Dwa rosyjskie pociski uderzyły w poniedziałek w zatłoczone centrum handlowe w mieście Krzemieńczuk w centrum Ukrainy, zabijając co najmniej 13 osób i raniąc 50, powiedział gubernator regionu.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że w czasie ataku w centrum handlowym znajdowało się ponad 1000 osób, które według świadków spowodowały ogromny pożar i wysłały ciemny dym kłębiący się w niebo.
Reporter Reutersa zobaczył zwęgloną łuskę kompleksu handlowego z zapadniętym dachem. Strażacy i żołnierze wyciągali poszarpane kawałki metalu, szukając ocalałych.
"Nie można sobie nawet wyobrazić liczby ofiar ... Nie ma sensu mieć nadziei na przyzwoitość i człowieczeństwo ze strony Rosji" – napisał Zełenski w aplikacji do przesyłania wiadomości Telegram.
Dmytro Lunin, gubernator centralnego regionu Połtawy, napisał na Telegramie, że 13 osób zostało zabitych w wyniku strajku, dodając, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o ostatecznej liczbie ofiar śmiertelnych, ponieważ ratownicy nadal przedzierali się przez gruzy.
Lunin napisał również na Telegramie, że 21 osób zostało hospitalizowanych, a 29 innych otrzymało pierwszą pomoc bez hospitalizacji.
"To akt terroryzmu przeciwko cywilom", powiedział osobno, sugerując, że w pobliżu nie było żadnego celu wojskowego, do którego Rosja mogłaby dążyć.
W pewnym momencie ratownicy medyczni wpadli do budynku po tym, jak ratownicy zawołali "200", co oznacza, że znaleźli jedno lub więcej ciał w budynku. Reporterzy zostali później odepchnięci od sceny, gdy syreny alarmowe ponownie zawyły.
Ukraina chce więcej broni
Gdy zapadła noc, ratownicy przynieśli światła i generatory, aby kontynuować poszukiwania. Zaniepokojeni członkowie rodziny, niektórzy bliscy łez i z rękami na ustach, ustawili się w hotelu po drugiej stronie ulicy od centrum handlowego, gdzie ratownicy założyli bazę.
Kiril Zhebolovsky, lat 24, szukał swojego przyjaciela, Rusłana, lat 22, który pracował w sklepie elektronicznym i nie był słyszany od wybuchu. "Wysyłaliśmy mu wiadomości, dzwoniliśmy, ale nic" - powiedział. Zostawił swoje nazwisko i numer telefonu ratownikom na wypadek, gdyby jego przyjaciel został znaleziony.
Pracownik centrum handlowego, który podał swoje nazwisko jako 28-letni Roman, powiedział Reuterowi, że kierownictwo centrum handlowego zaledwie trzy dni temu zezwoliło sklepom pozostać otwartymi podczas syren nalotowych.
Krzemieńczuk, 217-tysięczne miasto przemysłowe przed rosyjską inwazją na Ukrainę 24 lutego, leży nad Dnieprem w regionie Połtawy i jest miejscem największej rafinerii ropy naftowej na Ukrainie.
Dowództwo sił powietrznych Ukrainy poinformowało, że centrum handlowe zostało trafione przez dwa pociski dalekiego zasięgu X-22 wystrzelone z bombowców Tu-22M3, które przyleciały z lotniska Shaykovka w rosyjskim regionie Kaługa.
Zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmitrij Polański napisał na Twitterze, nie powołując się na dowody, że atak był "ukraińską prowokacją".
"Dokładnie to, czego potrzebuje reżim w Kijowie, aby skupić uwagę na Ukrainie przed (szczytem) NATO" - powiedział, odnosząc się do spotkania sojuszu w Madrycie, które ma się rozpocząć we wtorek.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w poniedziałek, że nadchodzący szczyt uzgodni nowy pakiet pomocy dla Ukrainy w obszarach "takich jak bezpieczna komunikacja, systemy antydronowe i paliwo".
"Potrzebujemy więcej broni, aby chronić naszych ludzi, potrzebujemy obrony przeciwrakietowej" - napisał na Twitterze Andrij Jermak, szef biura prezydenta.
Rosja, która po tygodniowym ataku zdobyła wschodnioukraińskie miasto Siewierodonieck, nasiliła w ostatnich dniach ataki rakietowe na całą Ukrainę.
Pociski uderzyły w blok mieszkalny i wylądowały w pobliżu przedszkola w stolicy Ukrainy w niedzielę, zabijając jedną osobę i raniąc kilka kolejnych osób.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.theepochtimes.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz