Amerykańska klasa polityczna, zaskoczona gwałtownością protestów po śmierci George’a Floyda, niezdolna do jakiejkolwiek analizy drastycznie rosnących nierówności społecznych w USA, potrafi już tylko pogłębiać spiskowe absurdy, które sama tworzy. Susan Rice, była doradczyni ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji Baracka Obamy zasugerowała w niedzielnym wywiadzie telewizyjnym dla CNN, że za demonstracjami w całym kraju stoją – a jakże – „zielone ludziki” z Rosji.
„Mamy pokojowych protestujących chcących wyrazić ból, z którym się wszyscy zmagamy i mamy ekstremistów, którzy próbują zdominować protesty i zamienić je w coś zupełnie innego. (…) Wszystko dzieje się dokładnie według modelu, który opisują rosyjskie podręczniki” – wypaliła Rice w wywiadzie prowadzonym przez znanego z obsesji na punkcie prawicy Demokratów oraz ich korporacyjnych sponsorów i niezwykle niskiej liberalnej propagandy, Wolfa Blitzera. Znany jest ów z rozlicznych propagandowych akrobacji i niezdarnych ataków na przeciwników neoliberalnego kapitalizmu. Sprzeciwiał się m.in. ograniczaniu wsparcia militarnego dla masakrującej Jemen despotycznej Arabii Saudyjskiej. Wówczas Blitzer z przejęciem komentował, że może dojść do poważnych zwolnień w sektorze zbrojeniowym w USA jeśli tego rodzaju postulaty będą wdrażane.
Wróćmy jednak do Suzan Rice, jego rozmówczyni i jednej z najbardziej zajadłych promotorek spiskowego głupstwa, jakoby Donald Trump został osadzony w Białym Domu głosami zmanipulowanych przez Kreml obywateli Stanów Zjednoczonych.
W jaki sposób Rosjanie mieliby pociągać za sznurki? „Nie zdziwiłabym się, gdybym się dowiedziała, że zbuntowali ekstremistów za pośrednictwem mediów społecznościowych. Nie zdziwiłabym się, gdybym się dowiedziała, że finansują te protesty” – kontynuowała Rice.
https://twitter.com/i/status/1267185493176877057
Oczywiście!
„Ciężko wymyślić takie gówno” – tak na Twitterze rewelacje Rice podsumował lewicowy dziennikarz Eoin Higgens.
https://twitter.com/i/status/1267182813675216899
Mayor Jacob Frey
✔@MayorFrey
What started as largely peaceful protests for George Floyd have turned to outright looting and domestic terrorism in our region. We need you to stay home tonight.
Przeczą tym twierdzeniom statystyki policji w Minneapolis, z których wynika, że 86 proc. aresztowanych to mieszkańcy miasta, a pozostałe 14 proc. to również Amerykanie pochodzący z innych stanów – Arkansas, Florydy, Illinois, Michigan oraz Missouri.
Gina InTheBurg@GinaInTheBurg#CNN:#MNgov sez ~80% of ppl who committed violent acts during the #GeorgeFloydProtests are from out of state.
Marc Morial (Um, Hillary ) speculates it's Russians.
_____
It's proly #Trump/MAGA agitators fomenting violence, chaos & division, their calling cards.#Minneapolis
Gina InTheBurg@GinaInTheBurgRe Marc Morial: the Russia chg advanced by a Hillary supporter does raise an eyebrow or 2.#Trump/#GOP predictably blame the left for #GeorgeFloydProtests violence.Unlikely the left'd want to discredit a protest lefties support.
More likely AltRt #Trump-sters.#georgesfloyd
„Zielone ludziki” zagrażają już chyba bezpośrednio nawet Białemu Domowi. Piątkowe protesty w pobliżu siedziby prezydenta Trumpa w Waszyngtonie były tak gwałtowne, że ochraniający prezydenta agenci Secret Service dzielnie odprowadzili go do schronu.
Jak informuje agencja Associated Press, Trump był roztrzęsiony, słysząc przez cały weekend odgłosy walki demonstrantów z policją i agentami Secret Service. Wewnątrz całego kompleksu Białego Domu ogłoszono podwyższony stan zagrożenia, taki sam jak po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r.
W tym morzu purnonsensów pojawił się jeden przytomny głos z demokratycznej elitki – ten gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo, który przyznaje, że protestującymi kieruje gniew, strach o przyszłość i frustracja, a ich żądaniem jest sprawiedliwość.
zrodlo:strajk.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz