AUTOR: TYLER DURDEN
Przez większą część minionego roku (a już na pewno w tamtym czasie, ponad rok temu, kiedy tak zwani eksperci, bankierzy centralni i makroturyści wciąż krzyczeli o "przejściowej inflacji" i innych rzeczach, co do których się mylili i których nie rozumieją), ostrzegaliśmy, że w pewnym momencie Fed zda sobie sprawę, że po prostu niemożliwe jest powstrzymanie inflacji napędzanej podażą. poprzez uparte podwyżki stóp procentowych, które zamiast tego doprowadziłyby do tragicznej alternatywy - milionów masowych zwolnień i nowo bezrobotnych pracowników ...
... i zrewiduje swój 2-procentowy cel inflacyjny w górę, co spowoduje, że każdy ryzykowny składnik aktywów - od śmieci o wysokiej becie i memów, przez ikony blue-chipów, po bitcoiny i krypto.
Aby przypomnieć czytelnikom o nadchodzącej zmianie fazowej, ostatnio ostrzegaliśmy w czerwcu, że "w pewnym momencie Fed przyzna, że nie ma kontroli nad podażą. Wtedy zaczniemy dostawać przecieki o podniesieniu celu inflacyjnego"...
W pewnym momencie Fed przyzna, że nie ma kontroli nad podażą. Wtedy zaczniemy dostawać przecieki o podniesieniu celu inflacyjnego
— zerohedge (@zerohedge) 21 czerwca 2022
Otóż okazuje się, że mieliśmy rację, i to nie tylko o zbliżających się masowych zwolnieniach, ale także o przeciekach celu inflacyjnego. Ale najpierw cofnijmy się trochę.
Nieco ponad rok po tym, jak nikt nie spodziewał się, że Fed będzie podnosił stopy jak pijany marynarz do pewnego czasu pod koniec 2023 lub 2024 r., Modne stało się nie tylko przewidywanie, że Fed będzie nadal podnosił stopy na każdym posiedzeniu FOMC i w najszybszym tempie od czasu niemal hiperinflacji w 1980 r., ale że bankowi centralnemu w jakiś sposób uda się uniknąć twardego lądowania (tj. cykl podwyżek stóp nie zakończy się recesją lub depresją), mimo że każdy cykl zacieśniania Fed od 1913 r. zakończył się katastrofą.
Przykładem tego była wypowiedź byłego wiceprzewodniczącego Fed (i "podwójnie obrotowych drzwi" PIMCO) Richa Claridy, który powiedział CNBC, że "porażka nie jest opcją dla Jaya Powella", dodając, że "Myślę, że będą 4% piekła lub wysokiej wody. Dopóki inflacja nie spadnie, Fed jest tak naprawdę bankiem centralnym o jednym mandacie.
Oczywiście, gdyby można było podnieść stopy w próżni, która mogłaby zadziałać - w końcu sam Clarida, który przyznaje, że pomylił się w tegorocznej gwałtownie rosnącej inflacji, gdy był jeszcze bogiem handlu dziennego i częścią Fed w 2021 r., Powiedział, że Fed może równie dobrze mieć tylko jeden mandat, a mianowicie oswoić inflację. Ale tak niewielu zdaje się pamiętać, że Fed "wędruje, aby wywołać recesję", lub jak ujął to Steve Liesman z CNBC, nie ma czegoś takiego jak "nieskazitelne podwyżki stóp procentowych", co oznacza, że podwyżki stóp procentowych mają tragiczne kompromisy w innych sektorach gospodarki. Innymi słowy, jeśli intencją Fedu jest wywołanie recesji, wywoła recesję... co doprowadziło do utraty pracy przez miliony Amerykanów, co zdaje się rozumieć nawet Elizabeth Warren.
Jednak ze względu na niedawne uprzedzenia związane z bilionami bidena w stymarach i światem, w którym pracownicy - czy to pracujący w domu, czy w biurze - mają praktycznie całą dźwignię, niewielu może dziś wyobrazić sobie świat, w którym inflacja jest zerowa lub ujemna, a zamiast tego jest zastępowana milionami bezrobotnych pracowników, co można (a raczej powinno) powiedzieć, że jest jeszcze gorszy dla rządzących demokratów niż rycząca inflacja. Przynajmniej przy uciekających cenach większość ludzi ma pracę, a ich płace rosną (przynajmniej nominalnie, jeśli nie w ujęciu realnym).
Jednak im wyższe stopy rosną, tym bardziej zbliżamy się do tego nieuniknionego momentu, w którym BLS - nie mogąc już dłużej kopać puszki - przyznaje to, co było oczywiste dla tak wielu od miesięcy: Stany Zjednoczone stoją w obliczu kryzysu pracowniczego o epickich rozmiarach z milionami masowych zwolnień. A dla tych, dla których nie jest to jeszcze oczywiste, zachęcamy do przeczytania artykułu WSJ opublikowanego przez nikogo innego jak Jasona Furmana, który nie jest jakimś szalonym republikaninem, ale głównym doradcą ekonomicznym Obamy w latach 2013-2017, a obecnie profesorem polityki gospodarczej na Harvardzie.
W "Inflation and the Scariest Economics Paper of 2022" Furman podsumowuje artykuł napisany przez makroekonomistę Johnsa Hopkinsa Larry'ego Balla ze współautorami Danielem Leigh i Prachi Mishrą z Międzynarodowego Funduszu Walutowego opublikowany przez Brookings Papers on Economic Activity, którego wniosek jest następujący: "Aby obniżyć wzrost cen do 2%, być może będziemy musieli tolerować bezrobocie w wysokości 6,5% przez dwa lata."
Innymi słowy, tak jak powiedzieliśmy, inflacja - z której znaczna część jest napędzana podażą, z czym Fed nie może nic zrobić - zmusi Fed do zmiażdżenia gospodarki poprzez utrzymywanie stóp przez znacznie dłuższy czas, czego wynikiem będzie wiele milionów bezrobotnych pracowników, lub, jak to ujął Furman, dokument "pokazuje, dlaczego Rezerwa Federalna prawdopodobnie będzie musiała utrzymać wojnę z inflacją, nawet jeśli bezrobocie nadal będzie rosło".
Co jest bardziej niezwykłe w lekturze artykułu ekonomisty przez Furmana, jest to, że oprócz jego głównego tematu (brak luzu w pracy lub ciasnota pracy jest odpowiedzialny za około 3,4% inflacji bazowej w lipcu 2022 r.), Artykuł przyznaje dokładnie to, co mówiliśmy przez cały czas - że Fed nie może kontrolować zmiennych po stronie podaży:
Dokument argumentuje również, moim zdaniem przekonująco, za inną miarą inflacji bazowej. Wahania cen energii i żywności są na ogół spowodowane czynnikami pozostającymi poza kontrolą decydentów makroekonomicznych. Geopolityka i pogoda podniosły stopę inflacji w ostatnich latach. Spadające ceny benzyny tymczasowo obniżają obecnie stopę inflacji. Dlatego ekonomiści od 1970 roku koncentrują się na inflacji "bazowej", która wyklucza żywność i energię.
Ale żywność i energia nie są jedynymi rzeczami, które ludzie kupują, które podlegają zmienności po stronie podaży. Na przykład ceny nowych i używanych samochodów gwałtownie wzrosły w ciągu ostatnich dwóch lat z powodów, które w większości nie są związane z siłą całej gospodarki. Zarówno inflacja regularna, jak i bazowa opierają się na średnich wzrostach cen i mogą być zniekształcone przez duże zmiany w kategoriach odstających. Mediana stopy inflacji obliczona przez Bank Rezerwy Federalnej w Cleveland spada wartości odstające, aby usunąć te zakłócenia.
Według Furmana mediana inflacji - która jest statystycznie lepszą miarą inflacji bazowej, którą decydenci mogą faktycznie kontrolować - jest znacznie powyżej preferowanego przez Fed głównego druku inflacji (która spadła do zera w lipcu w ujęciu sekwencyjnym i ustabilizowała się) i nie wykazuje oznak spowolnienia i w ciągu ostatnich trzech miesięcy utrzymywała się na poziomie 6,6% rocznie.
Ale "najstraszniejszą" częścią nowego artykułu, ujawnia Furman, jest to, że autorzy wykorzystują swój model do prognozowania stopy bezrobocia, która byłaby potrzebna do obniżenia inflacji do 2-procentowego celu Fed. Wyjaśnia, dlaczego jest to tak przerażające:
Autorzy przedstawiają szereg scenariuszy, więc ich model przeprowadziłem kierując się własnymi założeniami... Przy tych założeniach, które są bardziej optymistyczne niż scenariusz środkowy autorów, jeśli stopa bezrobocia będzie zgodna z medianą projekcji ekonomicznej Federalnego Komitetu Otwartego Rynku z czerwca, że bezrobocie wzrośnie do zaledwie 4,1%, to stopa inflacji na koniec 2025 r. nadal będzie wynosić około 4%. Osiągnięcie do tego czasu stopy inflacji do celu Fed na poziomie 2% wymagałoby średniej stopy bezrobocia na poziomie około 6,5% w 2023 i 2024 roku.
Gdzie jest teraz bezrobocie: wynosi 3,7% (6,014 mln bezrobotnych pracowników wobec 164,746 mln cywilnej siły roboczej). Ma to znaczenie, ponieważ według jednego z najbardziej erudycyjnych ekonomistów Demokratów, do końca administracji Bidena w 2024 r. bezrobocie będzie musiało wzrosnąć do 6,5%, aby inflacja spadła do historycznego celu Fed wynoszącego 2,0%.
Co to oznacza w liczbach bezwzględnych? Zakładając niewielki wzrost siły roboczej w USA, stopa bezrobocia na poziomie 6,5% w 2024 r. przełożyłaby się na nie mniej niż 10,8 mln bezrobotnych pracowników, co stanowi wzrost o 80% w porównaniu z 6 mln obecnie!
Nadal uważam, że politycy - a zwłaszcza Demokraci - będą siedzieć cicho i ślepo ignorować to, jak wysoko Fed podnosi stopy, jeśli oznacza to, że normalizacja inflacji z powrotem do 2% oznacza prawie podwojenie liczby bezrobotnych Amerykanów (i miażdżącą recesję). Spoiler alert: nie, nie będą, i może to być jedna z bardzo rzadkich okazji, kiedy Elizabeth Warren ma rację, martwiąc się o to, co nadchodząca fala masowych zwolnień oznacza dla Demokratów... oraz wybory prezydenckie w 2024 roku.
Co więc powinien zrobić Fed? Cóż, według Furmana, Fed ma cztery opcje:
- Po pierwsze, należy położyć większy nacisk na stosunek wolnych miejsc pracy do bezrobocia i mediany inflacji, ponieważ ocenia ona szczelność rynków pracy i bazową stopę inflacji.
- Po drugie, nowy dokument pokazuje, o ile łatwiej będzie poradzić sobie z inflacją, jeśli oczekiwania pozostaną pod kontrolą. Fed powinien kontynuować twardą przemowę prezesa Jerome'a Powella w Jackson Hole, podejmując znaczące działania, takie jak podwyżka o 75 punktów bazowych na następnym posiedzeniu.
- Po trzecie, przygotuj się na wzrost stopy bezrobocia powyżej 5%, jeśli inflacja nadal wymyka się spod kontroli.
Chociaż wątpimy, czy #3 jest wykonalny, bardziej niezwykła jest ostateczna propozycja Furmana: jest to ta, która, podobnie jak przysłowiowy dywan Kolesia, łączy pokój i przygotowuje scenę dla tego, co nadchodzi:
Wreszcie, stabilizacja na poziomie 3% stopy inflacji jest prawdopodobnie zdrowsza dla gospodarki niż stabilizacja na poziomie 2% – więc podczas gdy walka z inflacją powinna być dziś jedynym celem banku centralnego, w pewnym momencie Fed powinien ponownie ocenić znaczenie zwycięstwa w tej walce.
I na wypadek, gdyby jego WSJ okazał się zbyt skomplikowany dla niektórych ekspertów głównego nurtu i ekonomistów, oto jest w skróconym, twitterowym formacie:
I oto macie to: pamiętajcie, co powiedzieliśmy 21 czerwca: "W pewnym momencie Fed przyzna, że nie ma kontroli nad podażą. Wtedy zaczniemy dostawać przecieki o podniesieniu celu inflacyjnego". Studnia... oto jest.
I chociaż ekonomiści głównego nurtu i rynek mogą potrzebować kilku miesięcy, aby zrozumieć, co nadchodzi, jest to jedyne wyjście z kryzysu towarów - jak zoltan wielokrotnie i poprawnie to ujął - i nad którymi banki centralne nie mają kontroli, a zatem będą musiały przesunąć nie tylko bramki, ale całe boisko piłkarskie, aby uniknąć buntu społecznego lub czegoś jeszcze bardziej przerażającego.
Podczas gdy czekamy, nie możemy powstrzymać się od chichotania na myśl o tym, co 79-letni figurant w Białym Domu napisał dziś na Twitterze...
... ponieważ to, co Biden nazywa "najsilniejszym ożywieniem gospodarczym w najnowszej historii", ma być - nawet według Demokratów - największą katastrofą gospodarczą we współczesnej historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz