czwartek, 12 maja 2022

"Protestujący dają upust wściekłości francuskiej firmie za pobyt w Rosji"

 MĘŻCZYZNA w rosyjskim mundurze wojskowym stał przy wejściu do dużego sklepu z artykułami dla majsterkowiczów w stolicy Polski, salutując kupującym i dziękując im za sfinansowanie wojny rosyjskiego prezydenta Władimira Putina na Ukrainie.



Polski aktywista Arkadiusz Szczurek, przyozdobiony medalami, protestował we francuskim sklepie Leroy Merlin w Warszawie, gdy kupujący gromadzili się, aby kupić rośliny i sprzęt ogrodniczy wraz z nadejściem wiosny. Niektórzy kupujący odwrócili się, aby pójść gdzie indziej. Inni byli obojętni lub zirytowani.

"Miliony Ukraińców są zmuszone do ucieczki przed bombami i strzelaniną, (i) ludzie umierają" - powiedziała ukraińska aktywistka Natalia Panczenko na wiecu w zeszły weekend. "Ale nadal robią interesy i nie widzą problemu z finansowaniem wojny".

Był to ostatni protest w Polsce w związku z decyzją Leroy Merlin o utrzymaniu 112 sklepów w Rosji, mimo że wiele innych zachodnich firm zawiesiło tam działalność. Leroy Merlin nie skomentowałby tego inaczej, jak tylko powiedział, że nie jest odpowiedzialny za wojnę. Jest to jedna z zagranicznych firm o dużym zasięgu w Rosji, które musiały wybrać między finansowym uderzeniem w postaci odejścia lub poniesienia szkody dla swojej reputacji poprzez pozostanie.

Jest to bolesny wybór dla firm z siedzibą w krajach takich jak Francja i Włochy, które prowadzą szeroko zakrojone interesy w Rosji i trzymają się na celowniku przyszłego handlu po zakończeniu wojny. Jednak wiele korporacji z dużymi udziałami w Rosji wycofało się i znosi uderzenie w swoje zyski.



McDonald's zamknął swoje 850 sklepów w Rosji w marcu, ale nadal płaci 62 000 pracowników. Sieć fast-foodów twierdzi, że traci 55 milionów dolarów miesięcznie na sprzedaży z Rosji i spodziewa się stracić zapasy o wartości 100 milionów dolarów z powodu zamknięcia sklepów. Firma energetyczna Shell twierdzi, że pobiera opłatę w wysokości 3,9 miliarda dolarów, aby pokryć koszty wyjścia z inwestycji w Rosji, podczas gdy rywal BP powiedział, że bierze 25,5 miliarda dolarów opłat przed opodatkowaniem, aby wyjść z udziałów w rosyjskim producencie energii Rosnieft'.

Inne firmy nadal częściowo działają w Rosji. PepsiCo, Nestle i producent leków Johnson & Johnson nadal dostarczają podstawowe produkty, takie jak leki i preparaty dla niemowląt, jednocześnie zatrzymując nieistotną sprzedaż. Włoski producent opon Pirelli i duński browar Carlsberg twierdzą, że działają wystarczająco, aby wspierać swoich rosyjskich pracowników.

Leroy Merlin, ze sklepami podobnymi do Home Depot, należy do zagranicznych firm o najwyższych przychodach w Rosji. Twierdzi, że pomogła ukraińskim uchodźcom, w tym swoim pracownikom. Spółka macierzysta Adeo Group w Paryżu nie odpowiedziała na wiele próśb o komentarz.

Takie francuskie firmy prowadzące znaczące operacje w Rosji zostały wyróżnione przez ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jako wspierające wysiłek wojenny Rosji. W marcowym przemówieniu do francuskiego parlamentu wspomniał o producencie samochodów Renault, Leroy Merlin i dwóch innych detalistach należących do Adeo Group: sieci supermarketów Auchan i sieci artykułów sportowych Decathlon.

Wkrótce potem Renault i Decathlon zapowiedziały, że zawieszają rosyjskie operacje, ale Leroy Merlin i Auchan zostali.



Dla wielu na Ukrainie, gdzie Leroy Merlin zamknął sześć sklepów podczas bombardowań, wydaje się to zdradą. W Polsce, która graniczy z Ukrainą i przyjęła więcej uchodźców niż inny kraj, wiele osób jest bardzo krytycznych wobec francuskiej firmy.

Polska jest członkiem NATO, ale wciąż istnieją obawy, że może stać się także celem odrodzonych ambicji kolonialnych Kremla, zwłaszcza jeśli Rosja ogłosi zwycięstwo na Ukrainie.

Dominik Gąsiorowski, czołowy organizator polskiego ruchu Bojkot Leroy Merlin, uważa, że wstrzymanie działalności firmie, która jest głównym podatnikiem w Rosji, jest jedną z niewielu konkretnych rzeczy, które zwykli ludzie mogą zrobić, aby wpłynąć na wynik wojny.

"Jeśli my, jako kraje zachodnie, wspieramy firmy pozostające w Rosji, płacimy Putinowi, aby w końcu nas zaatakował" - powiedział. "Nie chcę uwierzyć, że mój naród, Polacy, nie mogą wykonać tak małego gestu solidarności podczas ludobójstwa, jak wybór innego sklepu kilka kilometrów dalej".

Podczas pikiety w zeszły weekend aktywiści trzymali plakat z pojemnikiem obok zielonego logo Leroy Merlin, nazywając go "koszem na zwłoki" z napisem "Kreml Leroy wspiera rosyjską inwazję".

Zaprojektował go artysta Bartłomiej Kiełbowicz, który stworzył również fałszywe etykiety, które ludzie przyklejają na półkach w sklepach Leroy Merlin, w tym jedną na miotłę i szufelkę "do zamiatania winy". Jest jeszcze jeden dla młotów – "do zabijania".

Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, powiedział, że jest zbyt wcześnie, aby poznać pełny efekt protestów, ale aplikacja monitorująca ruch na ulicach wykazała mniejszy ruch w sklepach Leroy Merlin, Auchan i Decathlon. Analiza polskiego banku płatności kartą również pokazuje spadek zakupów.

Ale Kubisiak powiedział, że historycznie ruchy bojkotu tracą impet z czasem i spodziewa się, że ten też będzie, ponieważ Polacy, w obliczu inflacji przekraczającej 12%, będą kierować się przede wszystkim cenami konsumpcyjnymi. Wszyscy trzej francuscy detaliści są znani z konkurencyjnych cen.

Reakcje polskich kupujących na protesty były mieszane.

Wiesław Bobowik, 64-letni nauczyciel, powiedział, że bojkot uznał bojkot za śmieszny i nie dał się przekonać do robienia zakupów gdzie indziej.

"Skrzywdziłbym Francuzów, a oni są naszymi przyjaciółmi", powiedział, ładując rośliny doniczkowe i duże worki ziemi do bagażnika samochodu. "Dlaczego miałbym to robić?"

Aktywiści zachęcają również ludzi, aby nie robili zakupów w Auchan. Ale Gąsiorowski powiedział, że ruch koncentruje się głównie na Leroy Merlin, ponieważ była to zagraniczna firma o drugim najwyższym przychodzie w Rosji w 2020 r., Po producencie papierosów Philip Morris International, który zawiesił inwestycje. Auchan był numerem 6.

Ale ruch, podkreśla, jest większy niż Leroy Merlin.

"Każda inna firma patrzy na nich jako na przykład" - powiedział. "Jeśli uda im się współpracować z Putinem, wszyscy główni gracze powrócą do Rosji".

___

Colleen Barry w Mediolanie, Anne D'Innocenzio w Nowym Jorku, Dee-Ann Durbin w Detroit i Kelvin Chan w Londynie przyczynili się do powstania tego raportu.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:apnews.com

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...