Ekskluzywne, tygodniowe śledztwo BBC w brudnych szpitalach w Afryce Południowej ujawniło nadzwyczajną liczbę niepowodzeń systemowych, pokazujących, jak wyczerpani lekarze i pielęgniarki są przytłoczeni pacjentami z Covid-19 i świadczeniem opieki zdrowotnej w pobliżu załamania.
Z kluczowym personelem, który strajkuje lub choruje na koronawirusa w prowincji Prowincja Przylądkowa Wschodnia, pielęgniarki są zmuszone do działania jako sprzątaczki, chirurdzy piorą własną szpitalną pralnię i pojawiają się alarmujące doniesienia o tym, że nienarodzone dzieci umierają na przepełnionych i niedostatecznie wyposażonych oddziałach położniczych.
Podczas gdy lekarze, związki i kierownictwo walczą o ograniczone zasoby, jeden starszy lekarz opisał sytuację jako „epicką porażkę głęboko skorumpowanego systemu”, podczas gdy inny mówił o „wypaleniu instytucjonalnym… poczucie chronicznego wykorzystywania, departament zdrowia zasadniczo bankrut i system na kolanach bez strategicznego zarządzania ”.
Objawienia przychodzą tak, jak w Południowej Afryce - która powstrzymywała koronawirusa przez miesiące z wczesnym, twardym i niszczącym gospodarczo blokowaniem - teraz obserwuje wzrost liczby infekcji w całym kraju, co skłania Prezydenta Cyryla Ramaphosę do ostrzeżenia, że „nadchodzi burza”.
Strach i zmęczenie
Kryzys zdrowotny, koncentrujący się na mieście Port Elizabeth, rodzi podstawowe pytania o to, jak te dodatkowe miesiące zostały wykorzystane lub zmarnowane przez urzędników.
„Istnieje ogromny strach oraz zmęczenie psychiczne i emocjonalne. Pracowaliśmy ze szkieletowym personelem jeszcze przed Covid-19, a teraz spadliśmy o kolejne 30%”, powiedział dr John Black.
„Usługi zaczynają się kruszyć pod obciążeniem. Covid otworzył wszystkie chroniczne pęknięcia w systemie. Powoduje to wiele konfliktów”, powiedział, potwierdzając doniesienia, że pacjenci „walczyli o zaopatrzenie w tlen” na oddziale w Livingstone Szpital w Port Elizabeth.
Dr Black - jeden z dwóch specjalistów w dziedzinie chorób zakaźnych w prowincji o populacji około siedmiu milionów - był jedynym lekarzem w Port Elizabeth, który zgodził się z nami porozmawiać, ale tuzin pielęgniarek i lekarzy rozmawiało pod warunkiem anonimowości, obawiając się, że stracą pracę, jeśli zostaną zidentyfikowani.
Szczury karmiące się czerwonymi odpadami
W Livingstone Hospital - wyznaczonym jako główny szpital w dzielnicy Covid-19 - lekarze i pielęgniarki opisywali sceny „jak sytuacja wojenna” z krwią i odpadami na podłodze, brakiem osobistego wyposażenia ochronnego (PPE), niedoborami tlenu, poważnym brak karetek pogotowia, brak wentylacji i spanie pacjentów „pod gazetą”.
Zauważono także szczury karmiące ciemnoczerwone odpady szpitalne wylewające się do otwartego odpływu.
„Lekarze próbowali wykonywać najpilniejsze operacje, portierować, szorować podłogi, pracować z jednym lub dwoma pozostałymi pracownikami pielęgniarskimi. Matrony myły pościel”, napisał jeden z lekarzy pocztą elektroniczną.
„Każdego dnia przychodzę do pracy ze strachem” - powiedziała starsza pielęgniarka, która właśnie skończyła swoją zmianę.
„Lic
„Matki i dzieci umierają”
Kilku lekarzy stwierdziło, że personel został głęboko uraziony przez niedawny epizod, w którym oddział położniczy w szpitalu Dora Nginza w Port Elizabeth stał się tak przytłoczony, że zmarło kilka matek i niemowląt.zba zakażeń rośnie. Każdego dnia panuje chaos. Na oddziałach jest wiele kobiet w ciąży”, powiedziała inna pielęgniarka.
„Byłem osobiście zaangażowany w poród dwóch martwych niemowląt i wiem, że było ich więcej. Jest to bardzo niezwykłe. Śmierć mumii i dzieci w ciągu jednego tygodnia w jednym szpitalu jest całkowicie niesłychana i nie do przyjęcia” - powiedział jeden z lekarzy.
Byli przekonani, że śmierć była prawie na pewno wynikiem poważnego niedoboru personelu, który sprawił, że wiele kobiet w ciąży czekało dniami, czasem leżącymi na korytarzach, na pilną operację.
Trzej inni urzędnicy medyczni znający odpowiednie oddziały potwierdzili doniesienia o niezwykłej liczbie martwych niemowląt w ostatnich tygodniach.
Poczucie pogłębiającego się kryzysu spotęgował brak odpowiedniego zarządzania, w wyniku którego działy nawzajem się zwróciły i wykorzystały Covid-19 jako „okazję do wyemitowania każdej skargi, jaka kiedykolwiek się wydarzyła”, według jednego urzędnika.
Livingstone Hospital nie ma stałego dyrektora naczelnego ani zespołu zarządzającego od półtora roku po tym, jak ostatni zespół został zwolniony z powodu rzekomej korupcji.
„Od pewnego czasu jesteśmy bez steru” - powiedział dr Black, opłakując brak „silnego przywództwa” w celu ustabilizowania narastających konfliktów między różnymi oddziałami w szpitalu, a zwłaszcza z lokalnymi związkami.
W szczególności nagłe, wspierane przez związki, zamknięcie mniejszych klinik popchnęło więcej pacjentów do trzech dużych szpitali w mieście, szybko je przeciążając.
„Widzieliśmy, jak związki zamykają szpital po szpitalu. Za każdym razem, gdy jeden członek personelu lub pacjent pozytywnie testuje, cały personel wyłącza narzędzia. Chociaż wszystkie te wymagania związkowe są spełnione, nic się nie dzieje… przez okres do dwóch tygodni”, skarżył się jeden z lekarzy.
„Nie możemy ryzykować życia pielęgniarek”
Urzędnicy związkowi energicznie bronili działań swoich członków.
„To nieprawda, że wykorzystujemy sytuację”, powiedziała Khaya Sodidi, sekretarz prowincji związku pielęgniarek, Demokratycznej Organizacji Pielęgniarek w Afryce Południowej.
„Nasze pielęgniarki są przytłoczone, muszą czyścić podłogi lub gotować, ponieważ pracownicy kuchni nie pracują. Nie możemy ryzykować życia ani pielęgniarek. To ludzie.”
Kilku lekarzy broniło akcji strajkowej, mówiąc, że personel pierwszej linii został zepchnięty do granic możliwości, nie tylko przez Covid-19, ale przez lata wyzysku.
„Jestem teraz wdzięczny związkom. Czasami skupiają się na niewłaściwych problemach, ale przynajmniej zwracają uwagę na problemy”, powiedział jeden z starszych lekarzy.
Inny skrytykował wielokrotne zamykanie przychodni środowiskowych ze względu na „jedną lub dwie infekcje” jako „nadmierną reakcję”, ale stwierdził, że sytuacja wymaga kontekstu.
„[Pracownicy] byli chronicznie wykorzystywani, wykorzystywani i zaniedbywani od lat, a teraz proszeni są o zrobienie czegoś, co może ich potencjalnie zabić. Istnieje wypalenie instytucjonalne” - powiedział lekarz.
Służba zdrowia krążyła po drenażu przez 10 lat. Teraz upadli ”
Związki i personel medyczny są zgodni co do tego, że obecny kryzys jest bezpośrednim wynikiem wielu lat systematycznego niedofinansowania, niewłaściwego zarządzania i korupcji w jednej z najbardziej źle zarządzanych prowincji Afryki Południowej.
Szacunki są różne, ale Livingstone Hospital walczy obecnie z pandemią z około jedną trzecią liczby pracowników uznanych za odpowiednie.
„Mamy historyczne problemy związane z brakiem personelu, problemami związanymi z pracą, brakiem przywództwa oraz, niestety, korupcją, koleżeństwem i niewłaściwym zarządzaniem podatkowym. Służby zdrowia krążyły po drenażu od 10 lat. Teraz upadły”, powiedział Cole Cameron z Igazi Foundation, lokalna organizacja pozarządowa zajmująca się zdrowiem.
„Jesteśmy na dobrej drodze do walki z Covid-19”
Zapytany o te krytyki, sekretarz generalny Departamentu Zdrowia Prowincji Przylądkowej Wschodniej, dr Thobile Mbengashe, stwierdził „szereg bardzo krytycznych problemów strukturalnych, które naprawdę wpływają na naszą odpowiedź”, i powiedział, że personel był „niespokojny, przerażony… i przytłoczony”.
Możesz być zainteresowanym także tym:
- Decydowanie, kto mieszka i umiera w miasteczku Kapsztad
- Rywalizacja chińsko-amerykańska w Afryce napędzana koronawirusem
- Jak szybko rozprzestrzenia się koronawirus w Afryce?
Przywołał jednak historyczne problemy niedofinansowania sięgające rządów mniejszości białej i nalegał, aby jego departament podjął wyzwanie Covid-19.
„To prawda, że niektóre z naszych zespołów są bardzo naciągnięte i zestresowane. Ale system opieki zdrowotnej we wschodnim Przylądku nie upadł. Naprawdę budowaliśmy [na pandemię] i myślę, że nadal jesteśmy na dobrej drodze i potrzebujemy mieć możliwość pokazania, że możemy to zrobić ”- powiedział.
Rząd prowincji powołuje się na szybką budowę ogromnej nowej kliniki polowej z koronawirusem w Port Elizabeth przez niemieckiego producenta samochodów Volkswagen, jako znak skutecznego partnerstwa publiczno-prywatnego.
Ale lekarze w szpitalu Livingstone wyrazili pewien sceptycyzm.
„Mają 1200 łóżek, ale tylko 200 jest dotlenionych, a obecnie jest tylko wystarczająca ilość personelu na 30 łóżek”, powiedział jeden z lekarzy, skarżąc się, że nowy personel jest teraz kłusowany z Livingstone i innych szpitali oraz że zakład VW został otwarte, zanim było gotowe.
Szybkość, z jaką VW budował obiekt, w oczach wielu osób po prostu podkreśliła własne wady rządu prowincji.
Niemożność podjęcia trudnych decyzji
Dwie osoby, które wiedziały o tej sytuacji, potwierdziły, że prowincjonalny wydział zdrowia był ogólnie postrzegany jako tak nieudolny i dysfunkcyjny, że prywatni darczyńcy, firmy i fundusze charytatywne, chcące pomóc w walce z Covid-19, odmawiały bezpośredniego zajęcia się tą sprawą.
Kupiony100 motocykli pogotowia za 6 mln USD (4,8 mln GBP) w czerwcu
Motocyklenie spełnił kryteriów transportu pacjentów
Rachunki180 mln USD niezapłaconych w roku budżetowym 2019/2020
Okładzinaroszczenia medyczno-prawne w wysokości prawie 1,8 mld USD w tym roku budżetowym
Więcej niż50 000 przypadków Covid-19 i prawie 700 zgonów w prowincji
Ponieważ liczba infekcji rośnie w dużej części Afryki Południowej, tragiczna sytuacja w Prowincji Przylądkowej Wschodniej oferuje ważne lekcje dla innych prowincji.
Jeden z lekarzy zacytował „kulturę nie chcenia dyskomfortu przełożonym, co oznacza, że ludzie często nie mówią, że tak naprawdę jest.
„Ludzie udają, że wszystko jest w porządku”.
Inni mówili o pragnieniu rządu, aby „być postrzeganym jako robienie właściwego postępowania”, zamiast podejmować trudne decyzje, powołując się na niedawną decyzję o wznowieniu testowania społeczności dla Covid-19, pomimo faktu, że natychmiast pchnął cały system testowy - w tym przede wszystkim w szpitalach - w tygodniowe zaległości, które czyniły go prawie bezużytecznym.
Ale najwyraźniejsza lekcja z Port Elizabeth może się okazać o ludzkiej naturze i tym, jak reagujemy pod ekstremalną presją.
Obowiązkowy, lękliwy i przeszkadzający
Wygląda na to, że personel szpitala Livingstone na przykład podzielił się na trzy odrębne grupy:
- Istnieje niewielka liczba „chętnych”, którzy mimo ryzyka zgłaszają się do pracy z głębokiego poczucia obowiązku. „Nie mogę powiedzieć, że się poddam. Są to nasze rodziny, nasze dzieci, nasze matki” - powiedziała jedna z pielęgniarek swoich pacjentów.
- Istnieje druga grupa ludzi, których przytłoczył strach i frustracja i którzy nie są przygotowani do powrotu do pracy. „Niekoniecznie nie chcą, po prostu się boją” - powiedział lekarz.
- A potem jest trzecia grupa. „Zwykły przeszkodowy - ogromny element, pasywny lub jawnie agresywny”, powiedział inne źródło. Dla nich zniknęło wszelkie poczucie „altruizmu lub obowiązku. Dawno minęło”.
zrodlo:bbc.com;miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz