Ta historia opowiada o szalonym i niebezpiecznym projekcie, który jest realizowany za kulisami - z potencjałem wpływania na całe życie na ziemi. Potwór nazywa się Internetem Podwodnych Rzeczy, a celem inicjatywy jest pełna inwazja i zakłócenie oceanów w imię lukratywnego "zrównoważonego rozwoju" oraz zdobyczy militarnych.
Historia w skrócie
- Internet Podwodnych Rzeczy to inwazyjna i niebezpieczna inicjatywa, która po cichu rozwija się od wielu lat.
- Rozwój "inteligentnych oceanów" jest częścią ogólnego programu finansjalizacji przyrody.
- Inicjatywa wymaga wprowadzenia do oceanu na masową skalę szerokiej gamy technologii inwazyjnych (w tym potencjalnie 6G).
- Internet rzeczy podwodnych obejmuje komunikację urządzeń za pomocą fal akustycznych, które mogą drastycznie zakłócać życie morskie, ponieważ mieszkańcy oceanu polegają na sygnałach akustycznych do podstawowych codziennych funkcji.
- Wśród zainteresowanych są Światowe Forum Ekonomiczne i DARPA.
Tessa Lena, ponownie opublikowana z Mercola.
W artykule z 2012 roku Internet Rzeczy Podwodnych (IoUT) został zdefiniowany jako "ogólnoświatowa sieć inteligentnych połączonych ze sobą obiektów podwodnych, która umożliwia monitorowanie rozległych niezbadanych obszarów wodnych".
Ten projekt jest łatwym kandydatem do Nagrody Darwina. Obejmuje to tak oczywiście złe pomysły, jak wprowadzenie podwodnych urządzeń, które komunikują się na duże odległości poprzez uderzające fale akustyczne - ogłuszające życie morskie - a także instalowanie węzłów i urządzeń na dnie oceanu, rozpraszanie licznych podwodnych pojazdów i robotów po oceanach, tworzenie zakłóceń elektromagnetycznych i wiele więcej.
Osobiście jestem oszołomiony okrucieństwem i niezaprzeczalną głupotą tego przedsięwzięcia. Zastanawiam się, czy koncepcja otrzymałaby choćby jedno poparcie, gdyby naukowcy (lub inwestorzy) musieli najpierw wypróbować ją na sobie, instalując w swoich domach głośniki, które wydmuchiwałyby ogłuszające dźwięki w przypadkowych godzinach, w towarzystwie dronów z kamerami, które po prostu (głośno) wlatywały i wychodziły, ponieważ naukowcy próbowali żyć swoim prywatnym życiem.
Moja teoria jest taka, że po miesiącu lub dwóch takiego życia naukowcy krzyczeliby za mamusią i skarżyli się niebiosom na niesprawiedliwość. Ale w jakiś sposób atak na życie morskie na bezprecedensową skalę jest w porządku - a nawet prestiżowy! Niestety, szacunku dla życia nie uczy się naukowców.
Wczesne badania w Unii Europejskiej ("UE")
Oto zgrabny mały elementarz z 2014 roku z The Sunrise Project, wczesnego imitatora UE poświęconego IoUT:
"Pod wodą musimy używać tej samej metody komunikacji, której używają stworzenia morskie, a mianowicie dźwięków lub komunikacji akustycznej" - mówi prof. Chiara Petrioli, koordynator projektu Sunrise na Uniwersytecie Rzymskim. (System, który reklamują w filmie, jest odpowiednio nazywany "LOON").
Ten artykuł z 2018 roku na stronie internetowej International Defence, Security and Technology szczegółowo omawia projekt SUNRISE:
"Celem europejskiej inicjatywy SUNRISE jest dostarczenie brakujących narzędzi do bezprecedensowego monitorowania i eksploracji środowisk morskich poprzez rozszerzenie koncepcji Internetu rzeczy [(IoT)] na środowiska morskie. IoUT obiecuje poszukiwania ropy i gazu [mówiąc o zrównoważonym rozwoju], monitorowanie dróg wodnych i środowisk morskich, produkcję energii odnawialnej za pośrednictwem morskich turbin wiatrowych i zrównoważone wykorzystanie zasobów oceanicznych.
"Analogicznie do IoT, oczekuje się, że zostanie opracowany wojskowy internet rzeczy (MIOT) obejmujący wiele platform, od statków po samoloty, pojazdy naziemne i systemy uzbrojenia. Wojsko jest również zainteresowane budową Wojskowego Internetu Rzeczy Podwodnych (IoUT) do komunikacji z pojazdami podwodnymi, statkami i okrętami podwodnymi.
Wysoko ceniony, długo poszukiwany, ale nie jest, rozproszony, połączony w sieć podmorskich systemów nadzoru i broni. Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Dziedzinie Obronności [DARPA] wydała zaproszenie do zidentyfikowania przełomowych rozwiązań technologicznych, które umożliwią w pełni zintegrowane i połączone w sieć systemy podmorskie. "
DARPA "Ocean rzeczy"
Mówiąc o DARPA: Według Forbesa "przyznano im kontrakt na kolejną fazę rozwoju Ocean of Things (OoT), projektu zasiewania mórz tysiącami pływających czujników, monitorujących wszystko, co przechodzi od samolotów do łodzi podwodnych".
Według ich własnych słów, "Program Oceans of Things DARPA ma na celu umożliwienie trwałej morskiej świadomości sytuacyjnej na dużych obszarach oceanicznych poprzez rozmieszczenie tysięcy małych, tanich pływaków, które tworzą rozproszoną sieć czujników.
"Każdy inteligentny pływak zawiera zestaw dostępnych na rynku czujników do zbierania danych środowiskowych - takich jak temperatura powierzchni morza, stan morza i lokalizacja - a także dane o aktywności statków komercyjnych, samolotów, a nawet ssaków morskich poruszających się po tym obszarze. Pływaki przesyłają dane okresowo za pośrednictwem satelity do sieci w chmurze w celu przechowywania i analizy w czasie rzeczywistym. "
Projekt SEANet
Nieco wcześniej, w 2018 r., Projekt SEANet został przedstawiony opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych, finansowany przez amerykańską fundację National Science, w celu "opracowania otwartej platformy do elastycznego eksperymentowania z podwodnymi systemami sieciowymi".
6G
Internet Podwodnych Rzeczy ma zaawansowane specyfikacje techniczne. W 2020 r. w artykule zatytułowanym "Underwater Internet of Things in Smart Ocean: System Architecture and Open Issues" opisano rozwój "inteligentnych oceanów" jako projekt wymagający "najnowszych osiągnięć w autonomicznych pojazdach podwodnych, inteligentnych czujnikach, podwodnych technologiach komunikacyjnych i podwodnych protokołach routingu".
W 2021 r. inny artykuł, zatytułowany "Federated Meta Learning Enhanced Acoustic Radio Cooperative Framework for Ocean of Things Underwater Acoustic Communications", stwierdził, co następuje:
"Komunikacja bezprzewodowa szóstej generacji (6G) będzie zintegrowaną architekturą "przestrzeni kosmicznej, powietrza, ziemi i morza". Jedną z najtrudniejszych części tej architektury jest podwodne pozyskiwanie informacji, które muszą przekazywać informacje przez interfejs między wodą a powietrzem.
"W tym scenariuszu ocean rzeczy (OoT) odegra ważną rolę, ponieważ może służyć jako centrum łączące Internet rzeczy (IoT) i Internet rzeczy podwodnych (IoUT). Urządzenie OoT może nie tylko zbierać dane metodami podwodnymi, ale także może wykorzystywać częstotliwość radiową w powietrzu.
"W przypadku komunikacji podwodnej podwodna komunikacja akustyczna (COMMs UWA) jest najskuteczniejszym sposobem wymiany informacji przez urządzenia OoT, ale zawsze jest dręczona przez przesunięcia dopplerowskie i błędy synchronizacji."
Biorąc pod uwagę znane skutki promieniowania bezprzewodowego, jest to druzgocące.
Straszne ostrzeżenie od autora "Niewidzialnej tęczy"
Arthur Firstenberg, pionierski autor "Niewidzialnej tęczy", opublikował alarmujący, obowiązkowy przegląd Internetu podwodnych rzeczy.
Uważa, że "najpilniejszym atakiem, który niszczy planetę najszybciej, jest technologia bezprzewodowa. Sama w sobie jest najbardziej niszczycielska, przyspiesza i koordynuje wszystkie inne ataki". Jakie są typy urządzeń wymaganych do Internetu Rzeczy Podwodnych?
Według Arthura Firstenberga "niektóre z podwodnych modemów akustycznych, które są sprzedawane, są w stanie wytwarzać dźwięk tak głośny, jak 202 decybele. Odpowiada to 139 decybelom w powietrzu. Jest tak głośny jak silnik odrzutowy w odległości 100 stóp i przekracza próg bólu u ludzi.
Modemy te emitują modulowany dźwięk na częstotliwościach od 7 kHz do 170 kHz, obejmując prawie cały zakres słyszenia delfinów, które wykorzystują dźwięk do polowania i nawigacji. " Cytuje również artykuł na temat wpływu zanieczyszczenia hałasem na życie oceaniczne:
"Większość ryb i bezkręgowców używa dźwięku do ważnych funkcji życiowych ... Wpływ hałasu na rozwój obejmuje wady rozwojowe ciała, wyższą śmiertelność jaj lub niedojrzałych, opóźnienia rozwojowe, opóźnienia w metamorfozie i osiadaniu oraz wolniejsze tempo wzrostu. Zooplankton cierpiał na wysoką śmiertelność w obecności hałasu.
"Anatomiczne oddziaływanie hałasu obejmuje masywne obrażenia wewnętrzne, uszkodzenie komórkowe statocyst i neuronów, powodując dezorientację, a nawet śmierć i utratę słuchu.
"Wpływ hałasu na stres nie jest rzadkością, w tym wyższy poziom hormonów stresu, większe tempo metabolizmu, pobór tlenu, pojemność minutowa serca, pasożyty, podrażnienie, niepokój i śmiertelność, czasami z powodu chorób i kanibalizmu; i gorsza kondycja ciała, niższy wzrost, waga, spożycie żywności, odpowiedź immunologiczna i wskaźniki reprodukcyjne. Integralność DNA również została naruszona, podobnie jak ogólna fizjologia. "
Gdzie jest PETA?
Rola Światowego Forum Ekonomicznego
Zobaczmy teraz. Biorąc pod uwagę ambitny charakter destrukcyjnej inicjatywy, czy Światowe Forum Ekonomiczne się w tle? Pewnie, że tak! Poznaj C4IR ("Centrum Czwartej Rewolucji Przemysłowej") Ocean.
Według nich są "pierwszym i jedynym centrum partnerskim C4IR z globalnym mandatem oceanicznym [tutaj znowu idziemy z mandatami], wspólną inicjatywą Grupy Aker i Światowego Forum Ekonomicznego ... Te zakrojone na szeroką skalę i wieloaspektowe wyzwania wymagają współpracy wszystkich zainteresowanych stron zajmujących się oceanami". A co z ich "platformą"?
"Ocean Data Platform jest głównym narzędziem w wysiłkach C4IR Ocean w celu uwolnienia mocy danych oceanicznych. Został zaprojektowany jako globalny, zintegrowany ekosystem cyfrowy danych typu open source, zbudowany w celu pilotowania i wspierania nowych narzędzi opartych na danych, aby umożliwić zdrowie i produktywność oceanów. "
Produktywność! Produktywność! Postrzegają piękny ocean, kolebkę życia, jako nieożywiony przenośnik wypychający zyski! Ale oczywiście.
Jako styczny, oto szczegół o Aker Group, z Reuters. "Norweska Aker ASA stworzy więcej wartości z IT i niskoemisyjnych firm energetycznych w następnej dekadzie niż z tradycyjnej działalności naftowej i gazowej, powiedział miliarder Kjell Inge Roekke". Chodzi o zrównoważony rozwój!
"Panel oceaniczny"
Podczas gdy jesteśmy przy tym, proszę również spotkać się z potężnym Ocean Panelem, "unikalną inicjatywą 14 światowych przywódców, którzy współpracują z rządem, biznesem, instytucjami finansowymi, społecznością naukową i społeczeństwem obywatelskim, aby katalizować i skalować odważne, pragmatyczne rozwiązania w zakresie polityki, zarządzania, technologii i finansów, aby ostatecznie opracować program działań na rzecz przejścia na zrównoważoną gospodarkę oceaniczną". Co mówią o sobie? Oczywiście chwalą się, że są dobrymi facetami:
"Wzmacniając relacje ludzkości z oceanem, łącząc zdrowie oceanów i bogactwo, współpracując z różnymi interesariuszami i wykorzystując najnowszą wiedzę, Panel Oceaniczny ma na celu ułatwienie lepszej, bardziej odpornej przyszłości dla ludzi i planety.
Założony we wrześniu 2018 r. Panel Ocean ... jest jedynym organem polityki oceanicznej, który składa się z służenia światowym przywódcom z autorytetem potrzebnym do uruchomienia, wzmocnienia i przyspieszenia działań na całym świecie na rzecz priorytetów oceanicznych.
Nazwijcie mnie naiwnym – ale dla moich uszu powtarzające się używanie rozmytego języka, któremu towarzyszą wzruszające zdjęcia rdzennych mieszkańców, jest trochę nieprzyjemne. Wielokrotnie pokazywano, że "zrównoważone" projekty, takie jak ten, mają tendencję do wypierania rdzennej ludności i nie służą żadnemu innemu celowi niż przynoszenie nowych zysków starym spekulantom.
A tak przy okazji, podsumowując, oto jak wygląda dla nich "zrównoważone" traktowanie oceanów, zgodnie z ich własnym raportem. Ryczące turbiny. Na samych podstawach akustycznych powiedziałbym, że sprawdzenie faktów: fałsz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz