AUTOR: TYLER DURDEN
W tym momencie można by pomyśleć, że sabotaż gazociągów Nord Stream to już zamierzchła historia. W końcu media głównego nurtu i wiadomości telewizyjne w czasie największej oglądalności w zasadzie "ruszyły do przodu", gdy tylko stało się jasne, że Rosja nie ma z tym nic wspólnego.
W tym momencie nawet wśród zaciekłych wrogów Moskwy panuje zgoda co do tego, że seria wybuchów z 26 września 2022 r., która unieruchomiła gazociągi NS-1 i NS-2 z Rosji do Niemiec, miała udział Ukrainy i/lub Zachodu. Podczas gdy źródła MSM faworyzują teorię, że była to tajemnicza grupa proukraińskich agentów na małym jachcie, legendarny dziennikarz śledczy Seymour Hersh poinformował, że była to operacja specjalna CIA i US Navy z pomocą norweskich służb wywiadowczych.
Od tego czasu trwające śledztwo prowadzone przez Niemcy, Danię i Szwecję w sprawie szczegółów tego, co się wydarzyło, nadal przynosi bardzo interesujące, stopniowe postępy. Najnowsze z nich zostało ujawnione w raporcie Wall Street Journal w tym tygodniu i dotyczy wyraźnego utrudniania śledztwa przez Polskę, które zostało uznane przez urzędników za wysoce podejrzane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz