niedziela, 11 września 2022

"Ukraina twierdzi, że odzyskała 2000 km na północnym zachodzie, jak przyznaje Rosja, przegrupowuje wojska"

 Ilhan Omar (D-MN) (L) rozmawia z przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi (D-CA) podczas wiecu z innymi Demokratami przed głosowaniem nad H.R. 1, czyli ustawą o ludziach, na Wschodnich Schodach Kapitolu USA w dniu 08 marca 2019 r. w Waszyngtonie. (zdjęcie AFP)

Zdjęcie z ulotki wykonane 9 września 2022 r. i opublikowane 10 września 2022 r. przez biuro prasowe Yalta European Strategy (YES) pokazuje prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego wygłaszającego przemówienie podczas jałtańskiego forum strategii europejskiej w Kijowie. (Przez AFP)

Prezydent Ukrainy powiedział, że armia tego kraju odzyskała około 2000 kilometrów terytorium od sił rosyjskich w Charkowie w związku z doniesieniami o przegrupowaniu sił rosji z północno-wschodniego regionu.

"Na razie, od początku września, około 2000 kilometrów zostało wyzwolonych" - powiedział Wołodymir Zełenski w wieczornym przemówieniu w sobotę, dodając: "Na Ukrainie nie ma miejsca dla okupantów. Nigdy nie będzie".

Nie sprecyzował, czy mówi o kilometrach kwadratowych, ale w czwartek głównodowodzący ukraińskiej armii Walerij Załużny powiedział, że ich wojska odbiły 1000 kilometrów kwadratowych (prawie 400 mil kwadratowych) terytorium z rąk sił rosyjskich.

"W ostatnich dniach rosyjska armia pokazała nam to, co najlepsze - swoje plecy" - dodał Zełenski. "W końcu to dobry wybór dla nich, aby uciec... Na Ukrainie nie ma miejsca dla okupantów. Nigdy nie będzie".

Ukraińska armia ogłosiła na początku września kontrofensywę skupiającą się na Charkowie.

Już w piątek siły Kijowa twierdziły, że w ramach kontrofensywy zdobyły tam "znaczne zyski".

Rosja rozpoczęła "specjalną operację wojskową" w byłej republice radzieckiej 24 lutego. Moskwa oświadczyła, że operacja miała na celu "demilitaryzację" wschodnioukraińskiego regionu Donbasu, który składa się z republik donieckiej i ługańskiej.

W 2014 roku obie republiki oderwały się od Ukrainy, odmawiając uznania wspieranego przez Zachód ukraińskiego rządu, który obalił demokratycznie wybraną administrację przyjazną Rosji.

Ogłaszając operację, prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że misja "broni ludzi, którzy od ośmiu lat cierpią prześladowania i ludobójstwo ze strony reżimu w Kijowie".

Ukraina domaga się więcej broni

Również w sobotę minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba powiedział, że sukces kontrofensywy w Charkowie pokazał, że Ukraina może pokonać siły Moskwy, ale Kijów nadal potrzebuje więcej broni od swoich zachodnich sojuszników.

Kuleba, przemawiając na konferencji prasowej z niemiecką odpowiedniczką Annaleną Baerbock, powiedział, że niektórzy sojusznicy początkowo wahali się przed wysłaniem broni, powołując się na ryzyko antagonizowania rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

"Teraz, dzięki Bogu, nie słyszymy już tego argumentu... pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie pokonać armię rosyjską. Robimy to z bronią, która została nam przekazana" - powiedział.

Ukraiński minister spraw zagranicznych dodał: "I tak powtarzam: im więcej broni otrzymamy, tym szybciej wygramy i tym szybciej ta wojna się skończy".

Niemcy wysłały już samobieżne haubice na Ukrainę, ale Kijów chce również czołgów leopard, bojowych wozów piechoty Marder i czołgów przeciwlotniczych Gepard.

Rosyjskie wojsko wyjaśnia częściowe wycofanie

Wśród oskarżeń ukraińskiej armii o wycofanie się Rosji z Chakiwa, rosyjskie Ministerstwo Obrony powiedziało, że jego siły właśnie przechodzą proces "przegrupowania".

"Aby osiągnąć cele specjalnej operacji wojskowej, podjęto decyzję o przegrupowaniu wojsk w rejonach Bałakleja i Izyum w celu zbudowania wysiłków w kierunku Doniecka" - czytamy w oświadczeniu rosyjskiego wojska.

Wojska stacjonujące w tym rejonie zostały w ciągu ostatnich trzech dni przerzucone na terytorium należące do Donieckiej Republiki Ludowej, dodało ministerstwo.

Podczas operacji wojsko wykonało "szereg działań rozpraszających i demonstracyjnych imitujących rzeczywiste działania żołnierzy" - zauważono.

Aby zapobiec "uszkodzeniu rosyjskich żołnierzy", wojsko poddaje ukraińskie jednostki w tym rejonie "potężnym" atakom artyleryjskim, rakietowym i lotniczym, podało ministerstwo, twierdząc, że w ciągu ostatnich trzech dni zniszczono ponad 100 sztuk pancerza i artylerii, a także wyeliminowano "ponad 2000 ukraińskich i zagranicznych bojowników".


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.presstv.co.uk/

Brak komentarzy:

"Ukraiński minister spraw zagranicznych zaprzecza Zełenskiemu w sprawie Krymu Andrey Sibiga wykluczył ustępstwa terytorialne, mimo że ukraiński przywódca przyznał, że Kijów nie może przejąć półwyspu siłą"

  Ukrainian Foreign Minister Andrey Sibiga. ©  Getty Images Ukraina nie zgodzi się oddać Rosji żadnego terytorium, aby zakoń...