Carlson podkreśla fakt, że media głównego nurtu w dużej mierze ignorują ważne pytania, takie jak - dla kogo pracował Epstein, skąd wziął się jego majątek i jaka była prawdziwa przyczyna jego śmierci, zwłaszcza czy było to samobójstwo, czy morderstwo.
"Po pierwsze, dla kogo pracował Jeffrey Epstein? Czym i w czyim imieniu zajmował się Jeffrey Epstein? Nie wiemy.
Drugie pytanie brzmi: skąd wzięły się te wszystkie pieniądze? Setki milionów dolarów, które przechodziły przez jego ręce przez wiele lat. A gdzie jest teraz? Tego też nie wiemy.
I trzecie pytanie, być może najbardziej palące ze wszystkich, czyli co się stało z Jeffreyem Epsteinem.
Odnosząc się konkretnie do trzeciego pytania (ponieważ możemy się domyślać pozostałych dwóch), Mark Epstein powtarza swoje nieudane próby zidentyfikowania innych więźniów lub uzyskania zapisów z nocy, w której zginęli.
Mark krytykuje postępowanie z ciałem brata, niedostępność kluczowych zapisów i brak dokładnego śledztwa ze strony Departamentu Sprawiedliwości
"Sekcja zwłok wykazała, że nie żył przez co najmniej 2 godziny, zanim został znaleziony. W tym momencie powinni opuścić ciało i zadzwonić do biura lekarza sądowego, aby mogli przyjść zrobić zdjęcia, przeprowadzić wstępne badania, cokolwiek zrobią, gdy znajdą martwe ciało. Ale tak się nie stało.
Następnie Epstein szczegółowo opisuje osobliwe okoliczności znalezione w raporcie z autopsji, które nie zgadzają się z typowym samobójstwem przez powieszenie.
"Cóż, po autopsji obaj patolodzy, patolog miejski i dr Baden, wyszli z autopsji i powiedzieli, że to nie wygląda na samobójstwo. To wygląda bardziej na zabójstwo.
W szczególności zwraca uwagę na złamane kości szyi, które bardziej pasują do uduszenia lub ataku fizycznego niż powieszenia.
Mark wskazuje również na brak spodziewanych fizycznych oznak na ciele, jeśli wisiało ono przez dłuższy czas, co jeszcze bardziej poddaje w wątpliwość narrację o samobójstwie.
"Zdjęcia z autopsji pokazują, że ślad po podwiązaniu na szyi Jeffa znajduje się na środku szyi i biegnie prosto do tyłu, jakby ktoś założył mu linę na szyję i udusił go jak Carlo w Ojcu chrzestnym w samochodzie."
Te szczegóły, w połączeniu z brakiem przejrzystości ze strony władz, podsycają jego przekonanie, że jego brat został zamordowany.
Tucker wyjaśnił:
"Kości w jego szyi, które zostały złamane, nie są widoczne na powieszeniu, ale są widoczne podczas uduszenia".
Epstein potwierdził i odpowiedział: "To przerażająca myśl, że możesz zostać zabity w więzieniu przez rząd. Bo znowu, moje życie byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby popełnił samobójstwo."
"Mogłem zostawić to za sobą. Ale w tym momencie jest oczywiste, że to nie było samobójstwo.
A więc znaczy, że ktoś ich zabił. Więc kto go zabił i dlaczego?
Dobre pytanie... O czym prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, jak podsumowuje Mark:
"Cóż, kiedy usłyszałem oświadczenie Barra, że powiedział, że osobiście widział taśmę wideo i doszedł do wniosku, że było to samobójstwo, ponieważ nikt nie wszedł ani nie wyszedł, wtedy dotarło do mnie, że on to ukrywa".
Carlson kończy wskazując, że wygląda na to, że urzędnicy najwyższego szczebla kłamią na temat okoliczności śmierci Epsteina. Jego brat zgadza się i chce poznać prawdę:
"... Ludzie powinni być tego świadomi. Nie wiem, czy kiedykolwiek dowiemy się, co dokładnie się stało. Ale tak, nie chcę, żeby ludzie myśleli, że popełnił samobójstwo. Bo tak nie jest.
Obejrzyj skrócony wywiad poniżej...
Obejrzyj cały wywiad tutaj na stronie TCN.
Aby dowiedzieć się więcej, podcast Declana Hilla omawia wszystkie szczegóły związane ze śmiercią Epsteina...
Na przykład:
Lekarz sądowy (miejski patolog i inny lekarz), który przeprowadził autopsję, nie wykluczył, że było to samobójstwo – powiedzieli, że nie wyglądało to na samobójstwo. W akcie zgonu widniał wpis "przyczyna śmierci: w toku dochodzenia". Orzeczenie o samobójstwie zostało wydane przez głównego patologa (Barbarę Sampson), która nie była obecna podczas sekcji zwłok. W momencie, gdy podjęto tę decyzję, wszelkie dalsze śledztwo zostało wstrzymane. Barbara Sampson nie chce rozmawiać z Markiem Epsteinem ani Tuckerem. Orzeczenie Sampsona unieważniło orzeczenie patologa, który przeprowadził autopsję. Uzasadniła to tym, że wcześniej miała miejsce próba samobójcza.
Jednak...
Przed śmiercią Epsteina nie było żadnej próby samobójczej. Mark Epstein powołuje się na wywiad z adwokatem Jeffreya, Davidem Shoenem, w którym adwokat stwierdził, że Jeffrey został zaatakowany przez swojego kolegę z celi, ale nie chciał tego tak zgłaszać. Media podały, że była to próba samobójcza.
Shoen opisuje to jako incydent, który rozpoczął się jako "eksperyment" między Jeffreyem a kolegą z celi, byłym policjantem, w którym Jeffrey czuł presję, aby pozwolić współwięźniowi założyć mu coś na szyję. Kolega z celi pociągnął za nią i zranił Jeffreya. Cokolwiek to było, nie brzmi to jak próba samobójcza.
Jeffrey Epstein zmarł kilka dni przed rozprawą w sprawie apelacji w sprawie jego kaucji. Innymi słowy, wciąż istniała szansa, że wyszedł z więzienia za kaucją w oczekiwaniu na proces.
Prokurator generalny Bill Barr twierdził, że "przejrzał taśmy" jedynego wejścia/wyjścia do bloku, w którym przetrzymywano Epsteina, nie widział, aby nikt wchodził ani nie wychodził, więc uważał, że było to samobójstwo. Było jednak kilka (7-14) innych osób, które były już w tym bloku celi. Mark nie był w stanie ustalić, kim byli pozostali więźniowie, poza tym, który był współwięźniem Jeffreya z celi. Markowi powiedziano, że taśmy nie istnieją.
Ślady po podwiązaniach wyglądają bardziej jak te pozostawione po przewodzie elektrycznym (prawdopodobnie z jego aparatu CPAP) niż o tkaninie, takiej jak prześcieradło.
Ciało pozostawione w zawieszeniu na dwie godziny powinno wykazywać siniaki od krwi gromadzącej się w nogach i pośladkach z powodu grawitacji. Sekcja zwłok nic takiego nie wykazuje.
Czy można się dziwić, że Mark Epstein ma pytania...
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo: https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz