AUTOR: TYLER DURDEN
Teraz wszyscy oficjalnie wiemy, co zrobiliśmy w październiku 2021 r., Kiedy Alec Baldwin omyłkowo zastrzelił operatora na planie filmu "Rust": broń nie strzela, chyba że ktoś pociągnie za spust.
Taki był wniosek z analizy FBI, opublikowanej kilka dni temu, która wykazała, że Baldwin "pociągnął za spust pistoletu, który zabił operatorkę Halynę Hutchins i ranił reżysera Joela Souzę", według Post Millennial.
Baldwin wcześniej twierdził, że myślał, że broń jest "zimną bronią", a także twierdził, że nigdy nie pociągnął za spust.
Analiza FBI wykazała, że rewolwer .45 Colt "nie mógł zostać wystrzelony bez pociągnięcia za spust, zgodnie z raportem kryminalistycznym FBI".
Raport dalej wykazywał, że młot pistoletu "musiałby być w pełni nachylony" zamiast w pozycji ćwierć lub pół nachylonej. Analiza wykazała również, że pistolet "nie mógł być zmuszony do strzelania bez pociągnięcia za spust, podczas gdy działające elementy wewnętrzne były nienaruszone i funkcjonalne".
Przypomnijmy, że w grudniu 2021 roku Baldwin przysiągł George'owi Stephanopolousowi podczas wywiadu, że nie pociągnął za spust.
"Cóż, spust nie został pociągnięty. Nie pociągnąłem za spust" - powiedział.
Następnie zapytano go: "Więc nigdy nie pociągnąłeś za spust?"
Na co odpowiedział: "Nie, nie. Nigdy nie wycelowałbym pistoletu i nie pociągnąłbym za spust. Nigdy".
Baldwin powiedział po strzelaninie: "Nie ma słów, aby przekazać mój szok i smutek z powodu tragicznego wypadku, który odebrał życie Halynie Hutchins, żonie, matce i głęboko podziwianej koleżance".
Baldwin twierdził, że 24-letni płatnerz wręczył mu broń i że uważał, że jest ona "odpowiednio przygotowana".
"Czuję, że ktoś jest odpowiedzialny za to, co się stało i nie mogę powiedzieć, kto to jest, ale wiem, że to nie ja" - powiedział krótko po strzelaninie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz