AUTOR: TYLER DURDEN
Od poniedziałku wydaje się, że pojawiła się konsensusowa narracja w sprawie rosyjskiej ofensywy na Ukrainie - że wojna Putina utknęła w martwym punkcie, dowódcy są sfrustrowani powolnym postępem, a ukraińskie wojsko spowolniło tempo Rosji znacznie szybciej niż oczekiwano.
Wiele z tego może być prawdą, ale zaledwie tydzień po gwałtownej inwazji z północy, wschodu i południa Ukrainy w zeszły czwartek - i z "mgłą wojny" utrudniającą zewnętrznym obserwatorom lub korespondentom medialnym weryfikację wielu informacji pojawiających się dosłownie minuta po minucie, wszystkie wczesne narracje powinny być traktowane ze zdrowym sceptycyzmem uzasadnionym w czasie wojny. Dodajmy do tego oczywistą prawdę, że na wojnie wszystkie strony zalewają przestrzeń informacyjną propagandą.
Raport o sytuacji na polu bitwy wydany przez Bloomberga sugeruje, że właśnie powyższe elementy są w grze, silnie wpływając na zachodnie narracje głównego nurtu o tym, co jest w najlepszym razie mroczne i wciąż w rozwoju. Od środy stało się jasne, że Chersoń na południu Ukrainy jest bezpośrednio zagrożony. Początkowe doniesienia Reutersa, Bloomberga i innych koncentrowały się na dowodach wideo sugerujących, że poważny rosyjski atak został odparty:
Wideo opublikowane przez doradcę ministra spraw wewnętrznych Ukrainy w mediach społecznościowych w środę pokazało osobę w cywilnym ubraniu zbliżającą się do czołgu, a następnie podnoszącą z niego ukraińskie flagi i machającą nimi w powietrzu krzyczącą "Chwała Ukrainie!".
Doradca Anton Gerashchenko powiedział, że wideo pokazuje cywilów w południowym mieście Chersoniu, którzy zabierają flagi rosyjskim najeźdźcom ustawionym w sercu miasta. Moskwa poinformowała w środę, że zajęła Chersoń, co jest największym jak dotąd zwycięstwem w tygodniowej inwazji na jego sąsiada.
Reuters zauważył, że nie był w stanie samodzielnie zweryfikować filmu. Ale pod koniec dnia Bloomberg zaczął zbliżać się do przyznania, że narracja nie była do końca tym, co mówiło wiele głównych mediów, dalej przyznając, że rosyjski atak na polu bitwy postępuje lepiej, niż jest to szeroko relacjonowane:
Rosyjskie roszczenia do zdobycia portowego miasta Chersoń na południu Ukrainy pokazują coraz wyraźniej, że jej inwazja, choć spowolniona na północy, zyskuje na popularności na otwartych i trudnych do obrony równinach przybrzeżnych kraju.
Wraz z przejściem Rosji na bardziej agresywne ataki artyleryjskie i powietrzne na ośrodki miejskie, prowadzi to do złagodzenia optymizmu co do zdolności Ukrainy do utrzymania dotychczas skutecznego zorganizowanego oporu przeciwko znacznie przewyższającym siłom.
A teraz mówi się, że strategiczne czarnomorskie miasto portowe Ukrainy, Odessa, "umacnia się" w obliczu rosyjskiego natarcia na południu, które wydaje się nabierać tempa.
Do późnych godzin nocnych rząd Ukrainy wciąż zaprzeczał, że Chersoń upadł:
"Według informacji z naszej brygady bitwy toczą się teraz" - powiedział rzecznik ministerstwa. "Miasto nie jest całkowicie zdobyte, niektóre części są pod naszą kontrolą."
Jednocześnie rosyjskie media państwowe w ostatnich godzinach donoszą, że ich siły przejęły "pełną kontrolę" nad miastem - co uczyniłoby z niego najważniejsze duże miasto, które do tej pory upadło. Ale tuż po 4 rano czasu kijowskiego AFP poinformowała, że ukraińscy urzędnicy rządowi przyznają teraz, że Chersoń znalazł się pod rosyjską kontrolą.
Ponadto, w swoim poprzednim raporcie Bloomberg cytował analityka wojskowego, aby dodać następującą kluczową obserwację:
"Jesteśmy teraz na dłuższą metę, a Rosja reorganizuje się, aby zapewnić, że wygra tę wojnę" - powiedział Keir Giles, starszy konsultant programu Rosja i Eurazja w Chatham House, który przemawiał podczas webinarium. "Tak więc implikacje rosyjskiego sposobu prowadzenia wojny są takie, że musimy teraz przygotować się na katastrofę humanitarną".
Innym przykładem centralnego faktu, który jest obecnie w gorącym sporze - Ukraina powiedziała w środę, że Rosja straciła aż 5000 żołnierzy po pierwszym tygodniu walk.
Jest to nawet sprzeczne z własnymi szacunkami Pentagonu, które zostały podane na poziomie od 1 500 do 2 000. Jeśli chodzi o samo Rosyjskie Ministerstwo Obrony (MON), poinformowało w środę, że straciło 498 żołnierzy - i dodatkowo 1 597 rannych.
Pomiędzy sprzecznymi roszczeniami ukraińskiego i rosyjskiego rządu leży luka 4 500 KIA - co ponownie podkreśla, że we mgle i propagandzie wojny prawda jest pierwszą ofiarą - i minie trochę czasu, zanim niektóre z tych spornych faktów zostaną rozstrzygnięte.
Jak podkreślił jeden z komentatorów online... "Powtarzając jeszcze raz: na tym etapie nie można wierzyć w absolutnie żadne twierdzenia o żołnierzach zabitych po żadnej ze stron. Twierdzenia o ogromnych stratach wroga i minimalnych stratach własnych sił są standardową częścią propagandy wojennej. Podobnie jest ze śmiercią cywilów"
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz