WARSZAWA, Polska (AP) - Policja w Polsce w sobotę wezwała małego protestu ludzi biznesu do rozproszenia się z powodu zakazu dużych zgromadzeń i konieczności utrzymywania dystansu społecznego wśród pandemii koronawirusa.
W proteście domagającym się zakończenia blokady anty-COVID-19 wzięło udział kilkadziesiąt osób w centrum Warszawy. Kierował nim niezależny kandydat w niespokojnych wyborach prezydenckich w Polsce, walczących z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą.
Wybory zaplanowano na 10 maja, ale zostały one opóźnione z powodu zamieszania politycznego i legislacyjnego w środku pandemii. Nowa data głosowania nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona, ale rząd sugeruje, że odbędzie się ona 28 czerwca.
Niezależny kandydat, Paweł Tanajno, biznesmen, został zabrany do radiowozu i poddany kontroli dokumentów.
Protestujący, ubrani w maski na twarz z powodu pandemii, zażądali od rządu zniesienia ograniczeń nałożonych na firmy w walce z nowym koronawirusem. Nosili sztandary w polskich kolorach bieli i czerwieni, niektóre z tekstem wzywającym do końca rządów prawicowej partii Prawo i Sprawiedliwość.
Duża liczba policji oddzieliła reporterów od protestu.
Niektórzy ustawodawcy opozycyjni i krytycy rządowi zauważyli, że policja nie interweniowała wcześniej w sobotę, kiedy Duda spotykał się z ludźmi na zatłoczonym targu na świeżym powietrzu podczas kampanii w Garwolinie pod Warszawą.
Ze swojej strony premier Mateusz Morawiecki był zmuszony wyjaśnić, dlaczego można go zobaczyć na zdjęciach z trzema innymi osobami w restauracji w piątek, bez masek ochronnych.
Powiedział, że dystans był „zalecany, ale nie jest rozkazem”.
Przy populacji wynoszącej około 38 milionów Polska zgłosiła prawie 21 000 przypadków koronawirusa i prawie 1000 zgonów.
zrodlo:apnews
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz