Kreml TV nazywa kraj, który Putin zaatakuje w następnej kolejności
Julia Davis
Yahoo! Aktualności
Podczas gdy niektórzy na Zachodzie zastanawiają się, jakiego rodzaju ustępstwa pozwoliłyby rosyjskiemu autokracie Władimirowi Putinowi "zachować twarz" na Ukrainie, czołowi rosyjscy prawodawcy i czołowi propagandyści opowiadają się za rozbiciem Zachodu, który, jak mówią, jest ostatecznym celem Rosji.
W państwowym programie telewizyjnym 60 Minutes prowadząca Olga Skabeeva ogłosiła: "Mam nieprzyjemną wiadomość ... Mimo że metodycznie niszczymy broń, która jest dostarczana [na Ukrainę], ale ilości, w jakich Stany Zjednoczone ją wysyłają, zmuszają nas do wyciągnięcia pewnych globalnych wniosków. Być może nadszedł czas, aby przyznać, że być może rosyjska operacja specjalna na Ukrainie dobiegła końca, w tym sensie, że rozpoczęła się prawdziwa wojna: III wojna światowa. Jesteśmy zmuszeni do przeprowadzenia demilitaryzacji nie tylko Ukrainy, ale całego sojuszu NATO".
Władimir Avatkov z Akademii Dyplomatycznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział: "Wspomniałeś o III wojnie światowej i o tym, jak Amerykanie i Polacy działają na terytorium Ukrainy – rzeczywiście, musimy pamiętać słowa Władimira Władimirowicza Putina, który powiedział, że każdy, kto próbuje ingerować w specjalną operację wojskową, zapłaci wysoką cenę". Skabeeva przerwała: "Nigdy nie zapominamy o tych słowach Władimira Władimirowicza Putina, ale wiele osób już stoi w kolejce, próbując ingerować w rosyjską operację specjalną na terytorium Ukrainy. Okazuje się, że musimy działać – ale jeszcze nie wymyśliliśmy, jak możemy działać bez przeprowadzania ataku nuklearnego.
Rosyjski parlamentarzysta Oleg Matwiejczew ocenił: "Jeśli Polska rozpocznie jakąkolwiek interwencję... jego obecne granice będą bezwartościowe". Skabeeva nie była zadowolona: "Nie mówiłam tylko o Polsce, ale głównie o Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych... wszystkie są ustawione w szeregu". Avatkov wtrącił: "Nie musisz się spieszyć, jest linia. Wszystko w swoim czasie!"
Pierwszym w kolejce jest najwyraźniej Polska, a sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew bezpodstawnie stwierdził we wtorek, że Polska zmierza do przejęcia terytoriów w zachodniej Ukrainie i oskarżył wiele nienazwanych krajów o "aktywną pracę na rzecz rozczłonkowania Ukrainy". Tymczasem w rosyjskiej telewizji państwowej gospodarze i eksperci rutynowo nazywają Ukrainę "terytorium dawniej znanym jako Ukraina" i rzeczowo dyskutują, ile milionów Ukraińców może umrzeć, aby Rosja zakończyła tak zwaną "denazyfikację". W swoim niedawnym wywiadzie zastępca przewodniczącego Komitetu Obrony Rosyjskiej Dumy Państwowej Władimir Szamanow, były głównodowodzący rosyjskich wojsk powietrznodesantowych, przyznał, że Rosja "została zbudowana poprzez rozszerzenie terytorialne" i nazwał Polskę jednym z głównych przeciwników Rosji.
Występując w państwowym programie telewizyjnym w niedzielę wieczorem Z Władimirem Sołowjowem, przewodniczącym Komitetu Obrony Dumy Państwowej Andriejem Kartapołowem, wyjaśnił ideę rosyjskiej krucjaty przeciwko światu zachodniemu: "Dla nas specjalna operacja wojskowa jest tylko pierwszym aktem, wprowadzeniem. Wojna, która toczy się teraz... to nie jest tylko wojna ekonomiczna i wojna informacyjna, ta wojna dotyczy naszej wiary. Chodzi o nasze prawo, jako ludzi, do wiary w to, w co chcemy wierzyć, do kochania tych, których chcemy kochać, i do życia tak, jak chcieliby nasi przodkowie, na naszej ziemi i według naszego przyrodzonego prawa.
Kartapołow dodał: "Te wojny nie są pierwszymi wojnami. W 19 wieku – Napoleon, w 20 wieku – Adolf Aloisovich Hitler i za każdym razem cała Europa przychodziła do nas. To samo dzieje się teraz... To dobrze, że nadchodzi uświadomienie sobie, czas przestać kłamać. Przestańcie okłamywać samych siebie, przestańcie okłamywać naszego przywódcę, przestańcie okłamywać naszych własnych ludzi. Nadszedł czas, aby być odpowiedzialnym za nasze słowa i czyny i iść naprzód jako jedność – do celu, który został wyznaczony przez naczelnego wodza.
Strategia usprawiedliwiania takiego potencjalnego ataku na kolejnych przeciwników jest spójna z wcześniejszym podejściem Kremla wobec Ukrainy: absurdalnymi twierdzeniami, że wybrany cel ma przejść do ofensywy przeciwko Ojczyźnie. Zbliżający się konflikt z Zachodem jest przedstawiany w kategoriach egzystencjalnej walki o przetrwanie Rosji.
Kartapołow twierdził: "Dzisiaj Europa jest de facto kolonią Stanów Zjednoczonych, nowym typem kolonii. W latach 90. byliśmy tego samego rodzaju kolonią, ale udało nam się uwolnić – dzięki naszemu prezydentowi i decyzjom, które podjął... Wkładają wszystko do pięknego opakowania, sprzedając nam to pod przykrywką demokracji, wolności słowa i wszelkiego rodzaju innych haseł. Ich głównym celem było uzurpowanie sobie naszych zasobów, naszych zasobów naturalnych, podzielenie Rosji na wiele okrutnych krajów walczących ze sobą.
Rzekomą chęć "rozczłonkowania Rosji" przypisuje się również działaczom opozycji, aby jednocześnie atakować wszystkich postrzeganych wrogów, zarówno zagranicznych, jak i krajowych. Podczas poniedziałkowej audycji Wieczór z Władimirem Sołowjowem pojawiły się argumenty za ograniczeniem wpływu opozycji na społeczeństwo rosyjskie – zwłaszcza tych, którzy wciąż wyjeżdżają za granicę. Politolog Vadim Gigin stwierdził: "Ludzie, którzy planują powrót do Rosji... proponują podział kraju". Gospodarz Vladimir Solovyov dodał: "Mają listy niepożądanych ... będą wieszać ludzi. Przerażające jest to, że wracają".
Shota Gorgadze, członek rosyjskiej Prezydenckiej Rady Praw Człowieka zaproponował, aby natychmiast po powrocie działacze opozycji zostali oskarżeni o przestępstwo za rzekome wezwania do rozczłonkowania Rosji. Wzburzony Sołowjow skarżył się: "Od miesięcy domagamy się, aby sprawy karne były otwarte przeciwko całej sekcie terrorystycznej [Aleksieja] Nawalnego na podstawie artykułu 275 [zdrada]". Gorgadze zaproponował, aby każdy, kto wypowiada się "przeciwko interesom Federacji Rosyjskiej, zwłaszcza w tym trudnym czasie", został pozbawiony obywatelstwa rosyjskiego. Dodał: "Jeśli prawo mówi, że nie można tego zrobić, nie widzę żadnego powodu, dla którego to prawo nie mogłoby zostać zmienione".
Wzywając do bardziej agresywnego podejścia, Sołowjow zapytał: "Czy działamy jak gazy obojętne, po prostu zajmując tylko tyle miejsca, na ile pozwala Zachód? Zachód nas ściska, a my to akceptujemy i dostosowujemy się do tego? Kiedy wszystko odpuści, czy wydychamy powietrze i witamy powietrze wolności? Nie, to nie zadziała. Nadszedł czas, aby wytrzeźwieć i znaleźć drogę".
Omawiając konfrontację Rosji z kolektywnym Zachodem podczas niedzielnego wieczoru z Władimirem Sołowjowem, Kartapołow określił ją jako krucjatę: "Jestem przekonany, że ta wojna dotyczy wiary. Rosja jest krajem prawosławnym, a przez "prawosławny" nie mam na myśli tylko chrześcijaństwa. Prawosławie jest wtedy, gdy na naszym terytorium wszystkie tradycyjne religie pokojowo współistnieją: tradycyjny islam, buddyzm i judaizm... Mówią, że niszczymy ukraińską kulturę. Jaka kultura? Spójrz na diabły, które wyciągnęli z piwnic Azovstal... To twarz – nie mogę nawet nazwać jej twarzą – pysk nieczystego. Pismo Święte mówi: "To, co było, będzie znowu, to, co zostało uczynione, będzie uczynione ponownie; pod słońcem nie ma nic nowego". W 19 wieku przybyliśmy do Paryża, w 20 wieku przybyliśmy do Berlina – przyjdziemy wszędzie tam, gdzie będą próbowali nas zniewolić i upokorzyć. Nie odniesiesz sukcesu. Spodziewaj się nas".
___
https://www.yahoo.com/news/kremlin-tv-names-country-putin-013530205.html
Przetlumaczono przez translator Google
za:http://stateofthenation.co/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz