W ciągu dwóch tygodni rządy i organy ds. Zdrowia na całym świecie przygotowują społeczeństwo do ponownego wprowadzenia swoich ukochanych środków covidowych. Od Francji po Indie przesłanie jest takie samo: "noś maski".
Byliśmy tu już wcześniej. Wiemy, że dowody nie są po ich stronie.
W tygodniu poprzedzającym Boże Narodzenie francuska premier Élisabeth Borne wezwała społeczeństwo do ponownego noszenia masek w zamkniętych przestrzeniach. Dwa dni później Indyjskie Stowarzyszenie Medyczne wezwało do zachowania odpowiedniego dla covid ze skutkiem natychmiastowym, w tym masek na twarz i dystansu społecznego. Dwa dni później naczelny lekarz Irlandii "zdecydowanie zalecił" ludziom noszenie masek w transporcie publicznym.
Dwa tygodnie po Francji profesor Susan Hopkins, główny doradca medyczny brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia ("UKHSA"), powiedziała, że źle nastawieni dorośli powinni pozostać w domu i nosić maskę, jeśli muszą wyjść na zewnątrz.
Mid Devon Advertiser poinformował, że pacjenci i odwiedzający szpitale w południowym Devon od wczoraj są zobowiązani do noszenia masek po gwałtownym wzroście liczby przypadków covid i grypy. Tak więc przed erą covid, podczas każdego sezonu grypowego przez całe nasze życie nigdy nie nosiliśmy masek na twarz. Teraz grypa, która pojawiła się ponownie dwa lata po cudownym zniknięciu, najwyraźniej wymaga noszenia maseczek na twarz. Możemy tylko założyć, że Covidianie mają nadzieję, że środki i ograniczenia covidowe staną się "nową normalnością". Potwierdził to krajowy dyrektor kliniczny rządu szkockiego, Jason Leitch, który powiedział, że zakrywanie twarzy może być pozytywnym dziedzictwem ograniczeń covidowych, ponieważ wezwał Szkotów do noszenia masek na twarz, aby "pomóc" NHS.
Wczoraj Daily Mail poinformował, że brytyjscy ministrowie rozważają wydanie nowych wytycznych dotyczących noszenia masek w transporcie publicznym, pracy z domu i dystansu społecznego, jeśli służba zdrowia "jest zagrożona upadkiem". Byliśmy tu już wcześniej, to powtórka z początku 2020 roku.
Swiss Policy Research rozpoczął opracowywanie badań w lipcu 2020 r. z różnych źródeł, w tym rzeczywistych dowodów i zagrożeń związanych z maskami. Ale badanie opublikowane w lutym 2022 r. jest szczególnie istotne, ponieważ dotyczy ich stosowania w szkołach, a ograniczenia w stylu covid są planowane tuż po ponownym otwarciu szkół po przerwie wakacyjnej. Badanie wykazało, że nie ma dowodów na to, że zasłanianie twarzy, dwumetrowy dystans społeczny lub powstrzymywanie dzieci przed mieszaniem się obniżyło wskaźniki infekcji covid lub przeziębienia w szkołach. I faktycznie zasłanianie twarzy wiązało się z prawie 3-krotnie wyższym prawdopodobieństwem szkolnych przypadków covid.
Oprócz negatywnego wpływu na zdrowie fizyczne i psychiczne, wszyscy byliśmy świadkami tego, co praktycznie oznacza codzienne używanie masek na twarz. Jak zauważyła Nina Murden, maski są często brudne i nieumyte, podwieszane pod nosem, zwisające z uszu, upuszczane i podnoszone z chodników, zdejmowane podczas kichania, wpychane i wypychane z kieszeni, pogniecione w furgonetkach roboczych. Zaśmiecają ulice i tereny zielone, zatykają odpływy i dławią żółwie na odległych plażach.
Tylko w 2020 r. oszacowano, że oceany były zaśmiecone 1,56 miliarda masek na twarz - dodatkowe 4 680 do 6 240 ton metrycznych zanieczyszczenia mórz plastikiem. Maski te będą rozkładać się aż 450 lat, powoli przekształcając się w mikroplastiki, cały czas negatywnie wpływając na morską przyrodę i ekosystemy.
We wtorek, dzień po tym, jak UKHSA wydała ostrzeżenie, dwóch czołowych profesorów, Paul Hunter i profesor Hugh Pennington, zabrało głos i nalegało, aby Wielka Brytania nie musiała wracać do obowiązkowego noszenia masek. Również we wtorek organizacja Trust the Evidence wypowiedziała się, twierdząc, podobnie jak wcześniej, że nie ma dowodów na to, że maski działają – od niskiej choroby grypopodobnej po pandemię, badania kliniczne nie wykazały żadnego efektu.
