Bojownicy dżihadu na zdjęciu w pobliżu Aleppo, Syria, 27 listopada 2024 r. © Getty Images / Kasim Rammah
Stany Zjednoczone i Izrael są odpowiedzialne za odrodzenie się terroryzmu salafickiego w Syrii, twierdzi irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi, dodając, że Teheran wesprze wysiłki rządu w Damaszku mające na celu powstrzymanie trwającej ofensywy dżihadystów.
Hayat Tahrir-al-Sham (HTS), grupa terrorystyczna znana wcześniej jako Dżabhat an-Nusra, zaatakowała w środę kontrolowane przez rząd terytorium w północnej Syrii wraz z grupą sprzymierzonych milicji, łamiąc kruchy rozejm wynegocjowany przez Rosję i Turcję w 2020 roku. Do piątku bojownicy HTS wkroczyli do Aleppo, które znajdowało się pod kontrolą rządu syryjskiego od 2016 roku.
W rozmowie telefonicznej ze swoim syryjskim odpowiednikiem, Bassamem al-Sabbaghem, w piątek Araghchi nazwał ofensywę „amerykańsko-syjonistycznym” spiskiem.
Według irańskiej PressTV Araghchi zauważył, że atak miał miejsce bezpośrednio po tym, jak Izrael zawarł porozumienie o zawieszeniu broni z Hezbollahem w Libanie, sugerując, że Waszyngton i Zachodnia Jerozolima używały HTS jako pełnomocników do zadania ciosu rządowi Syrii, który popiera sprawę palestyńską.
Araghchi powiedział al-Sabbagh, że Iran nadal wspiera „rząd syryjski, naród i armię w walce z terroryzmem i ochronie regionalnego bezpieczeństwa i stabilności”, parafrazując PressTV.
Zanim w 2017 r. przyjęła obecną nazwę, Hayat Tahrir-al-Sham była znana jako Dżabhat an-Nusra.
Pośrednio uzbrojona przez USA i rzekomo wspierana przez Turcję, grupa terrorystyczna była jedną z głównych frakcji przeciwstawiających się rządowi Baszara al-Nusra podczas wojny domowej w Syrii.
Rosja interweniowała w konflikcie w 2015 r., pomagając Damaszkowi odzyskać znaczną część kraju z rąk Dżabhat an-Nusra, Państwa Islamskiego (IS, dawniej ISIS) i dziesiątek wspieranych przez USA grup zbrojnych uznanych przez Waszyngton za „umiarkowanych rebeliantów”.
Iran odegrał również kluczową rolę w pomocy rządowi syryjskiemu w powstrzymaniu dżihadystów, a Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej dostarczył broń i szkolenie armii syryjskiej oraz wysłał tysiące doradców wojskowych i wolontariuszy, aby pomogli siłom Asada na polu bitwy.
Podczas gdy USA prowadziły wojnę z bojownikami ISIS w Syrii, otwarcie wspierały inne milicje antyasadowskie i potajemnie wspierały grupy dżihadystyczne.
Pomimo wyznaczenia przez Waszyngton nagrody w wysokości 10 milionów dolarów za głowę dowódcy Al-Kaidy w Syrii w 2013 r., obecny doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, a następnie pracownik Departamentu Stanu Jake Sullivan napisał do sekretarz stanu Hillary Clinton kilka miesięcy wcześniej, wyjaśniając, że „AQ [Al-Kaida] jest po naszej stronie w Syrii”.
Syryjski dowódca Al-Kaidy, Abu Mohammad al-Jolani, zerwał kontakty z organizacją w 2016 r. i objął przywództwo nad HTS.
W wywiadzie w 2021 r. były specjalny przedstawiciel USA ds. zaangażowania w Syrię James Jeffrey opisał HTS jako „aktywo” dla amerykańskiej strategii w Syrii, mówiąc, że wspieranie dowódcy dżihadystów było „najmniej złą opcją” dla utrzymania Idlib poza kontrolą rządu syryjskiego.
Podczas gdy USA oficjalnie uważają al-Jolaniego za „specjalnie wyznaczonego globalnego terrorystę” i uwikłały jego grupę w litanię naruszeń praw człowieka, al-Jolani nalega, że HTS „nie stanowi zagrożenia” dla interesów Zachodu.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/608420-syria-jihadists-american-zionist/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz