środa, 13 stycznia 2021

"Najwyżsi przywódcy wojskowi przypominają żołnierzom o ograniczeniach wolności słowa"

 

WASZYNGTON (AP) - Pośród zmartwień o ponowną przemoc w dniu inauguracji, czołowi przywódcy wojskowi wystosowali we wtorek pisemne przypomnienie wszystkim członkom służby, że śmiertelne powstanie na Kapitolu w zeszłym tygodniu było aktem antydemokratycznym, przestępczym i że prawo do wolność słowa nie daje nikomu prawa do przemocy.

Notatka podpisana przez wszystkich członków połączonych szefów sztabów przypomniała również wojskowym, że Joe Biden został należycie wybrany na następnego prezydenta i zostanie zaprzysiężony na urząd 20 stycznia.

Notatka była niezwykła, ponieważ przywódcy wojskowi, w tym gen. Mark Milley, przewodniczący Joint Chiefs, poczuli się zmuszeni do przypomnienia członkom służby, że zakłócanie procesu konstytucyjnego jest niewłaściwe. Język poszedł dalej niż oświadczenia cywilnego przywódcy Pentagonu, pełniącego obowiązki sekretarza obrony Christophera Millera, opisując atak jako akt buntu i powstanie. Miller nazwał to „nagannym i sprzecznym z założeniami Konstytucji Stanów Zjednoczonych”.

 

Dzieje się tak, gdy organy ścigania próbują określić pełny zakres działalności przestępczej na Kapitolu i zakres udziału obecnych lub byłych członków wojska.

Ustalono już, że niektórzy weterani wojskowi brali udział w zamieszkach na Kapitolu, ale nie ustalono zakresu jakiegokolwiek zaangażowania w czynnej służbie. Senator Tammy Duckworth, weteran wojny w Iraku, napisał w poniedziałek do Departamentu Obrony z prośbą, aby jego organizacje śledcze współpracowały z FBI i amerykańską policją Kapitolu w celu zbadania, czy obecni i emerytowani członkowie sił zbrojnych byli częścią „wywrotowego spisku ”Przeciwko rządowi.

Notatka Joint Chiefs nie odnosiła się bezpośrednio do kwestii zaangażowania wojskowego.

„Byliśmy świadkami działań w budynku Kapitolu, które były niezgodne z rządami prawa” - czytamy w notatce. „Prawo do wolności słowa i zgromadzeń nie daje nikomu prawa do przemocy, buntu i buntu.

„Jako członkowie służby musimy ucieleśniać wartości i ideały narodu. Popieramy i bronimy Konstytucji. Wszelkie działania mające na celu zakłócenie procesu konstytucyjnego są nie tylko sprzeczne z naszymi tradycjami, wartościami i przysięgą; jest to niezgodne z prawem."

Gen. Robert Abrams, który jako dowódca sił amerykańskich w Korei Południowej jest jednym z najwyższych rangą generałów armii, ale nie jest członkiem Joint Chiefs, napisał na Twitterze, że żaden członek wojskowy nie powinien źle zrozumieć tego, co się stało 6 stycznia.

„Nie ma dwuznaczności co do tego, co wydarzyło się na Kapitolu - to była próba powstania” - napisał. „Jeśli służycie w mundurze i myślicie, że to coś innego, zachęcałabym (was) do siedzenia i przeczytania konstytucji, którą przysięgaliście wspierać i bronić. Tam też nie ma szarej strefy. Nie ma miejsca w naszym zespole, jeśli nie chcesz bronić konstytucji przed wszystkimi wrogami, zagranicznymi ORAZ krajowymi ”.

Przed inauguracją w przyszłym tygodniu i odejściem prezydenta Donalda Trumpa ze stanowiska Gwardia Narodowa przygotowuje się do udzielenia wsparcia organom ścigania. Nie ma planu wykorzystania sił czynnych w operacjach bezpieczeństwa.

zrodlo:apnews

Brak komentarzy:

"Niemcy nie wyślą rakiet dalekiego zasięgu na Ukrainę – minister obrony Kanclerz Olaf Scholz nadal sprzeciwia się przekazywaniu broni dalekiego zasięgu Taurus, mimo że Joe Biden podobno zezwolił Kijowowi na użycie ATACMS"

  Niemiecki minister obrony Boris Pistorius przemawia w fabryce śmigłowców Airbus w Donauworth w Niemczech 18 listopada 2024 r. © Leonhard S...