Maski – znowu
Ci, którzy myśleli, że widzieli ostatnie nakazy noszenia maseczek, bardzo się mylili.
Zaczyna się od przesłania o maskowaniu i zobaczmy, jak zareaguje społeczeństwo. Nie potrwa długo, zanim rządy uciekną się do ponownego wprowadzenia obowiązkowego używania masek, aby rozwiązać "kryzys zimowy". Mówią, że maski zmniejszą liczbę infekcji dróg oddechowych, które są główną przyczyną powtarzającego się kryzysu zimowego.
Czytelnicy pamiętają, że na początku grudnia zakwestionowaliśmy bazę dowodową przytoczoną przez Lorda Markhama jako dowód, że maski działają. Napisaliśmy: "Według UKHSA oficjalne naukowe uzasadnienie nakazu noszenia masek w społeczności opiera się na przeglądzie ostatnio zaktualizowanym latem 2021 r. 28 badań, z których dwa to próby, a pozostałe badania o fatalnej jakości. Przegląd, określony w pytaniu parlamentarnym, składa się z dwóch części: głównej części i dodatkowych tabel zawierających dane. Problem polega na tym, że recenzja jest pełna błędów: obie części nie pasują do siebie i wydają się być napisane oddzielnie, a nawet nie zostały poddane korekcie".
Większość badań w przeglądzie ma charakter obserwacyjny, co czyni twierdzenia takie jak 80-procentowa redukcja przypadków po wprowadzeniu masek - sprawienie, by maski były cudem, a nie interwencją człowieka. Gdyby tak było, SARS-CoV-2 został wysłany wiele lat temu, a wraz z nim wszystkie inne wirusy układu oddechowego.
Zacytowaliśmy również współautora wspomnień Hancocka o pandemii, ujawniając, że Johnson, Whitty i Hancock od początku wiedzieli, że maski nie spełniają swojej roli, a mimo to zmusili Brytyjczyków do ich noszenia.
Rzeczywistość jest inna. Badania kliniczne w różnych warunkach – w bardzo różnych zakresach krążenia – od niskiej choroby grypopodobnej po pandemie nie wykazały żadnego efektu. Co zgadza się z osobistym doświadczeniem każdego z nas w zakresie "ochrony" maski. Skąd więc nagłe ponowne wprowadzenie?
Dzieje się coś dziwnego. Żyjemy w świecie z większą ilością informacji i reaktywnymi mediami, które nie są w stanie zrozumieć rzeczywistości problemu. Zarządzanie wiadomością staje się ważniejsze niż naprawienie problemu, szczególnie gdy wiesz, że nie będziesz dłużej w swojej pracy. Maski są rozproszeniem.
Rzeczywistość jest karuzeli, gdy pojawiają się nowi ministrowie, doradcy i eksperci. Szukają prostego rozwiązania, aby przemilczeć, a nie naprawić długoterminowe problemy strukturalne w NHS.
Nauczyliśmy się tej bolesnej lekcji z Tamiflu w pandemii świńskiej grypy. Ministrowie powtórzyli, podobnie jak urzędnicy zdrowia publicznego, że liczy się to, że muszą być widoczni, aby coś robić. To, czy było to oparte na dowodach, czy nie, nie miało znaczenia. Złożony problem wymaga prostego rozwiązania – bardzo widocznego: maskowanie idealnie pasuje do rachunku.
Częścią problemu jest to, że urzędnicy nie są kwestionowani, nikt nie prosi o dowody, a jeśli to robią, czują się zastraszeni – jak ujawnił anonimowy reporter BBC. W tej nowoczesnej erze można praktycznie stwierdzić wszystko. Do jutra media ruszą do przodu.
Jednak na razie podążajmy za krzykiem dżungli: zrób coś! Co? To nie ma znaczenia; Musimy być widoczni, że coś robimy!!!!
O autorze
Trust the Evidence to strona Substack dla pism Toma Jeffersona i Carla Heneghana. Carl Heneghan jest profesorem medycyny opartej na dowodach na Uniwersytecie Oksfordzkim, dyrektorem Centrum Medycyny Opartej na Dowodach ("CEBM") i lekarzem ogólnym NHS Urgent Care ("GP"), który regularnie pojawia się w mediach. Tom Jefferson jest epidemiologiem klinicznym i starszym wykładowcą na Uniwersytecie Oksfordzkim.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://expose-news.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz