AUTOR: TYLER DURDEN
Stałe Przedstawicielstwo Iranu przy ONZ wydało ostrzeżenie po ataku dronów na obiekt wojskowy w Isfahanie, mówiąc, że wszelkie działania wojskowe USA przeciwko Iranowi zostaną uznane za wypowiedzenie wojny i spotkają się z odwetem.
"Z perspektywy Iranu użycie opcji militarnej na jakimkolwiek szczeblu oznacza przystąpienie USA do wojny. Na razie Iran uważa taką możliwość za słabą" – powiedziała we wtorek "Newsweekowi" stała misja Iranu przy ONZ.
Według misji, jeśli USA "przeliczą się i rozpoczną wojnę", będą w stanie pociągnąć się do odpowiedzialności tylko za "konsekwencje dla regionu i świata", dodając, że Iran będzie w stanie chronić własne interesy i bronić się.
Waszyngton odrzucił i zaprzeczył udziałowi w ataku dronów w Isfahanie, który jest również uważany za atak zainicjowany przez Izrael.
"Widzieliśmy doniesienia prasowe, ale możemy potwierdzić, że żadne siły zbrojne USA nie przeprowadziły ataków ani operacji w Iranie. Nadal monitorujemy sytuację, ale nie mamy nic więcej do zaoferowania" - powiedział rzecznik Pentagonu, cytowany przez magazyn.
Stało się to po tym, jak irańskie ministerstwo obrony oświadczyło w oświadczeniu z 29 stycznia, że wojska obrony powietrznej powstrzymały atak dronów na obiekt wojskowy w Isfahanie. "Jeden z dronów został trafiony przez... obrona powietrzna, a pozostałe dwa zostały złapane w pułapki obronne i wysadzone w powietrze ... Na szczęście ten nieudany atak nie spowodował żadnych ofiar śmiertelnych i spowodował niewielkie uszkodzenia dachu warsztatu" - czytamy w oświadczeniu.
Filmy krążące w mediach społecznościowych pokazują moment, w którym jeden z dronów został odepchnięty przez systemy obronne obiektu, co spowodowało wybuch. Atak "nie wpłynął na nasze instalacje i misję ... A takie ślepe środki nie będą miały wpływu na kontynuację postępu kraju" - dodano.
Tymczasem The Wall Street Journal doniósł, że Izrael użył dronów do ataku na fabrykę zaawansowanych systemów broni w Isfahanie. Irańskie ministerstwo obrony nie podało żadnych informacji na temat tego, kogo podejrzewa o ataki. Jednak Izrael prawdopodobnie będzie głównym podejrzanym, ponieważ w przeszłości okazało się, że stoi za wieloma aktami sabotażu przeciwko Republice Islamskiej.
Minister spraw zagranicznych Iranu Hossein Amir Abdollahian potępił "atak dronów". Teheran oświadczył również, że nie zatrzyma swoich postępów w "pokojowym programie nuklearnym".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz