AUTOR: TYLER DURDEN
Protest w centrum Atlanty przeciwko strzelaninie policyjnej przerodził się w zamieszki w sobotę wieczorem, gdy chuligani zaatakowali wieżę biurową, w której mieści się Fundacja Policji w Atlancie, uszkodzili inne konstrukcje i podpalili pojazd policyjny. Burmistrz Atlanty Andre Dickens powiedział dziennikarzom, że policja aresztowała sześć osób, a niektóre z aresztowanych miały materiały wybuchowe.
Chaos wzdłuż słynnej Peachtree Street - w samym sercu dzielnicy hotelowej Atlanty i tuż obok Ritz-Carlton - sprawił, że turyści rozproszyli się dla bezpieczeństwa.
Zamaskowani uczestnicy zamieszek ubrani w całkowicie czarny mundur preferowany przez Antifę używali kamieni, młotów, fajerwerków i farby w sprayu, aby uderzyć w 191 Peachtree, 50-piętrową wieżę biurową, z której korzysta również Deloitte i wielu innych najemców. Inne budynki zostały uszkodzone, gdy grupa rozbiła wysokie szklane okna i drzwi obrotowe oraz namalowała antypolicyjne hasła na ekskluzywnych budynkach.
Sześciu zostało aresztowanych, a policja twierdzi, że skonfiskowała "wybuchowe" urządzenia, choć nie jest jasne, czy jest to melodramatyczny opis fajerwerków. Burmistrz Atlanty Andre Dickens potwierdził, że w atakach użyto materiałów wybuchowych. Powiedział również, że "wielu [aresztowanych] nawet nie mieszka w Atlancie ani w stanie Georgia i nie reprezentują głosów Atlanty".
Szef policji w Atlancie Darin Schierbaum powiedział, że uczestnicy zamieszek mieli większe ambicje, które policjanci udaremnili:
"Możemy teraz powiedzieć, na początku tego dochodzenia, że nie skupiono się na tym, aby uszkodzić okna trzech budynków i podpalić samochód policyjny. Intencją było dalsze wyrządzanie krzywdy, a tak się nie stało".
Przemoc zakończyła marsz protestacyjny wzdłuż ulicy, gdy demonstranci pomstowali na środowe śmiertelne postrzelenie przez policję protestującego, który między innymi próbował zapobiec budowie 85-akrowego, wartego 90 milionów dolarów ośrodka szkoleniowego policji i straży pożarnej w południowo-wschodniej części miasta, który protestujący nazwali "Cop City".
Policja twierdzi, że protestujący odmówił opuszczenia namiotu na zalesionej posesji, na której ma powstać obiekt, a następnie zastrzelił żołnierza Georgia State Patrol tarczą 9 mm Smith & Wesson M&P, co skłoniło innych żołnierzy do otwarcia ognia. Żołnierz został trafiony w brzuch, ale przeżył. Aktywiści kwestionują wersję policji i określają zabójstwo jako "morderstwo".
Zabitym protestującym był 26-letni Manuel Esteban Paez Teran, znany w ruchu "Stop Cop City" pod nazwą "Tortuguita". Associated Press pomaga nam powiedzieć, że Teran był "osobą niebinarną i używał zaimków". Był wśród wielu innych na około 25 kempingach.
Oczyszczając okupantów, policja twierdzi, że przejęli fajerwerki w stylu moździerzowym, broń wielosieczną, karabiny śrutowe, maski gazowe i palnik. Siedem osób zostało aresztowanych i oskarżonych o terroryzm domowy i przestępstwo. Warto zauważyć, że żaden z nich nie jest mieszkańcem Gruzji.
Po śmierci Terana konto na Twitterze o nazwie "Scenes from the Atlanta Forest" wezwało do "nocy wściekłości" w piątek, z "wzajemną przemocą wobec policji i jej sojuszników". Konto zostało zawieszone. Przed protestem organizatorzy rozdawali ulotki z napisem: "Policja zabiła protestującego. Wstań. Walcz".
Przeciwnicy twierdzą, że przyszłe Centrum Szkolenia Bezpieczeństwa Publicznego w Atlancie, które będzie obejmować strzelnicę, atrapę pejzażu miejskiego i "płonący budynek", zaszkodzi czarnym ludziom i środowisku. Jak ujęła to Jasmine Burnett, dyrektor organizacyjna Community Movement Builder:
"Dosłownie zbudują atrapę Atlanty, aby ćwiczyć różne taktyki walki miejskiej. Celem tego projektu jest możliwość lepszego nadzoru, lepszego tłumienia i lepszego zapobiegania ruchom wyzwoleńczym, które bezpośrednio odnoszą się do wyzysku czarnych i społeczności klasy robotniczej.
Projekt zdobył dodatkowe punkty oburzenia za to, że znajduje się na ziemi, na której wcześniej znajdowała się plantacja niewolników i farma więzienna.
Przez wiele miesięcy przeciwnicy obozowali w namiotach i na platformach na drzewach i budowali niechlujne barykady na terenie posiadłości. W tym czasie ukradli i uszkodzili pojazd budowlany oraz rzucili koktajlem Mołotowa w policję. Środowy nalot policji miał położyć temu wszystkiemu zdecydowanie spóźniony kres.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz