środa, 3 lutego 2021

"Czy Słowacy muszą teraz ubiegać się o opuszczenie mieszkania????"

 

Rzeczywistość często przewyższa fikcję. W czasach kryzysu Covid powiedzenie to zostało kilkakrotnie potwierdzone. Słowacki minister zdrowia Marek Krajčí (OL'aNO, centroprawica, partia premiera) powiedział w poniedziałek, że poważnie rozważa się zmuszenie Słowaków do zwrócenia się do policji o pozwolenie SMS-em, zanim będą mogli opuścić swoje domy. Totalitarny środek, który został już wypróbowany w Grecji.

Napięta sytuacja w szpitalach jako uzasadnienie

Foto: Facebook / Polícia Slovenskej Republiky

Według ministra Krajčí sytuacja zdrowotna w kraju jest napięta: do wczoraj na Słowacji z powodu Covid hospitalizowano 3360 osób, z czego 307 przy sztucznym oddychaniu. „Sytuacja zaczyna być bardzo poważna, pomimo wszystkich środków, które podjęliśmy do tej pory” - powiedział. Kraj liczący 5,5 miliona ludzi odnotował łącznie 4889 zgonów z powodu Covid.

To nie pierwszy raz, kiedy Słowacja podjęła eksperymentalne posunięcie, wydaje się nawet, że służy ona jako laboratorium dla Europy. Słowacja rozpoczęła już dwa programy badań przesiewowych populacji masowej z mieszanymi wynikami, które obejmowały około 40% populacji ogólnej, ze wskaźnikiem pozytywności 0,66%. W regionie Nitra, w południowo-zachodniej części kraju, od stycznia obowiązują zaostrzone środki, a ludzie mogą opuszczać swoje domy tylko z negatywnym wynikiem kontroli wynoszącym mniej niż siedem dni. Ogólnie Słowacja jest krajem w regionie Europy Środkowej o najbardziej skrajnych środkach Covidial.

Centralny komputer decyduje o zezwoleniach na wyjazd

Rząd w Pressburgu / Bratysławie przygotowuje się zatem podobno do zobowiązania wszystkich 5,4 miliona Słowaków do wysłania SMS-a do centralnego komputera, gdy chcą opuścić dom, z podaniem powodu ich odejścia. Następnie - odsyłając SMS-a - otrzymaliby zgodę lub dezaprobatę na swój wyjazd oraz wskazanie, jak długo mogą opuścić dom. „Gdy ktoś zażąda wyjątku od blokady, musi wysłać wiadomość tekstową do dyspozytora. Następnie dyspozytor odsyła wiadomość tekstową z informacją, czy wyjście jest dozwolone i na jak długo. Te wiadomości SMS są następnie sprawdzane przez policję ”- powiedział Krajčí, cytowany przez Słowackie Radio.

Pierwsze reakcje słowackich partii politycznych są raczej ostrożne. Veronika Remišová, przewodnicząca Za l’udí i wicepremier, powiedziała, że ​​„nie może sobie tego wyobrazić”, podczas gdy posłanka Jana Bittó Cigániková (SaS) słyszała o planie tylko w mediach. Jednak pomysł nie wziął się znikąd i został wdrożony w Grecji od 7 listopada.

Źródło: Visegrád Post

Brak komentarzy:

"Oni kłamią, my wiemy, że kłamią, a oni wiedzą, że my wiemy, że kłamią"

  "Wiemy, że kłamią. Wiedzą, że kłamią. Wiedzą, że my wiemy, że kłamią. Wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy, że wiedzą, że kłamią. A jedn...