AUTOR: TYLER DURDEN
Prezydent Francji Emmanuel Macron jest zajęty zakulisową pracą nad kontrowersyjną nową inicjatywą zebrania armii żołnierzy z krajów NATO, która zostanie wysłana na Ukrainę.
Na razie plan jest taki, aby wysłać zachodnich żołnierzy w charakterze szkoleniowców i doradców wojskowych dla sił zbrojnych Ukrainy, przy czym szkolenie prawdopodobnie odbędzie się na zachodzie zniszczonego wojną kraju, a przynajmniej z dala od linii frontu.
"Paryż już od jakiegoś czasu współpracuje z Ukraińcami w tej sprawie" – powiedziała "Financial Times" osoba zaznajomiona z francuską inicjatywą. Plan ten nie został jednak formalnie uruchomiony przez przywódców NATO."Zdecydowany pogląd jest taki, że ma to sens, technicznie... Ale to nie będzie inicjatywa NATO" – wyjaśniło źródło. Stało się tak, ponieważ wiele państw NATO wyraziło niechęć, a nawet jawną dezaprobatę, obawiając się niepotrzebnej konfrontacji z Rosją i niekontrolowanej eskalacji, która bezpośrednio naraziłaby zachodnie wojska na niebezpieczeństwo.
Według więcej szczegółów planu Macrona za pośrednictwem FT:
Oczekuje się, że prezydent Emmanuel Macron przedstawi plan Francji dotyczący wysłania instruktorów wojskowych w najbliższy czwartek, kiedy będzie gościł prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Normandii wraz z innymi przywódcami, w tym prezydentem USA Joe Bidenem, w 80. rocznicę D-Day, według osób zaznajomionych ze sprawą.
Propozycja Macrona zakładałaby, że francuscy żołnierze będą szkolić ukraiński personel do zadań takich jak rozminowywanie czy naprawa i konserwacja sprzętu wojskowego. Może się to skończyć zaangażowaniem dziesiątek lub setek żołnierzy.
Wygląda na to, że jastrzębie, antymoskiewskie państwa bałtyckie, Estonia i Litwa, podpisały się pod planem Macrona. Miesiąc temu Estonia poinformowała, że "poważnie" dyskutuje o wysłaniu wojsk na Ukrainę.
Od tego czasu francuski rząd powiedział, że współpracuje z Kijowem, aby spróbować zrozumieć ich dokładne potrzeby w zakresie szkoleń i działań doradczych.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholtz był jednym z pierwszych, którzy próbowali przestrzec przed scenariuszem "butów na ziemi" już w lutym. "To, co zostało uzgodnione między nami i między sobą od samego początku, dotyczy również przyszłości, a mianowicie, że nie będzie wojsk lądowych, żadnych żołnierzy na ukraińskiej ziemi wysłanych tam przez kraje europejskie lub państwa NATO" – powiedział.
Tymczasem niektóre państwa NATO są zajęte porzucaniem wszelkich pozorów...
Co ciekawe, rosyjskie media państwowe wskazują na niedawne słowa kijowskich urzędników, którzy twierdzili, że wojska francuskie są już w drodze na Ukrainę. Według RT:
Pierwsza grupa francuskich instruktorów wojskowych jest w drodze na Ukrainę - poinformował w piątek ukraiński deputowany Aleksiej Gonczarenko. Stało się to zaledwie kilka dni po tym, jak najwyższy dowódca Ukrainy Aleksandr Syrski ogłosił, że dopełnił formalności ułatwiających obecność francuskiego personelu w kraju.
"Moje źródła poinformowały mnie, że pierwsza grupa francuskich instruktorów jest już w drodze na Ukrainę" Gonczarenko, deputowany do ukraińskiego parlamentu i delegat do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, napisał w piątek wieczorem na X (dawniej Twitterze).
Rosja ostrzegła, że weźmie na cel personel i sprzęt NATO znaleziony na Ukrainie, a więc wszystko to niesie ze sobą realne ryzyko uruchomienia traktatu o wspólnej obronie NATO z art. 5, który zdaniem niektórych jastrzębich zachodnich przywódców wymaga wojny z Rosją.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz