Unia Europejska (UE) jest wściekła z powodu niedawnej decyzji Niemiec, aby nie zakazać pojazdów napędzanych gazem, jak nakazali to globaliści w Brukseli.
Plan polegał na zmuszeniu europejskiej potęgi gospodarczej do pełnej zgodności z tak zwanym "Zielonym Ładem" UE, który ma na celu osiągnięcie "neutralności węglowej" – ludzie są zbudowani z węgla, a globaliści uważają cię za zanieczyszczającego – do roku 2050. Najwyraźniej nie stanie się to już teraz, gdy Niemcy odrzuciły plan.
"Ten blok nie jest o godzinie 11, ani nawet o godzinie 12", skarżył się jeden z urzędników UE w rozmowie z Politico na decyzję Niemiec o utrzymaniu samochodów na gaz w produkcji. "Mieliśmy umowę, ustawa została uzgodniona i przegłosowana w Parlamencie Europejskim. Jeśli nie możesz już polegać na porozumieniach politycznych, robi się naprawdę niebezpiecznie".
(Powiązane: Niemcy doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że żadna gospodarka, w tym własna, nie może działać z powodzeniem bez stałych dostaw taniej i obfitej energii z ziemi.)
Zielony Ład UE może całkowicie się załamać, jeśli inne narody dołączą do Niemiec w odrzuceniu nienawidzących gazu szaleńców i ich radykalnej zielonej agendy
Z powodu odrzucenia propozycji przez Niemcy w ostatniej chwili, oficjalne głosowanie nad nią zostało podobno przełożone na "późniejsze posiedzenie rady", którego data nie została jeszcze ogłoszona, według szwedzkiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
Niemiecki minister transportu wskazał w tym tygodniu, że jego kraj w rzeczywistości nie poprze proponowanego przez UE zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi w 2035 r., Czego domaga się UE. Wezwał również do zapewnienia, że jeśli wniosek przejdzie, zostanie włączone zwolnienie dla paliw syntetycznych.
Konserwatywna grupa Europejskiej Partii Ludowej, największy blok w Parlamencie Europejskim, również sprzeciwia się zakazowi i wzywa wszystkie inne kraje członkowskie do zrobienia tego samego.
"Zakaz uniemożliwi innowacje i będzie kosztował tysiące miejsc pracy oraz doprowadzi do upadku kluczowego przemysłu europejskiego", powiedział Jens Gieseke, główny negocjator Grupy EPL w tej sprawie.
Wstępne porozumienie, które zostało osiągnięte w zeszłym roku, zmusiłoby producentów samochodów do zmniejszenia emisji nowych samochodów o 55 procent w 2030 r. w stosunku do 2021 r. Następnie miałyby pięć dodatkowych lat na całkowite wyeliminowanie emisji do roku 2035.
Bruksela jest zdecydowana osiągnąć "zerową emisję gazów cieplarnianych netto" do roku 2035. W rzeczywistości oznacza to oczywiście, że wszystkie emisje mają wystąpić podczas wysoce zanieczyszczającego procesu wydobycia i produkcji, a nie bezpośrednio z "zielonych" pojazdów napędzanych akumulatorami zamiast gazem.
Ponieważ umowa przeszła już przez każdy etap procesu legislacyjnego w Brukseli, w tym proces zatwierdzania uchwalony przez państwa członkowskie, inni, w tym francuski eurodeputowany Pascal Canfin, są wściekli z powodu tego zakłócenia ich zielonej agendy.
Jeśli inne państwa członkowskie dołączą do Niemiec w sprzeciwie wobec zakazu pojazdów napędzanych gazem, inne elementy unijnego Zielonego Ładu mogą nie przejść. To potencjalnie całkowicie zabiłoby Zielony Ład, który wkurzył zielonych.
"Sam duch europejskiej konstrukcji jest zagrożony przez to niespójne stanowisko" - jęknął Canfin w rozmowie z AFP.
W komentarzach ktoś napisał w tej sprawie:
"Czy próbujemy być neutralni pod względem emisji dwutlenku węgla, czy też próbujemy zakazać tego, co było dosłownym motorem postępu technologicznego od czasu rewolucji przemysłowej tylko po to, by być karnym? E-paliwa są neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla i wykorzystują odnawialne źródła energii do przetwarzania paliw. Wydaje mi się, że jest zwycięzcą".
Najnowsze wiadomości na temat starcia między obłąkanymi zielonymi a realistami ekonomicznymi można znaleźć na stronie GreenTyranny.news.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz