CARACAS, Wenezuela (AP) - paradując gigantyczne portrety Hugo Chaveza i bohatera niepodległości Simona Bolivara, sojuszników prezydenta Nicolasa Maduro, we wtorek przejął kontrolę nad kongresem w Wenezueli, ostatniej instytucji w kraju, nad którym jeszcze nie miała kontroli.Symboliczne przywrócenie zdjęć do parlamentu Wenezueli zakończyło uroczysty dzień rządzącej partii socjalistycznej, w którym twierdzili, że pomścili upokarzającą porażkę pięć lat temu, kiedy to przeciwnicy rządu przejęli władzę nad władzą ustawodawczą i przystąpili do usuwania portretów dwóch ikon narodowych w zaciekłe - choć daremne - wyzwanie, by Maduro rzucił władzę.
Jorge Rodriguez, nadchodzący przewodniczący zgromadzenia, obiecał „wypędzić” z pałacu legislacyjnego wszelkie pozostałości po poprzednich okupantach, których oskarżył o spiskowanie z jego neoklasycznej sali w celu brutalnego obalenia Maduro z pomocą zagranicznych najemników i administracji Trumpa.„Żeby nie było wątpliwości, już niedługo spryskamy wodą święconą każdy zakamarek sal parlamentu” - zażartował Rodriguez, który wcześniej prowadził rozmowy z opozycją i spotykał się z posłami z administracji Trumpa.
Sojusznicy Maduro przeszli w zeszłym miesiącu w wyborach parlamentarnych, bojkotowanych przez opozycję i potępionych jako fikcja przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską i kilka innych zagranicznych rządów. Choć głosowanie zostało zakłócone anemicznie niską frekwencją, to jednak wydawało się, że popierana przez USA opozycja, na czele której stał prawodawca Juan Guaidó, straciła na znaczeniu.
Dokładnie rok temu Guaidó, w niebieskim garniturze i krawacie, próbował wspiąć się na kolczaste żelazne ogrodzenie, aby ominąć policję, która blokowała mu udział w inauguracyjnej sesji parlamentu, która zgodnie z konstytucją musi odbywać się co roku 5 stycznia.
Daleko od tego elektrycznego pokazu buntu, Guaidó odbył we wtorek własną wirtualną sesję parlamentarną, za pośrednictwem Zoom, z grupą liderów opozycji.
„Próbują unicestwić demokratyczne siły Wenezueli” - powiedział Guaidó w swoim internetowym wystąpieniu, które zostało przyćmione przez uroczystą sesję rządu w centrum parlamentu. „Ale nie zamierzamy się poddawać”.
W zeszłym miesiącu kilkudziesięciu z nich z wygnania ustawodawcy przeciwko Maduro również zgromadzili się w Internecie, aby głosować w celu przedłużenia mandatu wynikającego z miażdżącego zwycięstwa w 2015 r. O kolejne 12 miesięcy, działając w ramach komisji pomocniczej zwykle zarezerwowanej na przerwy legislacyjne.
Sędziowie Sądu Najwyższego lojalni wobec Maduro natychmiast unieważnili ten środek. Ale to nie powstrzymało administracji Trumpa przed podwojeniem poparcia dla Guaidó.
„Uważamy tę grupę za nielegalną i nie uznamy jej ani jej oświadczeń” - powiedział we wtorek sekretarz stanu Mike Pompeo, odnosząc się do zgromadzenia popierającego Maduro. „Prezydent Guaidó i Zgromadzenie Narodowe są jedynymi demokratycznymi przedstawicielami narodu wenezuelskiego uznanymi przez społeczność międzynarodową i powinni zostać uwolnieni od nękania Maduro, gróźb, prześladowań i innych nadużyć”.
Chociaż odwaga Guaido nie zachwiała się, losy polityczne opozycji spadły, gdy upadły własne nadzieje Wenezuelczyków na zmiany. Ostatnie sondaże wskazują, że poparcie dla Guaidó spadło o ponad połowę, odkąd dwa lata temu po raz pierwszy stanął, by rzucić wyzwanie Maduro.
W międzyczasie Maduro zdołał zachować solidną kontrolę nad władzą i wojskiem, tradycyjnym arbitrem w sporach politycznych w Wenezueli.
Gaby Arellano, prawodawca wygnany w Kolumbii, powiedział, że wielu w opozycji nie docenia Maduro, uważając, że nie ma on szans w środowisku ekonomicznym dnia zagłady, naznaczonym hiperinflacją, długimi na wiele kilometrów kolejkami po benzynę i sproszkowanymi płacami wartymi zaledwie kilka groszy miesięcznie.
Ale Maduro zdołał wymanewrować swoich wrogów poprzez mieszankę represji i kooptacji zaostrzoną przez własne błędy opozycji, powiedział Arellano. Teraz, kiedy Maduro przejął kongres, spodziewa się nowej rundy represji.
We wtorek Guaido skrytykował zdjęcia na Twitterze pokazujące, co powiedział, że siły bezpieczeństwa otaczające jego apartamentowiec w Caracas. Associated Press nie była w stanie potwierdzić raportu.
Odzwierciedlając brak jedności w opozycji, kilku ustawodawców, którzy nadal są w Wenezueli - w tym były zastępca Guaidó jako wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego - zasygnalizowało, że nie będą już ubiegać się o swoje miejsca.
„Jesteśmy na początku czegoś, co wygląda na bardzo mroczną, nową fazę” - powiedział Arellano.
Gdy Maduro z łatwością pokonuje przeciwnika, jego największe zagrożenie może pochodzić z jego własnej koalicji.
Aby nagrodzić lojalnych sojuszników i papiery z powodu napięć między twardymi ideologami a umiarkowanymi w siłach prorządowych, skład legislatury został rozszerzony o 100 mandatów. Oparł się również na głośnych kandydatach, w tym pierwszej damie Cilia Flores i synu Maduro, w nieudanej próbie zwiększenia frekwencji, która wyniosła zaledwie 30%.
Ten kiepski wynik - najniższa frekwencja ruchu Chavista od czasu dojścia do władzy ponad dwie dekady temu - został podkreślony w przemówieniu przywódcy niewielkiej grupy dwudziestu prawodawców anty-Maduro, którzy odmówili przyłączenia się do bojkotu opozycji. wyborach i zapewni rzadki dysonansowy głos w tym, co w przeciwnym razie miało być apelem.
„Z tymi liczbami zajmujesz 90% miejsc, ale to nie odzwierciedla rzeczywistości Wenezueli”, powiedział José Gregorio Correa pośród krzyków i obelg ze strony socjalistycznych prawodawców. „Myślenie inaczej nie jest przestępstwem. Ta Wenezuela nie należy do was ani do nas, ale do wszystkich Wenezuelczyków ”.
Rodriguez podkreślił, że potrzebna będzie pilna praca, aby złagodzić skutki sankcji USA, które zaostrzyły wiele samowolnych problemów gospodarczych Wenezueli. Powtórzył również chęć dialogu z opozycją w tym samym czasie, gdy Maduro i inni grozili aresztowaniem Guaidó.
__
Pisarz Associated Press Jorge Rueda opisał tę historię w Caracas, a pisarz AP Joshua Goodman z Miami.
zrodlo:apnews
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz