czwartek, 24 listopada 2022

"Wolność jest warta walki!"

 AUTOR: TYLER DURDEN

CZWARTEK, LIS 24, 2022 - 05:55 AM

Autor: J.B.Shurk via The Gatestone Institute,

"Nadchodzi czas" Martin Luther King

 

Jr. radził, "kiedy ktoś musi zająć

 

stanowisko, które nie jest ani

 

bezpieczne, ani polityczne, ani

 

popularne, ale musi je przyjąć,

 

ponieważ sumienie mówi mu, że jest

 

słuszne".

Innymi słowy, imperatyw moralny przeważa nad osobistym bezpieczeństwem, poprawnością polityczną i psychologicznym komfortem identyfikowania się z tłumem. W trudnych czasach ludzkiej przemocy i cierpieniazawsze nielicznisamotni — albo obdarzeni wrodzoną odwagą, albo zdecydowani poprzez prywatną, ciężką walkę — ośmielają się przeciwstawić wkraczającemu złu, milcząco akceptowanemu przez wielu. Taka jest siła indywidualnej wolnej woli, gdy człowiek wybiera zasadę jako swojego przewodnika.

Dzisiaj jest czas, aby głosy nielicznych się połączyły. Stawką jest nic innego jak indywidualna kontrola nad własnym życiem, wolnością, własnością, prywatnością i dążeniem do szczęścia. 

Wolność słowa wisi na włosku, podobnie jak wolność wyznania, wolność prasy i prawo ludzi do pokojowych zgromadzeń i składania petycji do rządu o zadośćuczynienie za krzywdy. To, że wiele z tych naturalnych praw zostało zapisanych razem w amerykańskiej Pierwszej Poprawce, nie jest przypadkowe. Są one ze sobą ściśle powiązane. Osłabić kogokolwiek, osłabia ich wszystkich.

Zamrożenie kont bankowychprotestujących z Konwoju Wolnościdomagających się wolności od niechcianych eksperymentalnych "szczepionek", jak to miało miejsce wKanadzie, jest zagrożeniem dla słowa, zgromadzeń, autonomii cielesnej, sprzeciwu religijnego, praw własności i publicznego oporu wobec szkód spowodowanych przez rząd.

Zakazanietrenerowi piłki nożnejpublicznej modlitwy jest zmuszaniem go do poświęcenia zarówno wolności religijnej, jak i wolności słowa; Jeśli rzeczy, które najbardziej nas definiują, są spychane do domu, to tożsamość religijna i wolność słowa nie mają daleko do przejścia.

Oprócz wysiłków Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA zmierzających doutworzeniaoficjalnej "Rady Zarządzania Dezinformacją" w celu "zwalczania" wolności słowa sprzecznej z punktem widzenia rządu, raporty pokazują, że pracownicy DHS regularnie spotykali się z Facebookiem i Twitterem, aby tłumić i cenzurować pewne fakty i opinie w internetowych dyskusjach na temat wielu kwestii dominujących w debacie publicznej – w tym tak szerokich tematów, jak wycofanie się USA z Afganistanu. Covid-19 i "sprawiedliwość rasowa".

Przekazanie zachodnim rządom władzy decydowania o tym, co może, a co nie możebyć publikowane w mediach społecznościowych, pozbawia przestrzeń publiczną zarówno nieskrępowanej wolności słowa (w granicachBrandenburg v. Ohio), jak i prawdziwie wolnej prasy. Upoważnienie podmiotów rządowych do oznaczania niektórych myśli jako "błędnych", "złych" lub "niewłaściwych" informacji – innymi słowy, pozwolenie politykom i biurokratom na rozstrzyganie tego, co jest prawdą lub fałszem, pomocną lub szkodliwą, chronioną opinią lub złośliwym oszustwem – oznacza całkowite zniesienie ochrony amerykańskiej pierwszej poprawki. Używanie wycinanek z sektora prywatnego jako ukrytych cenzorów rządu jest nie tylko nikczemnym i cynicznym obejściem –nielegalnejest również działanie jako agent rządowy, aby umożliwić mu obejście konstytucyjnych zakazów, w tym przypadku ograniczając, kto może uczestniczyć we współczesnym odpowiedniku tradycyjnego placu miejskiego.

