sobota, 5 listopada 2022

"Spójrz na rzadki chiński dom wariatów zero-c....!"

 AUTOR: TYLER DURDEN

SOBOTA, LIS 05, 2022 - 02:20 AM

Świat zachodni otrzymał rzadkie, intymne spojrzenie na chiński obóz koncentracyjny Covid-19, po tym, jak korespondentFinancial Timesw Szanghaju Thomas Hale został usidlony przez reżim prezydenta Xi Jinpinga zero-Covid.

Nie chodzi o to, że Hale miał pozytywny wynik testu. Samo uznanie go za "bliski kontakt" wystarczyło, aby skazać go na 10 dni odosobnieniaw tajnym obozie na wyspie zidentyfikowanym tylko jako "P7".

Hale dostarcza podkładu na temat ram pracy chińskiego systemu:

"Testy PCR w Chinach to niemal codzienny rytuał, a kabiny testowe są powszechne na wielu rogach ulic. Wyglądają trochę jak stragany z jedzeniem, z wyjątkiem tego, że są większe i mają kształt sześcianu, a pracownik w środku siedzi za pleksiglasem wyciętym dwoma otworami na ramiona.

Są one jedynie maszynerią powierzchniową rozległego systemu monitorowania. Chińska cyfrowa przepustka Covid przypomina programy śledzenia i śledzenia gdzie indziej, z wyjątkiem tego, że jest obowiązkowa i działa. Korzystając z Alipay lub WeChat, dwóch głównych aplikacji w kraju, kod QR jest powiązany z najnowszymi wynikami testów każdej osoby. Kod musi zostać zeskanowany, aby dostać się gdziekolwiek, śledząc w ten sposób Twoją lokalizację. Zielony oznacza, że możesz wejść; Czerwony oznacza, że masz problem".

Podróż Hale'a w szaleństwo Covid rozpoczęła się od niewinnego wyjścia do baru w Szanghaju. Najwyraźniej ktoś, kto również był w barze, uzyskał wynik pozytywny. Dzięki systemowi śledzenia władze wiedziały, że Hale też tam był.

Hale "wygrał" na jakiejś straszliwej loterii: w dniu, w którym był w barze, tego dnia było tylko 18 przypadków w całym Szanghaju - mieście liczącym 26 milionów ludzi.

Kilka dni po jego wyjściu do baru władze zadzwoniły, aby potwierdzić, że był w barze. Następnego dnia dzwoniący z Miejskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom w Szanghaju zaalarmował go, że władze są w drodze. Hale miał zostać "zabrany" – wyrażenie użyte przez Chińczyków przy opisywaniu tego zjawiska.

Następnie zadzwonił pracownik hotelu, aby powiedzieć, że nie może wyjść, a hotel jest zamknięty z powodu samej jego obecności w nim. Potem przyszli mężczyźni w kombinezonach ochronnych, którzy odprowadzili go opuszczonym korytarzem do windy dla personelu i wyszli przez odgrodzone wejście do hotelu. Polecono mu wsiąść do małego autobusu prowadzonego przez innego mężczyznę w kombinezonie hazmat.

Hale dołączył do innych skazanych pasażerów – żaden z nich nie miał pozytywnego wyniku testu. Jego nadzieje, że zostanie zabrany do hotelu kwarantanny, legły w gruzach. Ponad godzinna jazda zakończyła się na małej drodze pośrodku pola, a kilka dużych autobusów ustawiło się w kolejce przed nim.

Kierowca wysiadł, zamknął za sobą autobus i odjechał. Współpasażer był zaskoczony, gdy usłyszał, że Hale pochodzi z Wielkiej Brytanii: "Przywieźliciętutaj? Z zagranicznym paszportem?" Mijały godziny oczekiwania w coraz chłodniejszym autobusie, aż w końcu ruszył ponownie o 2 w nocy.

Kiedy szedł do przydzielonej mu kwatery, inny zatrzymany wskazał na trzy rzędy drutów nad ogrodzeniem, za którymi były tylko wysokie drzewa.

Hale naliczył 10 alejek, każda z około 26 kabinami (Thomas Hale/Financial Times)

Nowym domem Hale'a było pudełko podobne do kontenera transportowego, podnoszone przez krótkie szczudła. Jego i każde drzwi były monitorowane przez kamerę. Nie było ciepłej wody.

"Wewnątrz mojej kabiny o powierzchni 196 stóp kwadratowych znajdowały się dwa pojedyncze łóżka, czajnik, klimatyzator, biurko, krzesło, miska, dwie małe ściereczki, jedna kostka mydła, nieotwarta kołdra, mała poduszka, szczoteczka do zębów, jedna tubka pasty do zębów i zwinięty materac o grubości mniej więcej rękawicy kuchennej

Podłoga była pokryta kurzem i brudemCałe miejsce zatrzęsło się, gdy chodziłeś, czego wkrótce przestałem zauważać. Okno było zakratowane, choć nadal można było się wychylić. Nie było prysznica.

... Łóżko było wykonane z żelaznej ramy i sześciu desek z drewna,a materac był tak cienki, że musiałeś leżeć całkowicie płasko. Tymczasem rama łóżka była niemożliwa do oparcia".

Hale został skazany na życie tutaj przez 10 dni, tylko dlatego, że rzekomo był w luźno określonym "kontakcie" z jakąś nieznaną osobą, która uzyskała pozytywny wynik testu (Thomas Hale/Financial Times)

Był jednak mile zaskoczony, gdy okazało się, że połączenie internetowe było 24 razy szybsze niż to, co miał w swoim hotelu. Podobnie jak Hale, personel obozu miał zakaz opuszczania obozu ani odbierania tam przesyłek. Pracownik powiedział, że zarabia równowartość około 32 dolarów dziennie.

Pracownik obozu w ekwipunku hazmat przechodzi obok chaty Hale'a (Thomas Hale / Financial Times

Hale próbował sprawdzić, czy jego status zagranicznego dziennikarza może go uwolnić z aresztu. Pracownik, do którego zwrócił się z tym pytaniem, był zaskoczony samą przesłanką... ale nie możemy winić Hale'a za to, że próbował.

Hale opisuje kluczowe aspekty codziennego życia w areszcie Covid:

  • Każdego ranka budził go "hałas przypominający kosiarkę", gdy maszyna klasy przemysłowej spryskiwała okna kabiny i schody wejściowe środkiem dezynfekującym
  • Około 9 rano przyszło dwóch pracowników, aby przeprowadzić testy PCR. Pozytywny wynik oznaczałby umieszczenie w innym rodzaju aresztu
  • Posiłki były dostarczane o 8 rano, w południe i 5 po południu
  • Hale prowadził ścisłą rutynę nauki języka, pisania, ćwiczeń, muzyki, szachów online, a następnie czytania lub oglądania rozrywki Amazon Prime

Rutyna dobrze mu służyła. Z czasem zauważył, że jego sąsiedzi przestali jeść śniadanie, podczas gdy niektórzy słychać było chodzących po swoich chwiejnych pudełkach w nocy.

Znosił pewien dyskomfort psychiczny, w postaciniewiedzy, kiedy wyjdzie. Początkowo powiedziano mu, że siedem dni, ale skończyło się na 10.

Po uwolnieniu i powrocie do cywilizacji Hale delektował się gorącą wodą z hotelowego prysznica i miękkością łóżka. Kiedy jednak wyszedł na uroczysty posiłek, zachwiał się – chodząc po ulicy, zastanawiając się nad faktem, że wejście w chińską matrycę śledzenia kontaktów niesie ze sobą niebezpieczeństwo powrotu do więzienia.

Zdecydował się na jedzenie na wynos z restauracji ze stekami, gdzie pracownik powiedział, że nie będzie potrzeby przesuwania jego kodu - jeśli zamówi jedzenie na wynos.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

FrankenSkies:" Program smug chemicznych i jego wpływ na całe życie na Ziemi"

  FrankenSkies to film dokumentalny wydany w 2017 roku, skupiający się na geoinżynierii słonecznej lub chemtrails i jej wpływie na każdą żyw...