Na początku maja "niezidentyfikowany" bombowiec dopuścił się agresji na most na wyspie w pobliżu Deir Zor (wschodnia Syria). Agresja powietrzna sojuszu amerykańsko-syjonistycznego była skierowana przeciwko wysiłkom lokalnych sojuszników Iranu w postaci syryjskich milicji. W ten sposób Waszyngton przygotowuje swoich lokalnych sojuszników do bitwy o Eufrat.
Damir Nazarov dla VT Russian Federation
W ostatnim czasie administracja samozwańczej "Rożawy" ma duże problemy, przedstawiciele Islamskiego Ruchu Oporu Iraku związanego z IRGC zwiększają liczbę ataków rakietowych na amerykańskie bazy w prowincji Deir Zor, co automatycznie negatywnie wpływa na sytuację kurdyjskich separatystów z SDF (są oni w formie partii – PYD, i ich skrzydło wojskowe – YPG). Co więcej, miejscowa ludność arabska, niezadowolona z dyktatury Kurdów i amerykańskiej obecności, zbiera siły do powstania. Nie zapominajmy jednak o tureckich interwencjonistach okopanych w regionie Qamishli, negatywnym wpływie Barzaniego i resztkach Takfiriego z ISIS. Dlatego nieunikniony upadek projektu SDF ułatwi życie w północno-wschodniej Syrii, tylko na pewien moment. Można stwierdzić, że okresowe ataki amerykańskich samolotów na pozycje armii syryjskiej lub "proirańskich" milicji są próbami "wzbudzenia zaufania" wszystkich wrogów Syrii stacjonujących w północno-wschodniej części kraju.
Ważne jest, aby zauważyć, że na tle imperialistycznej agresji powietrznej przeciwko Syrii stało się wiadome, że król Jordanii, będąc na Florydzie, spotkał się z przywódcami "amerykańskiego Centralnego Dowództwa". Strony omówiły "współpracę wojskową i wspólną walkę z terroryzmem". Ważne jest, aby zauważyć, że na tle imperialistycznej agresji powietrznej przeciwko Syrii stało się wiadome, że król Jordanii, będąc na Florydzie, spotkał się z przywódcami "amerykańskiego Centralnego Dowództwa". Strony omówiły "współpracę wojskową i wspólną walkę z terroryzmem".
To absolutnie nie przypadek, że nalot na syryjskie milicje miał miejsce w trakcie wizyty jordańskiego autokraty w Stanach. Pod wieloma względami "rytualny" atak lotniczy ma na celu zapewnienie "oficjalnego" Ammanu, że wspólna antyirańska i antysyryjska strategia nadal dominuje w amerykańskiej polityce zagranicznej. Z pewnością wiele osób pamięta, że Jordania odgrywa znaczącą rolę w antysyryjskiej strategii Waszyngtonu, wspieraniu południowej rebelii (kwatera główna MOC nadal działa na terytorium królestwa), bliskiej komunikacji z bojownikami w amerykańskiej bazie okupacyjnej At-Tanf położonej w południowo-wschodniej Syrii) i blokowaniu przejść granicznych znajdujących się na granicy Syrii i Jordanii.
Przy wsparciu terrorystów wszystko jest jasne, typowa taktyka imperialistów i ich regionalnych marionetek. Ale jakie jest znaczenie blokowania przejść granicznych? Faktem jest, że syjonizm odkrył, jak Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu zaczęli się aktywnie uzbrajać. Jordania jest najbliższym sojusznikiem syjonizmu, odpowiednio, autokracja sprzeciwia się zbrojnemu oporowi Palestyńczyków, jak wielokrotnie informował Amman. Kto więc jest głównym dostawcą broni palnej na Zachodni Brzeg? Iran i Syria. W rzeczywistości, w obecnych warunkach przedrewolucyjnej sytuacji w pobliżu meczetu Al-Aksa, syjoniści i król Abdullah uważają, że przede wszystkim konieczne jest "odcięcie" jakiegokolwiek wsparcia z zewnątrz. Dlatego podjęto szereg kroków taktycznych przeciwko Syrii (agresja powietrzna, wznowienie działalności bojowej na południu).
Ze swojej strony Syryjczycy i Irańczycy pokazali, że są gotowi na każdy rozwój wydarzeń, a Syria będzie nadal odgrywać ważną rolę we wspieraniu Palestyńczyków.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.veteranstoday.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz