Hiszpańskie władze nałożyły grzywnę ponad 10 tys. euro na belgijskiego księcia Joachima za lekceważenie restrykcji, związanych z koronawirusem. Sprawa członka rodziny królewskiej, który w czasie pandemii poleciał na imprezę do Kordoby, odbiła się głośnym echem w Belgii.
Jak informuje publiczny belgijski nadawca VRT, siostrzeniec króla otrzymał grzywnę za nieprzestrzeganie dwutygodniowej kwarantanny po przylocie w maju do Madrytu.
Oficjalnie wizyta w Hiszpanii miała cel biznesowy, jednak - jak donosiła gazeta "El Pais" - Joachim po wylądowaniu natychmiast pojechał do Kordoby, gdzie uczestniczył w spotkaniu w prywatnej rezydencji w gronie blisko 30 osób.
W czasie gdy się to działo w Hiszpanii nie dość, że obowiązywała dwutygodniowa kwarantanna to jeszcze maksymalna liczba uczestników spotkania mogła wynosić 15 osób.
W związku z poważnym naruszeniem obostrzeń hiszpańskie władze postanowiły ukarać 28-latka mandatem w wysokość 10 400 euro. Jeśli zapłaci on go bezzwłocznie, kara będzie zredukowana o połowę.
Po jego powrocie z Półwyspu Iberyjskiego okazało się, że książę ma koronawirusa. Mężczyzna już wcześniej przeprosił za swoje zachowanie.
zrodlomiziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz