AUTOR: TYLER DURDEN
Duży kraj "wschodniej flanki" NATO, Polska, mówi teraz, że jest "otwarty" na goszczenie broni jądrowej jako środka odstraszającego przed rosyjską agresją. W nowym weekendowym oświadczeniu wicepremiera Polski Jarosława Kaczyńskiego wezwano do ostrzejszego zjednoczonego stanowiska Zachodu wobec Moskwy.
W szczególności powiedział, że Polska jest otwarta i gotowa do rozmieszczenia amerykańskiej broni jądrowej na swojej ziemi. Jest to ten sam polityk partii rządzącej, który wcześniej wzywał do misji "pokojowej" NATO na Ukrainie, co inni zachodni przywódcy odrzucili, biorąc pod uwagę, że oznaczałoby to bezpośrednią wojnę z Rosją.
"Wschodnia flanka musi być w przyszłości znacznie lepiej chroniona niż wcześniej" - powiedział Kaczyński niemieckiej gazecie Welt Am Sonntag. Wyjaśnił również potrzebę zwiększenia obecności wojsk w regionie przez Amerykę o co najmniej połowę.
W być może najbardziej prowokacyjnej części wywiadu powiedział: "Spójrzmy prawdzie w oczy: żołnierze amerykańskiej potęgi nuklearnej są najsilniejszymi powstrzymującymi Rosję przed atakowaniem krajów NATO i zapewniają nam największe bezpieczeństwo".
Poszedł skomentować następujące taktyczne bomby nuklearne na polskiej ziemi, jak donosi Newsweek:
Zapytany, czy uważa, że USA powinny rozmieścić taktyczną broń jądrową w Europie Wschodniej, Kaczyński powiedział, że omawiał ten pomysł z amerykańskimi senatorami, będąc jeszcze w opozycji do swojej partii Prawo i Sprawiedliwość.
"Wtedy myśleli, że to możliwe. Gdyby Amerykanie poprosili nas o przechowywanie amerykańskiej broni jądrowej w Polsce, bylibyśmy na to otwarci" – powiedział Kaczyński w rozmowie z Welt Am Sonntag.
Wyjaśnił uzasadnienie, mówiąc: "To znacznie wzmocniłoby odstraszanie [przeciwko Moskwie]... W tej chwili kwestia ta nie powstaje, ale wkrótce może się zmienić. Inicjatywa musiałaby pochodzić od Amerykanów. Zasadniczo jednak sensowne jest rozszerzenie wymiany broni jądrowej na wschodnią flankę.
Odnosząc się do obecności wojsk amerykańskich, powiedział: "Polska byłaby zadowolona, gdyby Amerykanie zwiększyli swoją obecność w Europie z obecnych 100 000 żołnierzy do 150 000 w przyszłości z powodu rosnącej agresywności Rosji".
Centrum Kontroli Zbrojeń i Nierozprzestrzeniania Broni szacuje, że NATO ma obecnie około 100 amerykańskich broni nuklearnych w Europie, która, jak twierdzi, jest "przechowywana w pięciu państwach członkowskich NATO w sześciu bazach: Kleine Brogel w Belgii, Bazie Lotniczej Büchel w Niemczech, Bazach Lotniczych Aviano i Ghedi we Włoszech, Bazie Lotniczej Volkel w Holandii i Incirlik w Turcji".
Przeniesienie któregokolwiek z nich do Polski, tuż za granicą, gdzie rosyjskie wojsko działa na Ukrainie - i tak blisko tego, co Moskwa postrzega jako własne "podwórko" - z pewnością spowodowałoby eskalację własnej postawy nuklearnej przez Rosję. Duża część napięć rosyjsko-natowskich leżących u podstaw obecnego kryzysu ukraińskiego jest właśnie związana z rozmieszczeniem rakiet w Europie, przy czym obie strony wyraziły wcześniej chęć wypracowania porozumienia, które teraz wydaje się bardziej odległe niż kiedykolwiek.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz