Transhumanizm: nowa religia nadchodzącej technokracji
autor: Mark E. Jeftovic
#AxisOfEasy
W niedawnym eseju Wall Street Journal, „Czekamy na krańcach Humanity” ,
Życie wieczne dzięki zaawansowanej technologii wydaje się być marzeniem dla społeczeństwa, które do niedawna miało problemy z produkcją wystarczającej ilości masek, aby uratować życie lekarzy i pielęgniarek. Jednak Covid-19 może okazać się rodzajem kryzysu potrzebnego do zwiększenia wysiłków w celu stworzenia czegoś, co jego zwolennicy nazywają „transhumaniczną” przyszłością. Z naszą biologiczną kruchością bardziej oczywistą niż kiedykolwiek wcześniej, wiele osób będzie gotowych przyjąć przesłanie Deklaracji Transhumanistycznej , ośmiopunktowego programu wydanego po raz pierwszy w 1998 r .: „Przewidujemy możliwość poszerzenia potencjału ludzkiego przez przezwyciężenie starzenia się, wad poznawczych, mimowolnego cierpienie i nasze zamknięcie na planecie Ziemia. ”
Istnieje mnóstwo szanowanych myślicieli, którzy uważają , że jest to możliwe, w tym założyciel Google Ventures, Bill Maris, cytowany w artykule, oraz Yuval Noah Harari w swoim Homo Deus nadają ton wczesnym oświadczeniem:
W XXI wieku ludzie najprawdopodobniej będą poważnie dążyć do nieśmiertelności ... Ludzie zawsze umierają z powodu jakiegoś technicznego błędu ... Nie ma w tym nic metafizycznego. To wszystko problemy techniczne.
Wtedy oczywiście żaden techno-utopizm dyskusji nie byłby kompletny bez Raya Kurzweila, który posiadałby „technologiczną osobliwość”, która zapewniłaby spersonalizowany i całkowicie kontrolowany wszechświat dla każdego człowieka, w którym mieliby oni całkowitą kontrolę, aby doświadczyć tego, czego chcieli , na całą wieczność, kiedy wszyscy wrzucimy naszą świadomość do chmury.
Kawałek WSJ uderza w ten sam temat:
Dzisiaj naukowcy kognitywistyczni często porównują mózg do sprzętu, a umysł do oprogramowania na nim działającego. Ale program jest tylko informacją i zasadniczo nie ma powodu, dla którego informacja świadomości musi być zakodowana w neuronach.
Projekt Human Connectome, zainicjowany w 2009 r. Przez National Institutes of Health, określa się jako „ambitny wysiłek zmapowania ścieżek neuronalnych leżących u podstaw funkcjonowania mózgu człowieka”. Gdyby te ścieżki można było całkowicie zmapować i przetłumaczyć na cyfrowe zera i jedynki, dane mogłyby zostać przesłane do komputera, na którym mogłyby przetrwać w nieskończoność.
Czy coś z tego brzmi jak niebo? Czy raj? Valhalla? Nie jest to zaskakujące, ponieważ scjentyzm (w odróżnieniu od eksploracji i odkrywania metodą naukową) zapoczątkował nową erę redukcjonizmu materialnego, dzięki czemu pozbawiono religii, duchowości lub innych niematerialnych aspektów rzeczywistości, których nie można łatwo określić ilościowo trafność i znaczenie w naszym Nowym wspaniałym świecie.
Coś musi wypełnić pustkę, że zniknie brak religii i duchowości. W mojej następnej książce The Singularity Has Been #Canceled zakładam , że ta próżnia zostanie wypełniona myśleniem techno-utopijnym, które przyniesie utopię i wieczną błogość z następnego życia, a dzięki obietnicy fachowo zarządzanej technologii rzuci ją do tego.
Moje założenie dotyczące książki obejmuje cztery główne twierdzenia, którymi są:
- To myślenie techno-utopijne, idea, że systemy i zarządzanie ekspertami mogą kontrolować wszystkie niepożądane skutki, paradoksalnie pogarsza niepożądane skutki, które starają się poprawić.
- Prawdziwa „sztuczna inteligencja” zdefiniowana jako „szeroka AI”, czuła i świadoma, nigdy nie może zostać osiągnięta przy naszych obecnych założeniach. Pomysł, że świadomość jest po prostu czymś, co nasze mózgi emitują „tak jak wątroba wydziela żółć”, jest, jak sądzę, błędny. Żadne postępy technologiczne nie osiągną szerokiej sztucznej inteligencji, o ile jest to podstawowe przekonanie.
- Że w techno-utopijnym myśleniu istnieją fundamentalne wewnętrzne sprzeczności. Logicznym rozszerzeniem intelektualnych ram jest to, że świadomość jest iluzją, aczkolwiek taką, którą będziemy w stanie utrwalić, przesyłając ją do chmury. Te wewnętrzne niespójności, kiedy są utrzymywane na poziomie społecznym, prowadzą do pewnego rodzaju hipernormalizacji lub tego, co duchowy filozof Ken Wilbur nazywa „szaleństwem aperspektywicznym”.
Wreszcie, ponieważ nie jestem luddytem, w rzeczywistości wprowadzam ramy tego, co nazywam „techno-realizmem”, przy czym głównym założeniem jest to, że każdy skok technologiczny wprowadza nowy zestaw większych, bardziej złożonych problemów i że to jest w porządku. Myślę, że to możliwe, że nadejdzie epoka radykalnego przedłużenia życia dla tych, którzy mogą sobie na to pozwolić . Wydłużenie życia nie jest jednak wiecznością. Zrobić matematykę.
Wadą tego jest to, że każdy technologiczny skok kwantowy rozszczepia także społeczeństwo na odrywalną cywilizację, która może stać na czele nowej technologii. Szersze masy wolniej odnoszą korzyści (chociaż przynoszą korzyści w miarę upływu czasu), a sposoby łagodzenia tej nierówności są zazwyczaj utrudnione przez instytucjonalnie zakorzenione interesy.
To prowadzi nas z powrotem do artykułu na Wall Street Journal, który przedstawia techno-utopijną nieśmiertelność i przedstawia ewangelistów takich jak Google i niezliczone think tanki, aby je rozwijać.
Gdy przejdziemy do społeczeństwa bardziej kontrolowanego algorytmicznie, oczekiwałbym, że technokratyczne systemy kredytu społecznego zastąpią konwencjonalne struktury moralne, a perspektywa przeniesienia umysłu do wiecznego raju będzie religijną korzyścią za przestrzeganie zasad.
Ciekawie będzie zobaczyć, jak ta narracja będzie rozpowszechniana przez różnych liderów myślowych i placówki MSM w nadchodzących latach. Mam nadzieję, że wydam książkę w 2021 roku.
zrodlo:miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz