sobota, 27 czerwca 2020

"Trump przyspiesza niewłaściwe wykorzystanie wojska do celów politycznych"

Począwszy od chaotycznego ataku na protestujących w Białym Domu, prezydent Donald Trump i jego zastępcy wojskowi spędzili ostatnie tygodnie grożąc zbyt dużą reakcją militarną przeciwko antyfaszystom, protestującym i innym grupom, które uważa za swoich wrogów.

W czwartek administracja zwróciła te wysiłki wojskowe z powrotem do ulubionego straszydła: nieudokumentowanych imigrantów na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Pentagon ogłosił, że wznowi swoją obecność wojskową, rozmieszczając na granicy 4000 żołnierzy, głównie z Gwardii Narodowej, w październiku.

Liczba nielegalnych imigrantów znacznie spadła w tym roku. Ale nadchodzą wybory.

Protesters are tear-gassed as the police disperse them near the White House on June 1, 2020. (Photo: ROBERTO SCHMIDT via Getty Images)

Protesters are tear-gassed as the police disperse them near the White House on June 1, 2020. (Photo: ROBERTO SCHMIDT via Getty Images)

„Niewłaściwie wykorzystuje wojsko i robi to z powodów politycznych” - powiedział David Lapan, były sekretarz prasowy Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Trumpa i były urzędnik Departamentu Obrony.

Pentagon powiedział, że wysyła żołnierzy na granicy na żądanie Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego na poziomie 4000 członków służby - w porównaniu z obecnie upoważnionym 5500. To wciąż stosunkowo wysoka liczba, szczególnie w porównaniu z niskim poziomem przejść granicznych.

Wiadomość, że żołnierze będą nadal obecni na granicy, podkreśla niepokojącą gotowość administracji Trumpa do wykorzystywania wojska jako siły politycznej prezydenta, szczególnie w odpowiedzi na niedawne protesty przeciwko rasizmowi i brutalność policji wobec Czarnych.

Jestem głęboko zaniepokojony, że kiedy wykonają swoje rozkazy, członkowie naszego wojska zostaną dokooptowani do celów politycznych.
Mike Mullen, były przewodniczący Joint Chiefs of Staff

„Ci ludzie są ANARCHISTAMI”, Trump napisał na Twitterze 31 maja, gdy huczne protesty wybuchły naprzeciwko Białego Domu. „Zadzwoń do Gwardii Narodowej TERAZ”. Jednej nocy później Gwardia Narodowa DC spryskała pokojowych protestujących na placu Lafayette gazem łzawiącym i gumowymi pociskami i brzęczyła helikopterem - taktyką rozpraszania tłumu, częściej stosowaną w strefach wojennych - aby oczyścić drogę do zdjęć Trumpa i jego najlepsi zastępcy wojskowi.

Szybki i wściekły sprzeciw nastąpił po tym, że przedstawiciele sił zbrojnych byli w ogóle obecni. Uwolnienie wojska od zwykłych obywateli „niszczy moralny grunt” wojska, Jim Mattis, były sekretarz obrony Trumpa, napisał w następstwie.

„Obrzydziło mnie to” - powiedział Mike Mullen, były przewodniczący szefów sztabów. „Jestem głęboko zaniepokojony tym, że kiedy wykonają swoje rozkazy, członkowie naszego wojska zostaną dokooptowani do celów politycznych”.

Oburzenie trwało tak głęboko, że gen. Mark Milley, najwyższy urzędnik wojskowy w kraju, wydał nadzwyczajne przeprosiny za dołączenie do świty prezydenta tego dnia. „Moja obecność w tym momencie i w tym środowisku stworzyła obraz wojska zaangażowanego w politykę wewnętrzną” - powiedział Milley w nagraniu wideo. „Nie powinienem tam był.”

Ale administracja nie wzdrygnęła się na myśl, że siły zbrojne będą angażować się w jeszcze więcej konfliktów wewnętrznych.

Tego samego dnia, co w chaosie w Lafayette Park, sekretarz obrony Mark Esper zachęcił gubernatorów do „zdominowania pola bitwy”, co oznacza protesty ogłuszające tysiące amerykańskich miast. Urzędnicy wojskowi ujawnili później, że cała klęska Lafayette Park była ich desperacką próbą powstrzymania Trumpa przed podjęciem jeszcze bardziej niezwykłych działań i rozkazania pobliskim czynnym żołnierzom bojowym do granic miasta D.C. Taki krok wiązałby się z powołaniem się przez Trumpa na ustawę o powstaniu z 1807 r.

„Jeśli państwa nie podejmą niezbędnych działań, rozmieszczę wojsko Stanów Zjednoczonych i szybko rozwiążę dla nich problem”, powiedział Trump 1 czerwca.

Wojsko ostatecznie przypomniało sobie większość z 1600 członków czynnej służby, którzy wystawili się poza obszarem D.C.

Ale na początku tego tygodnia armia zmobilizowała 400 nieuzbrojonych członków Gwardii Narodowej D.C., aby wesprzeć policję Parku Narodowego, która strzeże pomników narodowych w stolicy kraju. Protestujący przeciwko rasizmowi wykonali ruchy w celu obalenia posągów i pomników w całym mieście. Policja w parku odmawia wyjaśnienia, gdzie potrzebują dodatkowego wsparcia, podnosząc perspektywę, że żołnierze zostaną aktywowani, aby powiedzieć: we wtorek prezydent zagroził protestującym próbującym zająć plac Lafayette „poważną siłą”.

„Nie sądzę, by Amerykanie chcieli widzieć w ten sposób siły zbrojne rozmieszczone w Stanach Zjednoczonych” - powiedział Lapan. „Siły wojskowe są dobrze wyszkolone do używania śmiertelnych sił w warunkach bojowych. … Pomysł walki z obywatelami amerykańskimi na amerykańskiej ziemi nie jest tym, co robi wojsko, ani tym, czego Amerykanie oczekują od wojska ”

.Milk is poured into a demonstrator's eyes to neutralize the effect of pepper spray during a rally at Lafayette Park near the White House on May 31, 2020. (Photo: AP Photo/Manuel Balce Ceneta)

Mleko wlewa się do oczu demonstranta, aby zneutralizować efekt pieprzu podczas wiecu w Lafayette Park w pobliżu Białego Domu 31 maja 2020 r. (Zdjęcie: AP Photo / Manuel Balce Ceneta)

Wiadomość o dodatkowym personelu wojskowym na granicy przypomina postawy Trumpa podczas wyborów w połowie 2018 r. Gdy republikanie ponieśli straty wyborcze, Trump rozmieścił 5000 żołnierzy na granicy amerykańsko-meksykańskiej, aby wzbudzić obawy, że karawany migrantów z Ameryki Środkowej szturmują Stany Zjednoczone.

Zatrzymania na granicy i przetwarzanie imigracyjne są działaniami cywilnymi w zakresie egzekwowania prawa, co oznacza, że ​​nie wymagają wojska, z całym jego śmiertelnym szkoleniem, w teorii lub w praktyce. Karawany nigdy nie stanowiły gwałtownego zagrożenia, a żołnierze byli bezczynni - prowadzili pojazdy wsparcia i malowali odcinki ogrodzenia granicznego.

W tym czasie grupa demokratów pochodzących z państw przygranicznych skrytykowała Trumpa za wykorzystanie wojska w misji politycznej.

„Nigdy nie było jasne, co dokładnie robią i dlaczego są potrzebne” - powiedział Lapan. Dziś dodał, że przy przejściach granicznych w najniższym punkcie od lat administracja nawet nie udaje, że żołnierze są obecni. „Jaki jest teraz argument za tym? Wskazuje, że jest to powód czysto polityczny. ”

Uwielbiasz HuffPost? Zostań członkiem założycielem HuffPost Plus już dziś.

Artykuł pierwotnie ukazał się na HuffPost i został zaktualizowany.

ZRODLO:miziaforum.com

Brak komentarzy:

"Zełenski jest jak Arafat – emerytowany izraelski pułkownik Były sekretarz wojskowy w Rosji Efraim Michaeli twierdzi, że Kijów powinien był wyrzec się swoich aspiracji do NATO, aby uniknąć rozlewu krwi"

  Były izraelski didżej wojskowy w Rosji Efraim Michaeli porównał prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego do zmarłego przywódcy palestyński...