Cenzurowanie odmiennych poglądów na temat eksperymentalnych, ale wymuszonych metod leczenia, dwustopniowe zamykanie działalności gospodarczej (podczas których sklepy "Big Box" są w niewytłumaczalny sposób "dozwolone" do działania, podczas gdy ekonomicznie wrażliwesklepy sąsiedzkienie są), jest masową cenzurą w imię zdrowia publicznego, chroniącą przed kontrolą potworną tyranię okrytą fałszywym płaszczem "większego" lub "wspólnego dobra".

Jeśli pozwolisz się zaślepić "dobrymi intencjami" jakiegokolwiek rządu, twoje oczy mogą pewnego dnia zostać zalane widokami niewypowiedzianych szkód. Socjalistyczny rząd Hugo Cháveza złożył wiele takich obietnic "dla dobra" narodu wenezuelskiego, podczas gdy niekończące się publiczne zdrady jego rządu sprawiły, że obywatele tego narodu cierpią niezmiernie do dziś.

Jest to przełomowy moment w historii ludzkości, kiedy wieki stałego postępu w kierunku ludzkiej emancypacji i wolności osobistej albo znajdą nowy, pilny impet, albo ulegną żałosnemu odwrotowi. Albo wolność coś znaczy, albo nie. Albo osobista sprawczość spoczywa w rękach każdej jednostki, albo znika za poglądem na ludzi jako nic więcej niż części zbiorowych grup. Albo samorząd wymaga, aby każdy obywatel miał głos, albo wielu musi podporządkować się edyktom coraz bardziej ekspansywnego rządu kierowanego przez nielicznych. Albo obywatele są wyjątkowo uprawnieni do kontrolowania kierunku swoich rządów, albo legalne obywatelstwo i narodowość nic nie znaczą. To są proste, ale poważne stawki, przed którymi stoimy dzisiaj. Są jasne, bezlitosne i nieuniknione.

Powód, dla którego znajdujemy się tutaj na tym skrzyżowaniu w historii wolności, nie jest złożony: jest to wynik ludzkiej natury. Dla większości ludzi na Zachodzie wojna i jej bolesne konsekwencje są nieznane lub zostały zniekształcone przez czas. Chociaż przemoc i rozlew krwi trwają nieprzerwanie w wielu miejscach na całym świecie, większości ludzi Zachodu od dawna oszczędzono okropności wojny bezpośrednio za ich drzwiami. Trudność ludzi w docenieniu tego, czego nie widzą, sprawiła, że są nieostrożni w zapobieganiu temu, czego nie znają intymnie.

Wielu polityków nonszalancko po raz kolejny przyjmuje totalitaryzm. Obywatele, raz świadomi towarzyszących niebezpieczeństw dla pokoju, gdy wielkie korporacje i rządy krajowe pracują ręka w rękę, aby narzucić społeczeństwu "politycznie poprawne" idee, są najwyraźniej tak dalecy od żywych lekcji propagandy faszystowskiej, komunistycznej i nazistowskiej XX wieku, że nie widzą szkody w biurokratach i urzędnikach dyktujących społeczeństwu, w co może wierzyć.

Wielu ludzi Zachodu zapomniało, że wolność słowa i wolność osobista – dalekie od groźnych "mikroagresji" zasługujących na sankcję – są najpewniejszymi wentylami bezpieczeństwa dla mediacji animozji nieodłącznie związanych z każdym społeczeństwem, zanim zamiast nich zostanie uwolniona jawna przemoc. Dla wielu ludzi dziesięciolecia względnego spokoju przekształciły ciężko wywalczone zachodnie wolności w jednorazowe nieistotne. Rządy i międzynarodowe korporacje niewiele myślą o zagrożeniach dla spójności społecznej – i prawdopodobnie nawet ich to nie obchodzi – kiedy celowo manipulują populacjami za pomocą propagandy medialnej mającej na celu wzmocnienie elitarnych programów Światowego Forum Ekonomicznego, obejmujących wszystko, od zużycia energii i produkcji żywności po mandaty medyczne i paszporty zdrowotne. Ten sam urok ostatecznej władzy i kontroli, który napędzał obie wojny światowe, pozostaje zbyt kuszący.

Rządy już przyzwyczaiły się do powszechnego nadzoru publicznego i śledzenia online bez nakazu, widzą waluty cyfrowe banku centralnego, implanty śledzenia ludzi i narzucanie ocen kredytu społecznego i wierzą, że czas na całkowitą kontrolę nad obywatelami jest bliski, o ile to oni kontrolują.

Jak zawsze, wyzwalającym korzyściom technologii towarzyszą jej moc grożenia populacjom i tłumienia informacji, których jej dyrektorzy mogą się brzydzić. Radio i telewizja połączyły świat jak nigdy dotąd, ale komunikacja masowa szybko napędzała wzrost dyktatorów i rozprzestrzenianie się publicznej indoktrynacji na nowe wyżyny. Energia jądrowa zapewniła zarówno obfitą moc, jak i potencjał apokaliptycznych zniszczeń. Komputery osobiste, smartfony i Internet dały zwykłym ludziom megafony, za pomocą których mogli wyrażać nowe idee, ale ta sama cyberprzestrzeń otworzyła zupełnie nową przestrzeń bitwy dla rządowej inwigilacji, propagandy imasowej manipulacji.

Zamiast zapewniać obywatelom bezpieczeństwo ekonomiczne i wspierać bardziej wolne rynki, niektóre rządy wydają się postrzegać technologię nie tylko jako bardziej wydajne narzędzia do redystrybucji bogactwa, ograniczania dochodów osobistych i nakładania podatków, ale także środki do stworzenia technokratycznego systemu totalnej inwigilacji, w którym biurokratyczna kontrola nad tym, co konsumenci kupują i sprzedają oraz wdrażanie ocen kredytu społecznego mogą zarówno nagradzać "politycznie poprawne" zachowania, jak i karać "złe" punkty widok.

Postęp technologiczny zapewnia środki zarówno do większej ludzkiej wolności, jak i absolutnego poniżenia człowieka. Kiedy rządom pozwala się dokonać tego wyboru za nas, często wybierają to drugie. Ich troską nie jestnaszawolność osobista, aleichwładza. Aby ludzka wolność rozkwitła, tylko ludzie są w stanie utrzymać władzę rządową w ryzach.

Dlatego konieczne jest, aby ludzie Zachodu nie tracili z oczu najważniejszej bitwy, która już szaleje – takiej, w której wolność jednostki jest przeciwstawiana całkowitej kontroli państwa. Każda inna kwestia powinna być analizowana przez tę soczewkę. Rzeczywiście znajdujemy się na skrzyżowaniu historii ludzkiej wolności. Nawet jeśli tylko niewielka mniejszość rozumie, co jest teraz zagrożone, ci nieliczni zrobiliby dobrze, walcząc o zachowanie naszych indywidualnych wolności przeciwko tym rządom i korporacjom, które pilnie pracują, aby je osłabić.

Albo światło wolności zostanie ponownie rozpalone, albo zgaśnie na późniejszy dzień.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

""Inwestycja w bezpieczeństwo europejskie": Polska odsłania nowe fortyfikacje na granicy z Białorusią"

  AUTOR: TYLER DURDEN NIEDZIELA, MAJ 12, 2024 - 01:00 PM Od 2022 r. NATO i Polska (członek UE) rozpoczęły budowę dużego muru granicznego, ab...