AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Kyle Anzalone & Will Porter via The Libertarian Institute,
Co najmniej 16 000 obcokrajowców zgłosiło się na ochotnika do "międzynarodowego legionu" utworzonego w celu przeciwstawienia się rosyjskiej inwazji na Ukrainę, twierdził prezydent Wołodymyr Zełenski, po tym, jak Kijów zniósł wymogi wizowe dla każdego, kto chce walczyć. "Każdy przyjaciel Ukrainy, który chce przyłączyć się do Ukrainy w obronie kraju, proszę przyjść" - błagał Zełenski na niedawnej konferencji prasowej, dodając: "Damy wam broń".
Chociaż prezydent nie podał żadnych szczegółów na temat międzynarodowych sił bojowych, w tym pochodzenia ochotników, prośba pojawia się, gdy Kijów wydaje się coraz bardziej zdesperowany w poszukiwaniu pomocy w odparciu wojsk rosyjskich – po ogłoszeniu stanu wojennego i "ogólnej mobilizacji" ludności. Polityka ta obejmuje pobór do wojska mężczyzn w wieku 18-60 lat oraz przejmowanie cywilnych pojazdów i konstrukcji, podczas gdy ukraińscy skazani z doświadczeniem wojskowym są zwalniani z więzienia, aby wesprzeć wysiłek wojenny.
Pomimo braku konkretów ze strony urzędników, doniesienia medialne sugerują, że obcokrajowcy z długiej listy narodów ustawiają się w kolejce, aby się zaciągnąć.
Wezwanie do broni
Około 400 Szwedów zapisało się do legionu, według krajowej agencji prasowej TT, która cytowała koordynatora grupy Philipa Brannvala. Pierwszy lot wystartował w czwartek do Polski - uważanej za centrum logistyczne dla dostaw broni i pomocy - a stamtąd wolontariusze wejdą na Ukrainę drogą lądową, powiedział Brannval.
Tymczasem premier Czech Petr Fiala ogłosił w czwartek, że rząd nie będzie karał tych, którzy chcą dołączyć do sił ukraińskich, ponieważ kraj zazwyczaj zabrania obywatelom służby w obcych armiach. Do 300 Czechów podobno obiecało wysyłkę. Praga, w przeciwieństwie do niezaangażowanego Sztokholmu, należy do 30 państw członkowskich NATO.
Czeski rząd również przechodzi teraz do kryminalizacji mowy wspierającej rosyjskiego prezydenta Władimira Putina lub rosyjską inwazję. Czeska policja informuje, że prowadzi już dochodzenie w sprawie setek osób pod kątem domniemanego wsparcia dla Moskwy, a postępowanie karne toczy się w dziewięciu sprawach.
Niewielka garstka amerykańskich, kanadyjskich i niemieckich weteranów sił specjalnych również dołączy do walki, zgodnie z wywiadami dla BuzzFeed News. Gazeta zauważyła, że grupa – licząca w sumie zaledwie 10 osób – jest "wyszkolona przez NATO i doświadczona w walce wręcz i walce z terroryzmem". Para emerytowanych amerykańskich oficerów piechoty również przeleci, aby zapewnić "przywództwo" dla oddziału, podczas gdy kilku innych obywateli USA i Kanady również powiedziało Reutersowi, że zamierzają odpowiedzieć na wezwanie Zełenskiego.
Kanadyjska minister spraw zagranicznych Melanie Joly powiedziała dziennikarzom w weekend, że Ottawa pozostawi decyzję o walce poszczególnym obywatelom. Departament Stanu USA nadal jednak wzywa Amerykanów do unikania podróży na Ukrainę w związku z działaniami wojennymi.
Podobnie jak Kanada, brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss powiedziała, że "poprze" obywateli brytyjskich udających się na Ukrainę, ale dodała, że "jest to coś, o czym ludzie mogą podejmować własne decyzje". W rozmowie z Insiderem dwóch brytyjskich weterynarzy powiedziało, że zamierzają dołączyć do Gruzińskiego Legionu Narodowego, który ma bliskie powiązania z Kijowem i starł się z rosyjskojęzycznymi bojownikami w separatystycznym regionie Donbasu. "Ponieważ brytyjski parlament powiedział, że poprzemy każdego, kto odejdzie, to trochę tak, jakby rząd Wielkiej Brytanii dał komukolwiek zielone światło, aby poszedł i pomógł" - powiedział jeden z weteranów Insider.
Japonia, bliski partner Zachodu, również widziała co najmniej 70 obywateli zgłaszających się na ochotnika, w tym 50 weteranów Sił Samoobrony kraju i dwóch z francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Jednak japońska ambasada Ukrainy podkreśliła, że każdy kandydat musi mieć doświadczenie wojskowe lub co najmniej "specjalistyczne szkolenie". Tokio również ostrzegło przed podróżami na Ukrainę.
Po otrzymaniu próśb od "kilku weteranów", jak dołączyć do międzynarodowej brygady, Military Times opublikował przewodnik krok po kroku dla tych, którzy chcą stawić czoła rosyjskim żołnierzom. Tymczasem ambasada brytyjska w Kijowie również zaoferowała porady, mówiąc wolontariuszom, aby wypełnili formularz online przed lotem do Polski, gdzie powiedzieli, że otrzymają dodatkowe instrukcje.
Nie jest jasne, kto będzie dowodził obcymi siłami, czy przejdą szkolenie przed rozmieszczeniem lub jak długo będą służyć.
Nieokreślona liczba bojowników przybywa również z sąsiednich państw, takich jak Gruzja i Białoruś, donosi Washington Post. Powołując się na czeczeńskiego aktywistę na Ukrainie, korespondent wojenny Elijah Magnier powiedział, że "dwa bataliony" czeczeńskich bojowników są już na miejscu w kraju i są gotowe oprzeć się rosyjskiemu natarciu. Niepotwierdzony raport pojawił się po tym, jak czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow – bliski sojusznik Putina – powiedział, że zmobilizował tysiące żołnierzy do walki w imieniu Moskwy.
Rosja ze swojej strony ostrzegła przed surowymi konsekwencjami dla wszystkich obcokrajowców, którzy chcą wesprzeć Ukrainę, obiecując ściganie karne wszystkich schwytanych bojowników, argumentując, że międzynarodowe zasady dla jeńców wojennych nie będą miały do nich zastosowania.
"Żaden z najemników, których Zachód wysyła na Ukrainę, aby walczyli dla nacjonalistycznego reżimu w Kijowie, nie może być uważany za bojowników zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym ani cieszyć się statusem jeńców wojennych" - powiedział w czwartek rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony Igor Konaszenkow, cytowany przez Tassa.
Hillary Clinton apeluje o uzbrojenie rebelii na Ukrainie...
Tłumy zagranicznych bojowników napływających na Ukrainę przypominają Afganistan w latach 1980. – kiedy niezliczeni bojownicy z całego regionu ustawili się w kolejce do walki z Armią Czerwoną – a ostatnio z Irakiem, Syrią i Libią. W tych ostatnich przypadkach ci, którzy chcieli podróżować i walczyć, byli w dużej mierze motywowani ideologicznie i często znacznie bardziej brutalni niż lokalne siły opozycyjne.
W międzyczasie obecni i byli urzędnicy amerykańscy, tacy jak była sekretarz stanu Hillary Clinton, głośno wezwali do uzbrojenia ukraińskiej "rebelii", sugerując, że Waszyngton i jego sojusznicy wysyłają broń i sprzęt do "ochotników", dokonując bezpośredniego porównania do sowieckiej inwazji na Afganistan. Zalew przesyłek broni już zaczął płynąć.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz