Jeśli "demokratyczny" autorytaryzm kanadyjskiego premiera Justina Trudeau w radzeniu sobie z protestem kierowców ciężarówek Konwoju Wolności zaskoczył cię, klip wideo, który pojawił się niedawno, pokaże ci, że naprawdę nie ma w tym niespodzianki. Jest tyranem w oczekiwaniu.
Klip pochodzi z początkowej kampanii Trudeau przeciwko ówczesnemu premierowi Stephenowi Harperowi, konserwatywnemu posłowi, który kierował Kanadą w latach 2006-2015. Klip Sun News pokazuje Trudeau zwracającego się do małej grupy na czymś w rodzaju imprezy w stylu ratusza, w której zapytano go, który kraj podziwia najbardziej.
Logiczną odpowiedzią byłoby "Kanada", ale tak nie było. To były Chiny. Dlaczego? Ponieważ przywódcy Chin są komunistycznymi autorytaryzmami.
"Jest pewien poziom podziwu, jaki mam dla Chin, hm, ponieważ ich podstawowa dyktatura pozwala im faktycznie odwrócić gospodarkę za grosz i powiedzieć: "Musimy najszybciej stać się najbardziej ekologiczni, musimy zacząć inwestować w energię słoneczną" - powiedział tłumowi.
Następnie próbował zrzucić swoją żądzę autorytaryzmu na swojego ówczesnego przeciwnika, Harpera.
"Istnieje elastyczność, o której Stephen Harper musi marzyć, o dyktaturze, że może robić, co chce, co uważam za dość interesujące" - dodał Trudeau.
Ponownie Stephen Harper nie wyznał swojej miłości do chińskiej dyktatury, zrobił to Justin Trudeau, pomimo jego sztuczki i gry słów.
Widzieliśmy jego żądzę tyranii w jego ostatnich słowach i działaniach z udziałem kierowców ciężarówek Konwoju Wolności.
Na przykład w ostatnich dniach Trudeau przyznał również, że jedynymi protestami, które aprobuje, są te, z którymi się zgadza, czyli te, które wzmacniają jego pozycję i jego autorytarnej partii "liberalnej".
W uwagach dotyczących Konwoju Wolności powiedział: "W przeszłości uczestniczyłem w protestach i wiecach. Kiedy zgodziłem się z celami, kiedy wspierałem ludzi wyrażających swoje obawy i problemy, Black Lives Matter jest tego doskonałym przykładem.
Ale zdecydowałem się również nie zbliżać do protestów, które wyrażały nienawistną retorykę, przemoc wobec współobywateli. I brak szacunku, nie tylko dla nauki, ale także dla pracowników służby zdrowia na pierwszej linii i szczerze mówiąc, dla 90 procent kierowców ciężarówek, którzy robili to, co słuszne, aby zapewnić Kanadyjczykom bezpieczeństwo, aby umieścić żywność na naszych stołach. Kanadyjczycy wiedzą, na czym stoję. To moment, w którym odpowiedzialni liderzy powinni dokładnie przemyśleć, na czym stoją i z kim stoją" - dodał.
Mam? Przebudzenie Black Lives Matter pomaga mu politycznie, więc "zgadza się" z nim. Protesty Konwoju Wolności są odepchnięciem jego absurdalnego mandatu szczepionkowego, więc nie można na nie pozwolić.
Skrytykował również konwój jako składający się z "małej mniejszości marginalnej" ludzi, którzy mają "niedopuszczalne poglądy".
"To, co słyszymy od niektórych osób związanych z tym konwojem, jest całkowicie nie do przyjęcia" - dodał wówczas.
Komentarze te wywołały drwiny i szyderstwa ze strony innych, w tym liberałów.
"Wygląda na to, że tak zwana "marginalna mniejszość" jest w rzeczywistości rządem" - napisał na Twitterze miliarder i założyciel SpaceX Elon Musk.
"Gdyby rząd miał mandat ludu, doszłoby do znaczącego kontrprotestu. Nie ma, dlatego nie ma" - napisał Musk w kolejnym tweecie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz