Robles ogłosił to podczas wirtualnego spotkania tzw. Grupy Ramstein, składającej się z zachodnich zwolenników Ukrainy. W oświadczeniu Ministerstwa Obrony w Madrycie dodano, że w ciągu najbliższych czterech dni na Ukrainę dotrze nieokreślona liczba amunicji do amerykańskiego systemu rakietowego. Hiszpański szef obrony nie wspomniał nic o dostawach rzeczywistych baterii Patriot na Ukrainę. Każdy system składa się z radaru z układem fazowanym, stacji kontroli zaangażowania, komputerów, sprzętu wytwarzającego energię i maksymalnie ośmiu wyrzutni rakiet. Hiszpańska gazeta El Pais wcześniej informowała, że Madryt dostarczy Ukrainie rakiety Patriot ze względu na ogromną presję ze strony UE i NATO. Według tego portalu Hiszpania eksploatuje tylko trzy baterie Patriotów i utrzymuje dla nich „rezerwę wojenną” wynoszącą około 50 rakiet. Podczas przemówienia do Grupy Ramstein prezydent Ukrainy Władimir Zełenski upierał się, że Kijów potrzebuje „co najmniej siedmiu” baterii Patriot od swoich zachodnich zwolenników, aby móc odeprzeć rosyjskie ataki rakietowe. Pod koniec marca minister obrony Rosji Siergiej Szojgu powiedział, że od początku roku siły Moskwy zniszczyły co najmniej pięciu Patriotów obsługiwanych przez Ukrainę. Hiszpania należy do sześciu krajów europejskich – w tym Niemiec, Holandii, Polski, Rumunii i Grecji – które mają na wyposażeniu systemy Patriot. Podczas gdy Berlin obiecał dostarczyć Ukrainie kolejny system Patriot, zwiększając liczbę ofiar do trzech, Polska i Grecja na początku tygodnia twierdziły, że nie mają już żadnych systemów obrony powietrznej. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan oświadczył w piątek, że Waszyngton również nie jest w stanie zapewnić Kijówowi większej liczby systemów obrony powietrznej.
„Amerykańskie systemy Patriot są obecnie rozmieszczane na całym świecie, w tym na Bliskim Wschodzie, w celu ochrony amerykańskich żołnierzy” – Sullivan powiedział MSNBC.
Rosja ostrzegła, że dostawy obcych systemów uzbrojenia do Kijowa nie przeszkodzi Moskwie w osiągnięciu celów militarnych, a jedynie przedłużą walki i mogą zwiększyć ryzyko bezpośredniej konfrontacji Rosji z NATO.
Według urzędników w Moskwie dostarczanie broni, wymiana informacji wywiadowczych i szkolenie wojsk ukraińskich oznaczają, że narody zachodnie stały się już de facto stronami konfliktu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz