AUTOR: TYLER DURDEN
Pentagon pogłębił swoją rolę w konflikcie izraelsko-gazowym, co ujawniło się w fakcie, że zaawansowane amerykańskie drony zwiadowcze są obecnie w aktywnych operacjach nad Strefą Gazy.
Rzecznik amerykańskiej armii potwierdził w piątek nowe doniesienia "New York Timesa", które mówią, że drony MQ-9 Reaper były wśród bezzałogowych statków powietrznych latających nad regionem, w tym u wybrzeży Libanu, gdy napięcie z Hezbollahem gwałtownie wzrosło.
"Wspierając wysiłki na rzecz odbicia zakładników, Stany Zjednoczone przeprowadzają loty nieuzbrojonych bezzałogowych statków powietrznych nad Gazą, a także zapewniają doradztwo i pomoc w celu wsparcia naszego izraelskiego partnera w jego wysiłkach na rzecz odbicia zakładników" – powiedział w piątek sekretarz prasowy Pentagonu gen. bryg. Patrick Ryder. "Te loty bezzałogowych statków powietrznych rozpoczęły się po ataku Hamasu na Izrael 7 października".
MQ-9 jest jednym z najbardziej zaawansowanych dronów w amerykańskim arsenale i może być uzbrojony do walki lub wyposażony do misji szpiegowskich i monitorujących.
Izrael szacuje, że Hamas przetrzymuje 240 lub więcej zakładników, prawdopodobnie w rozległej sieci tuneli, ale wcześniej mówił, że dziesiątki z nich mogły już zostać zabite. Podczas gdy dwóch amerykańskich jeńców zostało uwolnionych kilka tygodni temu, uważa się, że jest ich znacznie więcej z podwójnym obywatelstwem - również z innych krajów. Hamas powiedział, że postrzega wszystkich jeńców jako Izraelczyków.
Według raportu Timesa, "Samoloty to MQ-9 Reapers obsługiwane przez amerykańskie siły specjalne i zostały po raz pierwszy zauważone w sobotę na Flightradar24, publicznie dostępnej stronie internetowej śledzącej loty, chociaż urzędnicy Pentagonu powiedzieli, że samoloty były aktywne w tym rejonie od dni po niespodziewanym ataku Hamasu na Izrael 7 października".
"Podczas gdy Izrael często przeprowadza loty zwiadowcze nad Gazą, amerykańscy urzędnicy obrony powiedzieli, że uważa się, że jest to pierwszy raz, kiedy amerykańskie drony wykonały misje nad Gazą" – zauważa NYT.
Co ważne, Pentagon starał się podkreślić, że "nieuzbrojone loty zwiadowcze nie wspierają izraelskich operacji wojskowych na ziemi", ale zamiast tego "dwóch urzędników powiedziało, że celem była pomoc w zlokalizowaniu zakładników, monitorowanie oznak życia i przekazywanie potencjalnych tropów Siłom Obronnym Izraela".
Już teraz Stany Zjednoczone dostarczają większość nowych bomb, amunicji i sprzętu wojskowego, które dopiero co dotarły do Tel Awiwu w ramach ofensywy lądowej IDF. Jeśli chodzi o wcześniejszą obietnicę Bidena w Białym Domu, że nie będzie amerykańskich butów na ziemi w obliczu eskalacji w regionie, wielu ekspertów pozostaje sceptycznych...
Na kilka dni przed ujawnieniem amerykańskich dronów nad niebem Gazy, NY Times doniósł również, co następuje:
Amerykańscy komandosi na miejscu w Izraelu pomagają zlokalizować ponad 200 zakładników schwytanych podczas niespodziewanych ataków Hamasu 7 października, powiedział we wtorek wysoki rangą urzędnik Pentagonu ds. polityki operacji specjalnych.
"Aktywnie pomagamy Izraelczykom w wielu rzeczach" – powiedział Christopher P. Maier, asystent sekretarza obrony, na konferencji operacji specjalnych w Waszyngtonie. Powiedział, że głównym zadaniem jest pomoc Izraelowi "w identyfikacji zakładników, w tym zakładników amerykańskich. To naprawdę nasz obowiązek".
Nie wiadomo jeszcze, ilu z tych amerykańskich sił specjalnych przebywa w Izraelu w charakterze "wsparcia". Kiedy 7 października doszło do ataku Hamasu, w Izraelu był już obecny amerykański oddział komandosów, który prowadził rutynowe szkolenie.
Trzeba pamiętać, że obecnie na Morzu Śródziemnym trwa rozbudowa amerykańskiej marynarki wojennej i sojuszniczej koalicji, w tym kilka grup uderzeniowych lotniskowców...
Hezbollah powiedział, że wcześniej otrzymał ostrzeżenie od Stanów Zjednoczonych, że południowy Liban zostanie zaatakowany przez amerykańskie okręty wojenne i myśliwce, jeśli szyicka grupa paramilitarna wspierana przez Iran rozpocznie pełną wojnę z północnym Izraelem. Do tej pory nie doszło do tej poważnej eskalacji, ale łatwo zauważyć, że przy znacznej liczbie głównych amerykańskich zasobów wojskowych rozmieszczonych w powietrzu i na morzu, sytuacja może szybko eksplodować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz