możliwych skutków ubocznych lub problemów zdrowotnych, w tym kobiet w ciąży. Przedstawiciele armii, marynarki wojennej i sił powietrznych mówią, że słyszą prawie to samo.
Korpus piechoty morskiej to stosunkowo niewielka służba, a żołnierze są na ogół młodsi. Podobnie jak w populacji ogólnej, młodsi pracownicy są bardziej skłonni odmówić lub poprosić o czekanie. Dowódcy wojskowi powiedzieli, że w wielu przypadkach młodsi żołnierze twierdzą, że mieli koronawirusa lub znali innych, którzy go mieli, i stwierdzili, że nie było źle.
„To, czego nie widzą, to fakt, że 20-latkowie, którzy naprawdę bardzo zachorowali, byli hospitalizowani lub umarli, lub osoby, które wydają się być w porządku, ale okazuje się, że rozwinęły się u nich wady płuc i serca - powiedział Bailey.
Jedynym promykiem nadziei było rozmieszczenie.
Lewis, z siedzibą w Norfolk w Wirginii, powiedział w zeszłym tygodniu, że marynarze z USS Dwight D. Eisenhower, który operuje na Atlantyku, zgodzili się na strzał w około 80%. Żeglarze na USS Iwo Jima i Marines z 24.Morskiej Jednostki Ekspedycyjnej, którzy również są rozmieszczeni, mieli ponad 90%.
Bailey powiedział, że armia widzi możliwości skrócenia dwutygodniowego okresu kwarantanny dla jednostek rozmieszczonych w Europie, jeśli członkowie służby zostaną w dużej mierze zaszczepieni, a państwo-gospodarz się na to zgodzi. Powiedział, że US Army Europe może skrócić czas kwarantanny do pięciu dni, jeśli 70% jednostki zostanie zaszczepionych, a ta zachęta może zadziałać.
Liczby akceptacji spadają wśród tych, którzy nie są zaangażowani, powiedzieli wojskowi.
Gen. James McConville, szef sztabu armii, wykorzystał własne doświadczenie, aby zachęcić żołnierzy do szczepień. „Kiedy zapytali mnie, jak to jest, powiedziałem, że było to o wiele mniej bolesne niż niektóre spotkania, na które chodzę w Pentagonie”.
Płk Jody Dugai, dowódca Bayne-Jones Army Community Hospital w Fort Polk w Luizjanie, powiedział, że jak dotąd rozmowy na poziomie oddziału, z udziałem ośmiu do dziesięciu rówieśników, były udane, a zdobycie większej ilości informacji pomaga.
We wspólnym ośrodku szkolenia gotowości w Fort Polk, Brig. Gen. David Doyle ma podwójne wyzwanie. Jako dowódca bazy musi przekonać prawie 7500 żołnierzy w bazie, aby oddali strzał, i musi upewnić się, że tysiące żołnierzy, którzy wjeżdżają i wyjeżdżają na ćwiczenia szkoleniowe, są bezpieczne.
Doyle powiedział, że wskaźnik akceptacji w jego bazie wynosi od 30% do 40% i że najczęściej to młodsi żołnierze upadają.
„Mówią mi, że nie mają dużego zaufania do szczepionki, ponieważ uważają, że została ona zrobiona zbyt szybko” - powiedział. Najwyżsi urzędnicy ds. Zdrowia potwierdzili bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki.
Doyle powiedział, że wygląda na to, że rówieśnicy są często bardziej wpływowi niż przywódcy w przekonywaniu żołnierzy - to zdanie powtórzyło Bailey, chirurg z dowództwa sił zbrojnych.
„Próbujemy dowiedzieć się, kim są wpływowi” - powiedział Bailey. - Czy to dowódca drużyny czy sierżant plutonu w armii? Myślę, że tak jest. Ktoś, kto jest w ich wieku i częściej wchodzi z nimi w interakcję, w porównaniu z generałem, który robi mu zdjęcie i mówi: „Dostałem strzał”. ″
___
Pisarz AP National Security Robert Burns przyczynił się do powstania tego raportu.
zrodlo:apnews
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz