97-letni Demokrata Jimmy Carter również potępił zamieszki na Kapitolu 6 stycznia, ostrzegając, że krajowi grozi „konflikt cywilny”
Były prezydent USA Jimmy Carter napisał artykuł ostrzegający Amerykanów, że kraj musi podjąć „natychmiastowe działanie”, jeśli ma nie utracić „cennej demokracji”.
„Nasz wielki naród balansuje teraz na krawędzi poszerzającej się otchłani” – napisał Carter, który pełnił funkcję prezydenta w latach 1977-1981 w gościnnej kolumnie dla New York Times, opublikowanej w przeddzień rocznicy zamieszek na Kapitolu 6 stycznia. .
Według Cartera „Amerykanie muszą odłożyć na bok dzielące ich różnice i współpracować, zanim będzie za późno”.
Były prezydent upewnił się również, że potępił zamieszki na Kapitolu, wraz z każdym, kto sugerował, że w wyborach prezydenckich w 2020 roku doszło do oszustwa – twierdzenie, które nadal wysuwa były prezydent Donald Trump i niektórzy z jego zwolenników.
„Następowała krótka nadzieja, że powstanie zaszokuje naród, by zareagował na toksyczną polaryzację, która zagraża naszej demokracji”, napisał Carter, dodając, że „propagatorzy kłamstwa, że wybory zostały skradzione, przejęli jedną partię polityczną” i „podsycili nieufność”. ” w procesie wyborczym. W czwartkowym przemówieniu prezydent Joe Biden podobnie zaatakował Partię Republikańską jako całość, mówiąc, że „przekształciła się w coś innego” od czasów Trumpa.
Carter dołączył do kolegów byłych prezydentów George'a W. Busha, Baracka Obamy i Billa Clintona w potępieniu zamieszek na Kapitolu wkrótce po 6 stycznia. Ponad 700 osób zostało oskarżonych w związku z tym incydentem, a komisja Izby nadal bada domniemaną odpowiedzialność Trumpa o wydarzeniach dnia, jak przemawiał w Waszyngtonie na krótko przed zamieszkami, nadal przekonując, że wybory zostały skradzione.
Carter twierdzi, że Stany Zjednoczone „tak ciężko walczyły” o „prawo do wolnych, uczciwych wyborów” w skali globalnej, że obecnie podstawowe prawo jest w „niebezpiecznie kruchym” państwie w kraju.
Chociaż artykuł Cartera był podobno napisany dla wszystkich Amerykanów, zyskał głównie uznanie lewicowych aktywistów i celebrytów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz