AUTOR: TYLER DURDEN
We wtorek sekretarz prasowy Białego Domu Jen Psaki odniósł się do "świętego obowiązku" USA do obrony "naszej" wschodniej flanki, choć bez sprecyzowania żadnych konkretnych działań, które Pentagon rozważał.
Najwyraźniej przekłada się to na zaledwie sześć amerykańskich myśliwców F-15 rozmieszczonych na "naszej wschodniej flance", które wylądowały w estońskiej bazie lotniczej w środę. Biorąc pod uwagę, że ostatnio rozmieściła własne myśliwce wraz z systemami obrony przeciwlotniczej S-400 na Białorusi przed planowanymi wspólnymi ćwiczeniami wojennymi, Rosja raczej nie będzie pod wrażeniem.
"Amerykańskie samoloty F-15 wylądowały dziś w estońskiej bazie lotniczej" - poinformowało litewskie ministerstwo obrony. I więcej na temat tych bardzo ograniczonych posiłków NATO: "Dania zapowiedziała, że w czwartek rozmieści cztery myśliwce F-16 w pobliskiej litewskiej bazie lotniczej w Siauliai".
W sumie jest to tylko nieśmiały tuzin bojowników, co jest wyraźnie tylko symbolicznym posunięciem wśród niekończącej się pozy, która ustąpiła w tym tygodniu miejsca rozmowom dyplomatycznym, w szczególności czterokierunkowym rozmowom w formacie normandzkim, które rozpoczęły się w środę w Paryżu między Niemcami, Francją, Ukrainą i Rosją.
Rzecznik bazy lotniczej Amari w Estonii, gdzie wylądowały amerykańskie F-15, powiedział: "Sześć myśliwców zostanie rozmieszczonych do końca przyszłego tygodnia". Należy również zauważyć, że amerykańskie myśliwce dość rutynowo latają do Amari w ramach rotacyjnych misji patrolowych NATO.
Reuters podkreślił w swoim raporcie, że "Estonia,Łotwa i Litwa – kraje bałtyckie kiedyś rządzone z Moskwy, ale obecnie będące częścią zarówno NATO, jak i Unii Europejskiej – nie obsługują myśliwców i polegają na NATO w celu nadzorowania ich przestrzeni powietrznej".
O samolotach NATO wlatujących do regionu krajów bałtyckich, sojusznicze Dowództwo Powietrzne NATO powiedziało w oświadczeniu:"Samolot planuje współpracować z innymi państwami sojuszniczymi w krajach bałtyckich, ćwicząc manewry szkoleniowe powietrze-powietrze i powietrze-ziemia oprócz misji Air Policing".
Tymczasem rosyjskie wojsko nadal pręży się w obliczu trwającego impasu na granicy z Ukrainą, zgodnie z doniesieniami rosyjskich mediów
Ponad dwadzieścia okrętów wojennych rosyjskiej Floty Czarnomorskiej wypłynęło w środę na morze na ćwiczenia na dużą skalę,z okrętami wojennymi, szybkimi jednostkami szturmowymi i okrętami wsparcia opuszczającymi swoje porty w Sewastopolu i Noworosyjsku i przepływającymi do wyznaczonych obszarów.
Materiał filmowy opublikowany przez Ministerstwo Obrony pokazuje duże okręty wojenne, w tym uzbrojoną w Kalibr fregatę Admiral Essen i korwetę Ingushetiya typu Buyan na morzu, z małymi okrętami rakietowymi, okrętami desantowymi, okrętami zwalczania okrętów podwodnych i trałowcami zgrupowanymi w heterogeniczne grupy, morskie grupy uderzeniowe i oddziały desantowe również zaangażowane w ćwiczenia.
Pomimo ostatnich kilku tygodni budowania retoryki wojennej, na razie nie wydaje się, aby którakolwiek ze stron miała apetyt na konflikt zbrojny. Rosja wielokrotnie powtarzała, że nie ma planów inwazji na Ukrainę, podczas gdy Niemcy i Francja w szczególności zerwały ze swoimi sojusznikami z USA i Wielkiej Brytanii, jeśli chodzi o budowanie broni na Ukrainie i eskalację sytuacji militarnej.
Ponadto Europejczycy podkreślają, że rozwiązanie dyplomatyczne ma pierwszorzędne znaczenie. Jako przykład...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz