AUTOR: TYLER DURDEN
Łotewski rząd w zeszłym miesiącu zatwierdził plan przekazania samochodów przejętych od pijanych kierowców na Ukrainę, w tym, co nazywa kreatywnym programem (lub moglibyśmy powiedzieć programem poszukiwania rozgłosu), aby pomóc w wysiłku wojennym na tym terytorium.
Pierwsza kolekcja samochodów została wysłana, ponieważ w zeszłym tygodniu BBC potwierdziło, że "osiem zajętych pojazdów zostawiło funt samochodowy w stolicy, Rydze, w środę i wkrótce mają przekroczyć granicę".
Samochody mają trafić do ukraińskiego wojska, a także do szpitali. Pojazdy na Łotwie były wcześniej konfiskowane w wysokim tempie ze względu na to, że kraj ten ma jeden z najgorszych problemów z jazdą pod wpływem alkoholu w Europie, w oparciu o liczbę ludności.
Dopiero w zeszłym roku ustawodawcy podjęli próbę poważnego rozwiązania problemu, zmieniając prawo, aby stworzyć możliwość konfiskaty pojazdu w przypadkach, gdy okaże się, że kierowca ma trzykrotność dozwolonego limitu alkoholu w swoim organizmie.
"Nikt nie spodziewał się, że ludzie jeżdżą po pijanemu tak wieloma pojazdami" - powiedział agencji Reutera założyciel organizacji pozarządowej Reinis Poznaks. "Nie mogą ich sprzedać tak szybko, jak ludzie piją. Dlatego wpadłem na pomysł - wysłać ich na Ukrainę".
Od czasu wejścia w życie ustawy o konfiskacie około dwustu samochodów zostało odebranych pijanym kierowcom. Wielu, jeśli nie wszyscy, trafi teraz na Ukrainę.
Łotewski minister finansów Arvils Aseradens powiedział o programie wysłania ich na Ukrainę: "Jesteśmy gotowi zrobić praktycznie wszystko, aby wesprzeć Ukraińców".
W zeszłym tygodniu grupa policjantów zamknęła całą drogę w Rydze, aby przeprowadzić masowe kontrole picia i jazdy, ale siatka podobno nic nie wymyśliła po zatrzymaniu ruchu na co najmniej pół godziny.
Prawdopodobnie takie niedogodności dla kierowców będą tylko rosły, biorąc pod uwagę ostatnie zainteresowanie mediów i efekciarskie powiązania z sytuacją na Ukrainie. Niektórzy urzędnicy i eksperci wzywają do szerszego wdrożenia programu w Europie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz