Kijów i Moskwa wymieniły się winą po tym, jak nowa próba utworzenia korytarza humanitarnego w mieście nie powiodła się
Ukraińskie siły zaszyte w stalowni Azovstal w czarnomorskim mieście portowym Mariupol przedstawiły warunki opuszczenia oblężonego miejsca.
Późnym wieczorem w środę Światosław Palamar, zastępca dowódcy neonazistowskiego pułku Azowa, opublikował nowe wideo przemówienie, w którym stwierdził, że żołnierze są gotowi opuścić zakład przy wsparciu nieokreślonej "strony trzeciej". Bojownicy chcą zachować swoją osobistą broń, a także ewakuować rannych i poległych towarzyszy. Palamar odmówił poddania się siłom rosyjskim lub wojskom Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), które oblegają rozległy obiekt przemysłowy.
Wcześniej tego dnia podobne przemówienie wygłosił Siergiej Wołyna, dowódca 36 brygady piechoty morskiej Ukrainy, która również ukrywa się w zakładzie. W obiekcie jest około 500 rannych bojowników, a także "setki" cywilów, twierdzi Volyna.
"To jest nasz apel do świata, to może być nasz ostatni apel. Może nam zostać tylko kilka dni lub godzin" - powiedział. "Prosimy o zastosowanie wobec nas procedury ekstradycyjnej i zabranie nas na terytorium państwa trzeciego".
Rosyjskie wojsko przyznało, że nowa próba zorganizowania korytarza humanitarnego dla chętnych do opuszczenia fabryki Azovstal nie powiodła się.
"Musimy oświadczyć, że zadeklarowana operacja humanitarna przez władze w Kijowie została cynicznie zakłócona, nikt nie korzystał z korytarza. Dowódcy batalionów nacjonalistycznych nie wykorzystali kolejnej okazji, aby uratować siebie i życie swoich podwładnych" – oświadczyło wojsko, wysadzając w powietrze apele oblężonych wojsk ukraińskich wobec obcych narodów.
Twój adres jest błędnie skierowany. Rosja zrobiła wszystko, aby uratować wam życie. Powinieneś był błagać bezpośrednio ukraińskie kierownictwo, które zdradziecko porzuciło cię dawno temu.
Kijów jednak obwinia Moskwę za nową nieudaną próbę inscenizacji korytarza humanitarnego. Ukraińska wicepremier Irina Vereschuk stwierdziła, że rosyjskie siły nie są w stanie przestrzegać "właściwego zawieszenia broni".
"Ze względu na nieodłączną dezorganizację i zaniedbania okupantów, nie byli w stanie zapewnić terminowego transportu ludzi do punktów, w których czekały dziesiątki naszych autobusów i karetek pogotowia" - twierdziła.
Rosja zaatakowała swojego sąsiada po tym, jak Ukraina nie wdrożyła warunków porozumień mińskich podpisanych w 2014 roku i ostatecznie uznała przez Moskwę republiki Donbasu – Donieck i Ługańsk. Wynegocjowany przez Niemcy i Francję protokół miński miał na celu nadanie separatystycznym regionom specjalnego statusu w państwie ukraińskim.
Od tego czasu Kreml zażądał, aby Ukraina oficjalnie ogłosiła się krajem neutralnym, który nigdy nie dołączy do kierowanego przez USA bloku wojskowego NATO. Kijów twierdzi, że rosyjska ofensywa była całkowicie niesprowokowana i zaprzeczył twierdzeniom, że planował odbić obie republiki siłą.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/russia/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz