AUTOR: TYLER DURDEN
Od początku wojny w Strefie Gazy co najmniej 20 statków zostało uszkodzonych na Morzu Czerwonym w ramach trwającej kampanii Huti mającej na celu ukaranie Izraela i jego międzynarodowych popleczników. Prowadzona przez USA operacja Strażnik Dobrobytu jest czymś, co wycofało się z pierwszych stron gazet, ponieważ w zasadzie okazało się nieskuteczne.
Amerykańskie okręty wojenne patrolujące wody u wybrzeży Jemenu zestrzeliły w tym momencie dziesiątki, a może nawet setki dronów i rakiet – a czasami także prowadziły operacje ofensywne – ale wspierani przez Iran Huti pozostali niezrażeni.
Pentagon przygotowuje się teraz do kolejnego kroku, wysyłając lotniskowiec o napędzie atomowym USS Harry S. Truman na Morze Czerwone. Amerykański magazyn wojskowy Stripes pisze o niedawnym planowaniu: "Lotniskowiec o napędzie atomowym i jego 6000 marynarzy spędzili ostatnie miesiące na szkoleniu w zachodniej części Oceanu Atlantyckiego do tej misji – rzadkiego, wcześniej zaplanowanego rozmieszczenia, które ma zabrać okręt do wrogiego środowiska".
"W ostatnich tygodniach jego marynarze przechodzili testy w kabinie pilotów, a jego piloci wiedzieli, że jeszcze w tym roku będą mieli za zadanie zestrzelić drony i amunicję wystrzeloną przez wspieranych przez Iran Hutich" – czytamy dalej.
Europejscy sojusznicy i grupy takie jak Rada Atlantycka gorzko narzekają na trwające "niepowodzenia" misji kierowanej przez Pentagon do tej pory:
Sześć miesięcy po tym, jak administracja Joe Bidena rozpoczęła operację Prosperity Guardian, aby zapewnić swobodę żeglugi na Morzu Czerwonym, największym problemem, przed którym stoi Biały Dom, nie jest zagrożenie ze strony Huti, ale niepowodzenie USA w gromadzeniu partnerów i sojuszników za swoim przywództwem.
Kilka kosztownych dronów MQ-9 Reaper zostało już utraconych w regionie, a niektóre z nich zostały zestrzelone przez Hutich, ponieważ Stany Zjednoczone nadal wydają miliardy związane z rozprzestrzenianiem się konfliktu w Strefie Gazy.
Podczas gdy lotniskowiec Truman z pewnością będzie wielkim pokazem siły, może być prościej, że statek o długości 1000 stóp i wyporności 104 000 ton będzie po prostu większym celem Huti.
Szef Dowództwa Sił Floty Marynarki Wojennej USA, admirał Daryl Caudle, tak opisuje marynarzy przygotowujących się do misji: "Wiedzą, że najprawdopodobniej wejdą w strefę starcia z bronią".
"Dla tej grupy to [rozmieszczenie] nie jest nastawieniem, że po prostu pójdą gdzieś wywiercić w wodzie – to jest: "Zostaniemy zatrudnieni do walki".
W listopadzie Naczelny Wódz wyznał zdumiewające i sprzeczne ze sobą:
Jak to było smutne po ponad 20 latach tak zwanej Globalnej Wojny z Terroryzmem (GWOT), ten dowódca marynarki otwarcie mówi o rozmieszczeniu do "walki" na nowym, niestabilnym i wysokim teatrze działań, a mimo to nigdy nie było formalnego upoważnienia Kongresu do pójścia na wojnę z Jemenem lub Huti. Oczywiście takich przypadków było wiele.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz