David Boyajian
Oświadczenie prezydenta Bidena z 24 kwietnia, uznające ludobójstwo Ormian (1915–1923 +) dokonane przez Turcję, było mile widziane, ale zawierały błędy. Rzeczywiście, „Turcja” nie pojawia się nigdzie w dokumencie. Ponadto Departament Stanu szybko podważył cnotliwie brzmiące słowa Bidena.
By David Boyajian
Amerykańskie uznanie ludobójstwa Ormian nie jest nawet nowe. Dom USA przyjął kilka rezolucji w sprawie ludobójstwa. Prawie jednogłośnie uczynił to Kongres w 2019 roku.
Prezydenci powracający do Woodrow Wilsona opisali ormiańskie męki takimi językami, jak: próba eksterminacji wszystkich Ormian; straszne masakry; masowe zabójstwa; marsze śmierci; a starożytna [ormiańska] ojczyzna została wymazana. Jeśli nie opisują ludobójstwa, słowo jest bez znaczenia.
W 1951 roku Departament Stanu powołał się na ormiańskie „masakry [jako] zbrodnię ludobójstwa” w skardze do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. W 1981 r. Prezydent Reagan zawarł „ludobójstwo Ormian” w proklamacji Holokaustu.
Potwierdzenia ludobójstwa nie powinny - podobnie jak ubezpieczenie samochodu - wygasać, jeśli nie są odnawiane co roku. Czy Holokaust stanie się w przyszłym roku nie-ludobójstwem, jeśli Biały Dom go przeoczy?
Mimo to wypowiedź prezydenta jest godna uwagi. Może nawet ożywić kilka procesów sądowych przeciwko Turcji przez armeńsko-amerykańskich. Ale oświadczenie ma problemy.
Stara się uspokoić dzisiejszą Republikę Turcji, obwiniając za ludobójstwo tylko „władze ery osmańskiej”.
Po pokonaniu przez aliantów osmańskiej Turcji w I wojnie światowej (1918) siły osmańskiego generała Mustafy Kemala (Ataturk) kontynuowały masakrę Ormian, Asyryjczyków i Greków. Kemal nakazał także „polityczną i fizyczną eliminację Armenii”. Kiedy założył Republikę Turecką w 1923 roku, Kemal wyznaczył osmańskich ludobójców i nadal prześladował chrześcijan.
Zatem, jak potwierdził sam prezydent Erdogan, jego kraj jest „kontynuacją” osmańskiej Turcji. Wiedząc o tym, Republika Turecka zawsze próbowała uchylać się od odpowiedzialności za ludobójstwo.
Jednak Biden z hańbą próbuje pomóc Turcji w tym względzie, pisząc: „Robimy to, aby nie zrzucić winy” [na Turcję] ”. Prezydent nie ma prawa wręczać Turcji karty „Wyjdź z więzienia bez więzienia”.
Zaledwie dwa dni później amerykański ambasador w Armenii Lynne Tracy próbował pomóc Turcji uniknąć odpowiedzialności. „Ludobójstwo Ormian miało miejsce w 1915 r., Konwencja [ONZ] w sprawie ludobójstwa weszła w życie dopiero w 1951 r.… Z prawnego punktu widzenia Konwencja nie jest stosowana wstecz”.
Rozumowanie Tracy - kwestionowane przez ekspertów - sugeruje, że Żydzi nie powinni byli otrzymywać żadnych restytucji ani odszkodowań, ponieważ Holokaust (1933–1945) miał miejsce również przed 1951 r.
Ludobójcze groźby Turcji wobec Ormian trwają do dziś, coś, co w deklaracji prezydenta ignoruje.
W 1993 roku Turcja zamierzała najechać Armenię, gdy zamach stanu na prezydenta Rosji Borysa Jelcyna zakończył się sukcesem.
Prezydent Erdogan nazwał Ormian, Asyryjczyków i Greków „resztkami miecza”. To oczywiste, egzystencjalne zagrożenie dla ludności chrześcijańskiej, która przeżyła ludobójstwo w Turcji w XX wieku.
W 2020 roku Turcja, jej turecki sojusznik Azerbejdżan i dżihadyści najemnicy z powodzeniem zaatakowali Artsakh / Górny Karabag i Armenię.
Erdogan z radością porównał te ataki do ludobójczej inwazji osmańskiej Turcji (1918) na Armenię. „Niech dzisiaj dusze [generała] Nuri Paszy, [ministra wojny] Envera Paszy i odważnych żołnierzy Armii Islamskiej Kaukazu będą szczęśliwe”.
Analogią byłoby zaprzeczanie Holokaustowi przez Niemcy, grożenie Izraelowi, uzbrojenie jego wrogów, nazywanie Żydów „pozostałościami po obozach koncentracyjnych” i gloryfikowanie nazistowskich Niemiec.
Prezydent Azerbejdżanu Alijew jednocześnie zażądał ogromnych części Armenii, w tym stolicy Erewania.
Ataki i groźby wojskowe Turcji i Azerbejdżanu przypominają ludobójstwo.
Obietnica Bidena, że Ameryka musi „zapewnić, że to, co się wydarzyło [ludobójstwo Ormian] nigdy się nie powtórzy”, brzmi więc pusto.
Ponadto sekcja 907 ustawy o wspieraniu wolności warunkowo zakazuje pomocy USA dla Azerbejdżanu, jeśli ten ostatni wspiera terroryzm lub angażuje się w agresję przeciwko Artsakh / Górnemu Karabagowi / Armenii.
Jednak Biały Dom właśnie zrezygnował z sekcji 907 pomimo rażącego wykorzystywania przez Azerbejdżan ISIS i innych terrorystów przeciwko Ormianom.
Nie dajmy się zwieść oświadczeniu prezydenta z 24 kwietnia i niekontrolowanym działaniom Departamentu Stanu.
David Boyajian pisze o sprawach Kaukazu. Jego prace można znaleźć pod adresem http://www.armeniapedia.org/wiki/David_Boyajian.http://www.armeniapedia.org/wiki/David_Boyajian.
Przetlumaczyla GR przez translator google
zrodlo:http://stateofthenation.co/?p=66766
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz