Około 6,5 mln Anglików pójdzie w najbliższy weekend do pubów, gdy zostaną one ponownie otwarte po prawie 3,5 miesiącach przerwy. Byłoby to o 1,5 mln więcej niż w normalny lipcowy weekend - wynika z opublikowanych wczoraj badań.
W najbliższy weekend puby będą oblężone, ale później będzie gorzej. (Fot. Getty Images)
Według szacunków Centrum Badań Ekonomicznych i Biznesowych (CEBR), w pierwszy weekend po otwarciu klienci pubów wydadzą w nich o 32 proc. więcej niż zwykle, co przekłada się na dodatkowe 2,1 pinty piwa lub 1,9 kieliszka wina.
W efekcie większej liczby klientów i ich większej skłonności do wydawania pieniędzy w najbliższy weekend puby mają osiągnąć przychody w wys. 210 mln funtów, czyli o 72 proc. wyższe niż w przeciętny weekend w roku, choć latem i tak skłonność do wydawania jest nieco wyższa niż w inne pory roku.
CEBR przewiduje też, że w ciągu pierwszego tygodnia po otwarciu do pubów uda się 35 proc. dorosłych mieszkańców Anglii.

Jednak średnioterminowe prognozy dla branży już nie są takie dobre. Rządowe wytyczne dotyczące zachowywania dystansu społecznego powodują, że liczba osób przebywających jednocześnie w lokalach będzie o ok. 30 proc. niższa niż przed epidemią, a jak podawało wcześniej brytyjskie stowarzyszenie browarów i pubów BBPA, mniej więcej jedna czwarta z około 38 tys. pubów w ogóle nie zostanie otwarta, gdyż będzie to nieopłacalne.
Na dodatek cały czas obowiązuje zalecenie, by pracować z domu, o ile ktoś ma taką możliwość, co ograniczy liczbę osób idących do pubu po pracy. W efekcie tych wszystkich czynników CEBR spodziewa się, że średnie zyski tych pubów, które wznowią działalność, będą na poziomie 46 proc. tego, co przed epidemią.
Puby w całej Wielkiej Brytanii pozostają zamknięte od 24 marca, choć od pewnego czasu niektóre z nich sprzedają piwo na wynos. Jako pierwsze, w najbliższą sobotę, będą mogły wznowić działalność te w Anglii, ale pod kilkoma warunkami. Oprócz zachowywania minimum metrowej odległości klienci będą musieli podać nazwisko i dane kontaktowe, które będą przechowywane przez 21 dni na wypadek, gdyby ktoś był zakażony koronawirusem, będą mogli przebywać tylko w grupach maksymalnie sześcioosobowych z dwóch gospodarstw domowych. Ponadto składanie zamówień ma się odbywać nie przy barze, a tylko przy stolikach lub przez aplikację.
zrodlo:miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz