Jak wiele osób wie, niemiecki prawnik dr Reiner Fuëllmich, który pracował nad projektem znanym jako "Druga Norymberga", został aresztowany 12 października przez niemieckie władze w Meksyku, gdzie przebywał wraz z żoną. Od tego czasu nasi czytelnicy są zaniepokojeni i chętnie otrzymują aktualizacje dotyczące sytuacji Fuëllmicha, które nie zostały zbyt dobrze nagłośnione. Pojawiły się jednak dwie aktualizacje od przyjaciółki Fuellmicha, Elsy Schieder, pierwsza miała miejsce 16 października, kiedy potwierdziła, że po aresztowaniu w Meksyku dr Fuellmich został przewieziony samolotem do Niemiec i w tym czasie nadal przebywał w więzieniu.
Ogłoszenie zostało wydane Bittel.tv (po niemiecku) przez przyjaciela Fuëllmicha, który jest teraz jego obrońcą, Dagmar Schoen, które Elsa przetłumaczyła. Źródło.
Aktualizacja z 16 października
"Reiner i jego żona zgubili paszporty i wizy już jakiś czas temu i musieli je wymienić. Ponieważ przebywali w Meksyku, musieli udać się do ambasady Niemiec w Tijuanie w Meksyku. Za pierwszym razem, w poniedziałek, musieli wrócić. Dagmar była już zaniepokojona, ale wszystko wydawało się być w porządku.
Na piątek umówiono się na odbiór dokumentów. Ambasada wiedziała więc dokładnie, kiedy przyjadą. Kiedy wrócili w piątek, żona Reinera wzięła dokumenty i pozwolono jej wyjechać. Reiner został aresztowany. Nie miał przy sobie nic, tylko ubranie, które miał na sobie. Nawet bez szczoteczki do zębów.
Nakaz jego aresztowania został wydany w marcu. Drugi nakaz został wydany w maju. Jeden pochodził z Niemiec, a drugi z UE. Oczywiście nie został o tym poinformowany. Ponieważ Reiner przebywał w Meksyku, który znajduje się poza jurysdykcją UE, nakazy nie mogły zostać wykonane. Musiał więc znaleźć sposób, by dostać się na niemiecką ziemię. Fakt, że Reiner potrzebował nowego paszportu i wizy, dał tym, którzy chcieli go aresztować, doskonałą okazję. Kiedy w piątek wszedł do ambasady, czekało tam 6 mężczyzn, którzy chcieli go zatrzymać, zabrać na lotnisko i eskortować do Niemiec.
Zarzuty, o czym Dagmar dowiedziała się, gdy otworzyła oficjalne dokumenty, liczyły 30 stron – było to więc coś starannie zaplanowanego i wykonanego. Dotyczyły one zarzutów Viviane Fischer, byłej członkini zespołu w Komitecie ds. Koronawirusa, o nadużycia finansowe. "Trzy osoby podpisały się pod zarzutami przeciwko Reinerowi. Być może najbardziej szalonym aspektem zarzutów jest to, że pieniądze, które rzekomo wziął Reiner, znajdują się na koncie bankowym (a w każdym razie były na koncie bankowym) jednej z 3 osób.
Najnowsza aktualizacja: 28 października
Do 28 października adwokat Dagmar Schoen odwiedziła Fuëllmicha kilka razy od czasu jego uwięzienia i twierdziła, że jego nakaz aresztowania był "doskonałym środkiem przymusu".
Transkrypcja (nie dosłownie)
Tak więc Reiner został aresztowany we Frankfurcie 12 października na podstawie nakazu aresztowania z 15 marca 23 roku, który był europejskim nakazem aresztowania od 24 maja. Najpierw był to zwykły nakaz aresztowania, a od końca maja był to nakaz europejski.
"Tak, to był doskonały środek przymusu, ten nakaz aresztowania. Niemniej jednak, niestety, nie jest to możliwe do wyegzekwowania w Meksyku, ponieważ Meksyk nie jest częścią UE.
I dlatego, oświecony obywatel zadaje sobie pytanie, jak w takim razie aresztowano Reinera Fuëllmicha? Czy rzeczywiście został aresztowany tylko we Frankfurcie, czy może już w Tijuanie?
"Chciałbym, aby wielu pierwszorzędnych prawników, gwiazd wśród ekspertów prawa międzynarodowego, zaangażowało się w tę sprawę i przesłało nam swoje analizy. Sprawa ta musi budzić niepokój wśród wszystkich prawników na całym świecie.
"Państwo Fuellmich zgubili niemieckie paszporty. Zgłosili to w konsulacie w Tijuanie i złożyli wniosek o nowe paszporty z nową wizą. 12 października zostali zarejestrowani w konsulacie, aby odebrać nowe paszporty tymczasowe i wizy.
"Sam konsul chciał ich przyjąć na lotnisku. Jednak to nie konsul czekał na lotnisku, ale sześciu urzędników z meksykańskiego urzędu imigracyjnego, którzy szukali tylko Reinera Fuëllmicha i przyjęli go do siebie. Potem nie było już dla niego ucieczki.
Znalazł się w areszcie państwowym. Pytanie tylko, w którym państwie? Może się okazać, że oczywista odpowiedź na to pytanie wcale nie jest właściwa. Jest to kwestia, której wielu ekspertów w dziedzinie prawa międzynarodowego powinno się bardzo dokładnie przyjrzeć. Które państwo tu działało?
"Zazwyczaj nikt nie jest wydalany z Meksyku dlatego, że nie ma już ważnej wizy, zwłaszcza jeśli jej nie miał, ponieważ zgubił paszport, a właśnie złożył wniosek i miał otrzymać nową. Tak było w przypadku pani Fuëllmich. Bez problemu dostała wizę i paszport. Mogła pozostać w kraju i nie została aresztowana.
Reiner Fuëllich został najpierw przewieziony do Nowego Meksyku, a stamtąd przez Lufthansę do Frankfurtu. Tam po wylądowaniu czekała na niego niemiecka policja. A dzień później, 13 października, ujawniono mu podstawy tego działania, europejski nakaz aresztowania. Obecni byli jego dwaj prawnicy, Katja Woermer z Essen i ja z Monachium.
W samolocie z Meksyku do Niemiec Reinerowi towarzyszyło dwóch Meksykanów, z których jeden mówił po angielsku. Reiner zapytał go... (To osoba, która rozmawia ze wszystkimi, których znasz. Znasz go.) I zapytałem go, kto tak naprawdę płaci za te loty, bo to było dość kosztowne działanie, które zostało tutaj podjęte. Trzy loty z Meksyku do Niemiec i dwa loty z powrotem dla dwóch Meksykanów. Odpowiedzią, jak można się domyślić, były Niemcy. Niemcy zapłaciły za te loty.
"Pytanie do ekspertów prawa międzynarodowego brzmi zatem, czy może istnieć podstawa prawna dla działań niemieckiej prokuratury w Getyndze? Czy jest to państwo zdeterminowane do takiego działania, czy też było to nielegalne porwanie, jak sugerowały już niektóre międzynarodowe artykuły?
"Prokuratura w Getyndze oparła nakaz aresztowania na skardze karnej złożonej przez trzech młodych berlińskich prawników, z których dwóch było nawet członkami Komitetu ds. Koronawirusa – był..."
[...]" ... To zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ma 30 stron i jest rzeczywiście niezwykłym tekstem, ale nie ze względu na jego błyskotliwość prawniczą. Prokuratorzy, którym daliśmy go do odczytania, byli zdziwieni, że w ogóle wszczęto śledztwo na podstawie tego dokumentu i sformułowanych w nim zarzutów – mówili nam inni prokuratorzy.
Fakty te podsyciły również podejrzenia, że aresztowanie Reinera Fuëllmicha mogło być motywowane względami politycznymi, a nie prawnymi.
"Potrzebujemy międzynarodowego wsparcia poprzez artykuły, analizy prawne, a także wsparcie finansowe. W rzeczywistości pieniądze, o których zebranie oskarża się Reinera Fuëllmicha, nie należą do niego, ale, trudno w to uwierzyć, do osoby, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa – przynajmniej do jednej z nich. Bo na jego konto wpłynęło ponad milion euro, które tak naprawdę trzeba było przelać na konto Reinera Fuëllmicha. Tam powinien zostać przelany, ale jakoś udało mu się przelać to na jego konto. To trochę skomplikowana sprawa. Nie jest to więc łatwe do wyjaśnienia w tej sytuacji.
"Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa datowane jest na 2 września 2022 r. 2 września 2022 r. był dokładnie tym dniem, w którym Viviane Fischer wraz z Wolfgangiem Wodargiem ogłosili przed kamerą odejście Reinera z Komitetu ds. Koronawirusa, rzekomo z powodu nieprawidłowości finansowych.
"To była 30-stronicowa skarga. Oznacza to, że nikt nie byłby w stanie napisać tego w jeden dzień, więc prawdopodobnie pracowali nad tym już od kilku tygodni. Komunikując się więc z Reinerem i za jego plecami planowali jego egzekucję. To niesamowite.
– I wszystkich ludzi, których w jakiś sposób wciąż uważał za przyjaciół. Każdy, kto obserwował prace Komitetu ds. Koronawirusa od 2020 roku, mógł zauważyć, że Reiner Fuëllmich wykonał tutaj 90% pracy. Ponieważ w tym czasie stworzył również sieć międzynarodowych prawników i inicjował różne pozwy zbiorowe.
"Gdyby wystawił rachunek za swoją pracę prawniczą, co z pewnością mógłby zrobić, prawdopodobnie miałby prawo do znacznie więcej niż 700 000 euro, o które jest teraz oskarżany.
"Każdy, kto zna Reinera, wie, że w jego pracy nie chodzi o pieniądze i sławę. Otrzymał wiele listów, w których ludzie potwierdzali, że uratował im życie – a właściwie naprawdę ich życie – z Komitetem ds. Koronawirusa podczas działań związanych z koronawirusem. I to jest właśnie to, o czym powinniśmy pamiętać.
"Ta jedna osoba napisała w komentarzu, myślę, że to było w audycji Bittel. ' Reiner przeprowadził nas przez mroczne czasy. Teraz niesiemy Reinera.
"Mam nadzieję, że wiele osób to usłyszy i podąży za tym". Dagmar odpowiada na pytania uczestników. Zobacz film
Dagmar podsumowuje:
[...] "... To prawda, że byli o niego bardzo zazdrośni, ponieważ ma tę energię i tę moc, i tę zdolność do łączenia się z tak wieloma ludźmi. "A mimo to trzeba być tak precyzyjnym i jasnym. I że można poczuć jego serce. Czuć, że to prawdziwa osoba... "... Jeśli mówi prawdziwa osoba, nasze serca się otwierają, ponieważ to jest połączenie z sercem, które ma wtedy miejsce".
W trakcie trwania tej sprawy możesz wysłać wiadomość do Reinera za pośrednictwem Dagmar: rainschoen@kanzlei-schoen.de
Źródło – prawda wychodzi na jaw.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://expose-news.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz