AUTOR: TYLER DURDEN
Liczba ofiar wzrosła po intensywnym ostrzale rosyjskiej wioski w regionie Briańsk w pobliżu granicy z Ukrainą, ataku, który miał miejsce w sobotę, a ratownicy początkowo powoływali się na dwóch zabitych.
Liczba ofiar została zmieniona, gdy ratownicy przeczesują gruzy budynku mieszkalnego. Czterech cywilów zginęło, a kolejnych dwóch zostało rannych "w wyniku działań ukraińskich nacjonalistów" - ogłosił w niedzielę gubernator Aleksandr Bogomaz.
Władze ogłosiły stan wyjątkowy we wsi Suzemka, gdzie doszło do strajku. Leży zaledwie 10 km od Ukrainy.
Gubernator powiedział ponadto, że fala ukraińskich strajków uderzyła w dzielnicę mieszkalną, według CNN:
Niezweryfikowane wideo zamieszczone na kanale Telegram Bogomaza pokazuje ludzi wychodzących z uszkodzonego budynku w nocy.
Na filmie słychać, jak ktoś mówi: "Wyciągnęli kobietę. Wciąż sprawdzają dziecko. Nie jestem pewien. Okropne".
Ataki, w tym za pomocą dronów, na terytorium Rosji ostatnio wzrosły, ponieważ siły ukraińskie podobno przygotowują się do wiosennej kontrofensywy.
Największy weekendowy atak miał miejsce w głębi Krymu. Wiele dronów uderzyło w skład paliwa wcześnie rano w sobotę, wyzwalając ogromny wielogodzinny pożar, który można było zobaczyć z wielu kilometrów.
Wyglądało to na atak odwetowy w odpowiedzi na piątkowe ataki rosyjskich pocisków manewrujących i dronów na kilka ukraińskich miast, szczególnie w centralnej części kraju.
Ponadto międzynarodowe raporty wskazują, że w weekend cytowano zainstalowanych przez Moskwę urzędników we wschodniej Ukrainie, którzy powiedzieli, że "ukraiński ostrzał zabił dziewięć osób, w tym ośmioletnią dziewczynkę w mieście Donieck".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz