Demonstranci w Oakland w Kalifornii zdewastowali budynki i rozpalili pożary podczas marszu w odpowiedzi na dwie śmiertelne strzelaniny policyjne, które miały miejsce w zeszłym tygodniu. Podobne niepokoje można zaobserwować w innych miastach USA.
W piątek wieczorem setki protestujących wyszło na ulice Oakland po zabójstwach dwóch Czarnych z rąk policji, 13-letniego Adama Toledo w Chicago i 20-letniego Daunte Wright niedaleko Minneapolis, podały lokalne media.
Niektóre lokalne firmy zabezpieczyły okna deskami. Miasto było świadkiem zamieszek i grabieży w zeszłym roku po zabójstwie George'a Floyda przez policję w Minneapolis.
Wkrótce potwierdziły się ich obawy. Ubrani na czarno demonstranci zostali zauważeni rozbijając okna celu. Lokalne media podały, że „kilka” innych firm również zostało uszkodzonych.
Były też liczne doniesienia o podpaleniach. Filmy opublikowane w mediach społecznościowych rzekomo pokazują pożary wywołane przez demonstrantów. Jeden płomień zapalił się w salonie samochodowym. Wycelowano również w samochód zaparkowany na zewnątrz, a płomienie wydobywały się z wybitych okien. Duży pożar został również wzniecony przed budynkiem California Bank and Trust. Lokalny oddział ABC upierał się jednak, że „większość” protestujących była pokojowa.
Policja w strojach bojowych zareagowała na zamieszki, gdy oczyszczali ulice i nakazali demonstrantom rozproszenie się. Nie jest jasne, czy doszło do aresztowań.
Chaos zbiegł się z podobnymi protestami, które miały miejsce w Portland, Oregon, Seattle, Waszyngton, a także w Brooklyn Center w Minnesocie, na przedmieściach Minneapolis, gdzie Wright został zabity.
przetlumaczyla GR przez translator google
zrodlo:https://www.rt.com/usa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz