czwartek, 16 marca 2023

"Nadzór geofencingu: Najpierw szpiegowali protestujących. potem kościoły. Jesteś następny..."

 AUTOR: TYLER DURDEN

CZWARTEK, MAR 16, 2023 - 02:00 AM

Autor: John i Nisha Whitehead za pośrednictwem The Rutherford Institute,

"Znam możliwości, które są w stanie uczynić tyranię totalną w Ameryce i musimy dopilnować, aby ta agencja i wszystkie agencje, które posiadają tę technologię, działały zgodnie z prawem i pod odpowiednim nadzorem, abyśmy nigdy nie przekroczyli tej otchłani. To jest otchłań, z której nie ma powrotu".

- Senator Frank Church na Meet The Press, 1975

Jeśli dasz rządowi cal, zawsze zajmie to milę.

Tak zaczyna się równia pochyła do totalnych prześladowań.

Ostrzeżenie Martina Niemöllera o rozszerzającej się sieci, która nas wszystkich usidla, ostrzeżenie wydane w odpowiedzi na zagrożenie ze strony faszystowskiego reżimu nazistowskich Niemiec, jest nadal aktualne.

"Najpierw przyszli po socjalistów, a ja się nie odezwałem – bo nie byłem socjalistą. Potem przyszli po związkowców, a ja się nie odezwałem – bo nie byłem związkowcem. Potem przyszli po Żydów, a ja się nie odezwałem – bo nie byłem Żydem. Potem przyszli po mnie – i nie było już nikogo, kto mógłby mówić w moim imieniu".

To szczególne śliskie zbocze ma związek z wykorzystaniem przez rząd technologii geofencing, która wykorzystuje dane o lokalizacji telefonu komórkowego do identyfikacji osób, które znajdują się w określonym obszarze w danym momencie.

Po pierwsze, policja zaczęła używać nakazów geofencingu do przeprowadzania przeszukiwania osób w pobliżu miejsca zbrodni.

Następnie FBI użyło nakazów geofencingu, aby zidentyfikować osoby, które znajdowały się w pobliżu Kapitolu 6 stycznia 2021 r.

Nie trwało długo, zanim urzędnicy rządowi w Kalifornii wykorzystali dane z telefonów komórkowych i geofencingu do śledzenia liczby i ruchów osób chodzących do kościoła na terenie kościoła podczas blokad COVID-19.

Jeśli już doszliśmy do punktu, w którym ludzie modlący się i gromadzący się na terenie kościoła zasługują na ten poziom rządowej kontroli i sankcji, nie jesteśmy zbyt daleko od swobodnego wpadnięcia w stan całkowitej inwigilacji.

Przeglądy geofencingu Dragnet mogą i ostatecznie zostaną wykorzystane do namierzenia jako podejrzanego każdej osoby w dowolnym miejscu w danym czasie i zamiatania ich w niekończący się wirtualny skład w nadziei na dopasowanie przestępcy do każdego przestępstwa.

Naprawdę nie można przeceniać niebezpieczeństwa.

Wysiłki rządu, aby złapać tych, którzy wzięli udział w protestach na Kapitolu 6 stycznia, dały wgląd w to, jak bardzo wszyscy jesteśmy podatni na zagrożenie ze strony państwa nadzoru, które aspiruje do boskiej świadomości naszego życia.

Opierając się na selfie, postach w mediach społecznościowych, danych o lokalizacji, zdjęciach z geotagami, rozpoznawaniu twarzy, kamerach monitorujących i crowdsourcingu, agenci rządowi skompilowali ogromną ilość danych na temat każdego, kto mógł być w dowolnym miejscu w pobliżu Kapitolu 6 stycznia 2021 r.

W tej łapance danych znalazły się osoby, które mogły nie mieć nic wspólnego z protestami, ale których dane o lokalizacji telefonu komórkowego zidentyfikowały ich jako znajdujących się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie.

Nie trzeba było nawet brać udziału w protestach na Kapitolu, aby zakwalifikować się do wizyty FBI: śledczy podobno śledzili – i przesłuchiwali – każdego, kogo telefony komórkowe łączyły się z Wi-Fi lub pingowały wieże telefonii komórkowej w pobliżu Kapitolu.

Jeden mężczyzna, który wyszedł na spacer z córkami tylko po to, by skończyć w pobliżu tłumu na Kapitolu, kilka dni później w jego drzwiach pojawili się agenci FBI. Korzystając z Google Maps, agenci byli w stanie dokładnie określić, gdzie stoją i jak długo.

Ogromna ilość danych z nadzoru dostępnych rządowi jest oszałamiająca.

Jak wyjaśniają dziennikarze śledczy Charlie Warzel i Stuart A. Thompson: "Te dane [z inwigilacji] ... zapewniają intymny zapis ludzi, niezależnie od tego, czy odwiedzali ośrodki leczenia uzależnień, kluby ze striptizem, kasyna, kliniki aborcyjne czy miejsca kultu".

W takim ekosystemie nadzoru wszyscy jesteśmy podejrzanymi i bitami danych, które należy śledzić, katalogować i namierzać.

Zapomnij o byciu niewinnym, dopóki nie udowodnisz winy.

Chociaż konstytucja wymaga od rządu przedstawienia solidnych dowodów działalności przestępczej, zanim będzie mógł pozbawić obywatela życia lub wolności, rząd postawił na głowie tę fundamentalną gwarancję rzetelnego procesu.

Teraz, dzięki cyfrowym śladom i cyfrowym śladom, które wszyscy zostawiamy za sobą, zaczynasz być winny i musisz udowodnić swoją niewinność.

W epoce nadmiernej kryminalizacji, kiedy przeciętny Amerykanin nieświadomie popełnia co najmniej trzy przestępstwa dziennie, nie ma nikogo, kto zostałby oszczędzony.

Konsekwencje upoważnienia rządu do ominięcia podstawowych gwarancji należytego procesu są tak mrożące krew w żyłach i tak dalekosiężne, że stawiają na barkach każdego, kto znajduje się w tym samym miejscu, w którym ma miejsce przestępstwo.

Jak ostrzegają Warzel i Thompson:

"Myślenie, że informacje zostaną wykorzystane przeciwko jednostkom tylko wtedy, gdy złamały prawo, jest naiwne; Takie dane są gromadzone i pozostają podatne na wykorzystanie i nadużycia, niezależnie od tego, czy ludzie zbierają się, aby poprzeć powstanie, czy słusznie protestują przeciwko przemocy policji. Ta kolekcja będzie tylko bardziej wyrafinowana... Z dnia na dzień jest coraz łatwiej... nie dyskryminuje. Zbiera z telefonów uczestników zamieszek MAGA, policjantów, prawodawców i przechodniów. Nie ma dowodów, z przeszłości lub teraźniejszości, że moc, jaką oferuje to gromadzenie danych, zostanie wykorzystana tylko do dobrych celów. Nie ma dowodów na to, że jeśli pozwolimy, aby tak się stało, kraj będzie bezpieczniejszy lub sprawiedliwszy.

Święty czy grzesznik, to nie ma znaczenia, ponieważ wszyscy jesteśmy wciągani w ogromną cyfrową sieć danych, która nie rozróżnia między tymi, którzy są niewinni wykroczeń, podejrzanymi lub przestępcami.

Przykład: rozważ, co stało się z Calvary Chapel podczas COVID-19.

Urzędnicy rządowi w hrabstwie Santa Clara w Kalifornii wydali nakaz schronienia na miejscu w marcu 2020 r., Dyktując, kogo mieszkańcy mogą zobaczyć, gdzie mogą się udać, co mogą robić i w jakich okolicznościach.

Urzędnicy hrabstwa nałożyli jeszcze surowsze ograniczenia na kościoły, czemu towarzyszyła groźba paraliżujących grzywien dla tych, którzy nie zastosowali się do nakazów blokady.

Następnie urzędnicy Santa Clara podobno wykorzystali technologię nadzoru geofencingu do monitorowania koncentracji wiernych w Calvary Chapel podczas blokad COVID-19 w 2020 i 2021 r., Wykorzystując swoje ustalenia do uzasadnienia nałożenia prawie 3 milionów dolarów grzywien na zdrowie publiczne na kościół za naruszenie surowych ograniczeń pandemicznych hrabstwa.

Pomimo orzeczenia Sądu Najwyższego USA, że podobne ograniczenia niekonstytucyjnie wyróżniały domy modlitwy do szczególnie surowego traktowania i "uderzyły w samo serce gwarancji wolności religijnej Pierwszej Poprawki", urzędnicy hrabstwa starali się zebrać miliony dolarów grzywien nałożonych na kościoły, w tym Calvary Chapel, za naruszenie mandatów hrabstwa.

Co najmniej stosowanie nadzoru geofencingu w celu monitorowania uczestników kościoła stanowi rażące naruszenie praw chodzących do kościoła zgodnie z Czwartą Poprawką i próbę podważenia chronionych działań Pierwszej Poprawki związanych z wolnością słowa, swobodnym praktykowaniem religii i prawem ludzi do pokojowego gromadzenia się.

Mimo to stosowanie przez rząd nadzoru geofencingu wykracza daleko poza jego wpływ na członków kościoła i wszystkich w pobliżu protestów 6 stycznia.

Konsekwencje dla nas wszystkich są dalekosiężne.

Wykazano, że masowa inwigilacja studzi legalne działania Pierwszej Poprawki, a historycznie była wykorzystywana do tłumienia sprzeciwu, prześladowania aktywistów i nękania marginalizowanych społeczności.

Badanie przeprowadzone przez Rogera Clarke'a, słynnego australijskiego specjalistę od nadzoru danych i prywatności, wskazuje, że koszty wynikające z erozji prywatności osobistej są tak znaczące, że zasadniczo zagrażają samym fundamentom demokratycznego społeczeństwa.

Niektóre z najpoważniejszych szkód obejmują:

  • Panujący klimat podejrzliwości i antagonistycznych relacji

  • Niesprawiedliwe stosowanie prawa

  • Uszczypliwość oryginalności

  • Osłabienie moralnej tkanki i spójności społeczeństwa

  • Represyjny potencjał totalitarnego rządu

  • Czarną listę

  • Dyskryminacja ex ante i przewidywanie winy

  • Odwrócenie ciężaru dowodu.

Innymi słowy, mrożące skutki wszechobecnej inwigilacji wywołują stały, uzasadniony strach nawet u najbardziej uległego, przestrzegającego prawa obywatela.

Oczywiście, że o to chodzi.

Rząd chce, żebyśmy mieli kaganiec, byli zadowoleni i posłuszni.

Jak dotąd to działa.

Amerykanie coraz bardziej się autocenzurują i maszerują krok w krok za dyktatem rządu (i korporacyjnej Ameryki), czy to ze strachu, czy z indoktrynacji, czy też z kombinacji.

W międzyczasie stosowanie nakazów geofencingu jest nadal przedmiotem dyskusji w legislaturach i kwestionowane w sądach. Na przykład, podczas gdy sąd w Kalifornii stwierdził, że szeroki nakaz przeszukania geofencingu narusza czwartą poprawkę, federalny sędzia okręgowy dla Dystryktu Kolumbii podtrzymał użycie nakazów geofencingu przez policję w związku z wydarzeniami z 6 stycznia.

Bez względu na to, jak orzekną sądy, jedno jest pewne: te przeszukiwania geofencingu są na dobrej drodze, aby stać się oczami i uszami państwa policyjnego, które postrzega każdego z nas jako potencjalnego podejrzanego, terrorystę i łamiącego prawo.

Jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People i w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diariesw ten sposób technologie rzekomo przyjęte do rozgromienia niebezpiecznych przestępców wśród nas są wykorzystywane do podboju wolnych ludzi.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...