TEL AWIW, Izrael (AP) - W latach sprzeciwiania się głównemu nurtowi religijnemu i politycznemu Izraela rabin Gilad Kariv nauczył się radzić sobie z konfliktami. Prowadził kontrowersyjne sprawy dotyczące praw obywatelskich przed izraelskim Sądem Najwyższym. A jako działacz lobbował w Knesecie, 120-osobowym parlamencie kraju stojącego przed czwartymi wyborami w ciągu dwóch lat.
Więc po zamknięciu miejsca, które stawiało go na krawędzi wstąpienia do Knesetu, nie wstrząsnęło to światem Kariva, kiedy potężni prawosławni prawosławni zareagowali, grożąc mu bojkotem.
Ten 47-letni prawnik i ojciec trójki dzieci ma w przyszłym tygodniu zostać pierwszym rabinem ruchu reformowanego, który objął posadę w parlamencie, awans polityczny, który oznacza kluczowe zwycięstwo dla pluralizmu religijnego w Izraelu i dla milionów amerykańskich Żydów, którzy praktykują liberalne nurty swojej religii.
Awans Kariva na czwarte najwyższe miejsce w centrolewicowej partii robotniczej również zbliżyłby ruch reformatorski do centrum władzy w Izraelu, zamiast pozostawać cechą rozległej diaspory. Potężny politycznie establishment ortodoksyjny potraktował Kariva jako zagrożenie, sugerując, że jest on twarzą „błazeńskiego” i „bezprawnego” kultu pretendentów.
Kariv odrzuca wrogość.
„Jeśli izraelski polityk i politycy w ogóle potrzebują skóry słonia, grubej skóry” - powiedział Kariv w wywiadzie w siedzibie Partii Pracy w Tel Awiwie. „W takim razie izraelski rabin reformowany potrzebuje skóry mamuta”.
Przemawiał niedaleko miejsca, w którym podczas pierwszego powstania palestyńskiego w 1987 r. Powiedział, że wraz ze swoimi nastoletnimi aktywistami co tydzień demonstrowali w sprawie porozumienia pokojowego z Palestyńczykami między dwoma państwami i byli opluwani przez przechodniów.
Sam Kariv wychował się w świeckiej rodzinie w Tel Awiwie. Podobnie jak większość żydowskich izraelskich chłopców, obchodził swoją bar micwę i od samego początku uważał, że zostanie ortodoksem.
Po raz pierwszy zetknął się z judaizmem reformowanym podczas wycieczki szkolnej do Stanów Zjednoczonych. Po powrocie do domu wstąpił do jednej z pierwszych kongregacji reformowanych w Izraelu, stając się jej przywódcą.
Israel Movement for Reform and Progressive Judaism zawiera obecnie ponad 50 kongregacji, reprezentujących wciąż niewielki, ale rosnący kawałek kraju, którego żydowskie rytuały są w dużej mierze kontrolowane przez ortodoksyjnych przywódców. Około 3% izraelskich Żydów twierdzi, że należą do ruchu reformowanego.
Około jedna trzecia amerykańskich Żydów, około 2 miliony ludzi, identyfikuje się jako reformowani.
Nieortodoksyjni Żydzi amerykańscy mają również tendencję do posiadania znacznie bardziej liberalnych poglądów na kwestie społeczne i polityczne niż coraz bardziej prawicowe społeczeństwo Izraela. To przełożyło się na rosnące napięcia między dwiema największymi społecznościami żydowskimi na świecie w kwestiach takich jak pluralizm religijny, budowa osiedli na Zachodnim Brzegu i sposobu rozwiązania konfliktu z Palestyńczykami.
Różnice te były widoczne podczas administracji Trumpa, kiedy bliskie związki premiera Benjamina Netanjahu z byłym prezydentem USA zraziły wielu amerykańskich Żydów.
Mówiąc tylko o „zachodnich wartościach liberalno-demokratycznych, tracisz dużą część izraelskiej publiczności” - powiedział Kariv.
Ale Kariv, który jest zarówno rabinem, jak i prawnikiem, uważa, że izraelskie ideały syjonistyczne obejmują poszanowanie praw człowieka i społeczności LGBT, pomoc afrykańskim migrantom, którzy przedostali się do Izraela i ochronę środowiska. Jest zdecydowanym zwolennikiem dwupaństwowego rozwiązania z Palestyńczykami, uważa, że należy zamrozić budowę osiedli na Zachodnim Brzegu i wypracować granice w drodze negocjacji.
Takie stanowisko doprowadzi Kariva do sprzeczności w wielu kwestiach z religijnymi i nacjonalistycznymi partnerami Netanjahu, jeśli izraelski przywódca wygra kolejną kadencję we wtorkowym głosowaniu.
Nawet jeśli przeciwnikom Netanjahu uda się stworzyć bardziej umiarkowaną koalicję, Kariv raczej nie zmieni samodzielnie zbyt dużej polityki jako nowy członek parlamentu. Ale będzie miał wpływ i głośniejszy mikrofon tylko dlatego, że zasiada w rządzie. Oczekuje się, że zwiększy to jego widoczność w niestabilnych kwestiach, takich jak niedawna decyzja Sądu Najwyższego zezwalająca ludziom, którzy przechodzą na judaizm w Izraelu poprzez reformy lub ruchy konserwatywne, zostać obywatelami.
Orzeczenie z 1 marca, trwające od 15 lat, dotyczy tylko około 30 osób rocznie. Ale podobnie jak powstanie Kariva, symbolika orzeczenia rzuciła wyzwanie monopolowi ortodoksyjnego establishmentu na definiowanie, co i kto kwalifikuje się jako Żyd. Kilku członków Knesetu zapowiedziało zakwestionowanie tej decyzji w drodze ustawodawstwa.
Jako prawodawca Kariv miałby głos w debacie parlamentu. Mówi się, że jeśli Izrael chce być państwem narodowym świata żydowskiego, to musi uznawać wszystkie wyznania judaizmu na równych prawach.
„Bycie w Knesecie oznacza, że jest przy stole. Jest przy mównicy i nosi jarmułkę jak Izraelczyk ”- powiedział rabin Rick Jacobs, szef ruchu reformatorskiego w USA, który lobbował w Knesecie ze swoim izraelskim odpowiednikiem Karivem przez dziewięć lat. Jak powiedział Jacobs, „zamiast pisać komentarze, będzie stał na plenum”.
Takie równe traktowanie dałoby pewną dodatkową legitymację ruchowi odrzuconemu przez ortodoksyjnych przywódców. Jeden z ekspertów powiedział, że postrzegają judaizm reformowany jako zagrożenie w przeciwieństwie do sekularyzmu.
„Judaizm reformowany przedstawia alternatywną interpretację judaizmu” - powiedział Shmuel Rosner, starszy wykładowca w Jewish People Policy Institute w Jerozolimie. Wielu przywódców ortodoksyjnych „nie chce o tym dyskutować”.
Ultraortodoksyjna partia United Torah Judaism opublikowała nagranie z kampanii tuż po decyzji sądu, w której nie-ortodoksyjnych konwertytów w Izraelu przypominali psy noszące jarmułki.
Okrutny cios może zadziałać na korzyść Kariva.
Kariv „jest silną osobą i jest bardzo szczery” - powiedział Jay Ruderman, prezes The Ruderman Foundation, bostońskiej grupy, która edukuje izraelskich ustawodawców na temat amerykańskiego żydostwa, a sam jest ortodoksyjnym Żydem. „W Knesecie będzie to wyboista jazda”.
Ale jeśli krytycy Kariva utrzymają tę wrogość, dodał Ruderman, „uczynią go bardziej znanym”.
A w parlamencie mocno podzielonym pragmatyzm może ostatecznie zwyciężyć. Rosner powiedział, że grożący przedwyborczy bojkot Kariva może łatwo zniknąć, jeśli ortodoksyjni politycy będą go potrzebować w twardym głosowaniu.
„Wszyscy powinniśmy pamiętać, że to jest polityka” - powiedział. „Ludzie mogą być wrogami publicznie i nadal prywatnie handlować końmi”.
przetlumaczono przez GR translator Google
zrodlo:apnews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz