Firma Boston Dynamics w końcu rozpoczęła sprzedaż czworonożnych robotów Spot, które przypominają psy. Mogą one biegać, wchodzić po schodach i otwierać drzwi, a nawet pociągnąć bryczkę. Jednak kupujący musi zobowiązać się do tego, że nie wykorzysta maszyny do zaatakowania innego człowieka lub do straszenia go. A jeśli to zrobi, traci gwarancję.
Czy
niedługo "psie roboty" podbiją rynek? (Fot. Getty Images)
Zwinny robot może chodzić, wspinać się po schodach i patrolować otoczenie przy użyciu kamer i innych czujników. Producent przewidział jednak, że wynalazek może też okazać się niebezpieczny. Dlatego w warunkach użytkowania można wyczytać, że: "Spot nie jest certyfikowany jako bezpieczny do użytku domowego lub przeznaczony do stosowania w pobliżu dzieci lub innych osób, które mogą nie doceniać zagrożeń związanych z jego działaniem".
Nie można go też wykorzystywać do działania na szkodę innych osób. W przeciwnym przypadku – jak wyjaśnił Michael Perry, wiceprezes firmy Boston Dynamics ds. rozwoju biznesu - firma może unieważnić gwarancję, odmówić naprawy robota i nie przedłużać licencji, co ostatecznie spowoduje dezaktywację maszyny.
Firma Boston Dynamics już w zeszłym roku ogłosiła, że rozpocznie masową produkcję Spotów. Testowano je zarówno na placach budowy, jak i w parkach rozrywki, także w czasie pandemii.
Ostatnio w Singapurze Spot biegał po parku i nawoływał do zachowania dystansu społecznego. Inny przeprowadzał wywiady z pacjentami w bostońskim centrum medycznym. Jeszcze inny egzemplarz próbował zaganiać owce, zupełnie jak pies pasterski.
Sam Seifert, jeden z inżynierów, którzy opracowywali tę maszynę, przyznał, że w czasie pandemii prace nad psami-robotami kontynuowano w domach pracowników. On sam testował Spota w swoim mieszkaniu i… naraził się na skargi sąsiadów, którzy twierdzili, że mechaniczny pies za bardzo hałasuje. Pod tym względem żywy pies i Spot mogliby podać sobie łapę, bo mają tę samą wadę - są głośne. "Sąsiedzi skarżyli się na uporczywe tupanie" - przyznał inżynier.
Wydaje się, że producentowi nie chodzi jednak o nękanie sąsiadów tupaniem, a o inne możliwości wykorzystania maszyny biegającej na czterech kończynach. Może on przecież przenosić materiały wybuchowe, zakradać się, podglądać, śledzić. Ale tylko na polecenie bogatych właścicieli, którym w dodatku nie zależy na gwarancji. Spot kosztuje bowiem 74 500 dolarów.
zrodlo:miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz